Strony

czwartek, 7 lutego 2019

"Biały kieł" - Jack London

Od czasu do czasu przez Internet i nie tylko przetacza się dyskusja o tym jak dobierane są lektury do kanonu. Wtedy zawsze ktoś tych lektur broni, ktoś wiesza psy, a ktoś dowodzi jak to znienawidził książki za sprawą przymuszania do czytania Krzyżaków(akurat ja nie byłam w stanie przebrnąć, wybacz Henryku).  Gdy głos zabierają osoby które bronią lektur, zwykle wymieniają tytuły, które były dobra, zwykle ktoś wymienia właśnie Białego kła, książkę bardzo nietypową, pamiętam z jakim zainteresowaniem czytałam ją te wiele lat temu. Byłam ciekawa, czy po latach też zrobi na mnie wrażenie, zwłaszcza, ze mało książek po takim czasie wytrzymuje tę próbę.







Niektórzy boją się wilków, ale czy ktoś się zastanawia, co właściwie wilki myślą o ludziach?


Wśród malowniczych krajobrazów mroźnej Kanady dziewiętnastowieczni poszukiwacze przygód i złota zapominają o tym, co w życiu najważniejsze. W dzikiej głuszy wraz ze zwierzętami uczą się na nowo miłości i przyjaźni – bo tam, gdzie nie można liczyć na pomoc drugiego człowieka, najwierniejszymi przyjaciółmi mogą się nagle okazać najgroźniejsze bestie. Oczywiście tylko wtedy, gdy ktoś potrafi traktować je z szacunkiem.


Biały Kieł jest w jednej czwartej psem, w trzech czwartych budzącym strach wilkiem. Kiedy trafia pod opiekę ludzi, z trudem przystosowuje się do domowego życia. Spotyka go wiele wyzwań i przykrości, w końcu jednak znajduje właściwego opiekuna, od którego dostaje wsparcie i szczęście.


Klasyczna przygodowa powieść Jacka Londona uczy dzieci i dorosłych miłości do zwierząt, a także oczarowuje pięknem nieposkromionej natury.


Przenosimy się do Kanady w dziewiętnastym wieku, pokryte śniegiem nieprzebyte przestrzenie nie są wymarzonym miejscem do życie. Gdzie okiem sięgnąć tylko głusza. Biały Kieł jest mieszańcem, płynie w nim krew psa i dzikiego wilka. Tak się dzieje, że trafia pod opiekę ludzi, a my człowieki nie zawsze potrafimy ze zwierzętami się komunikować, chcemy ułożyć je według własnych oczekiwań i pragnień. Jak długo Biały Kieł będzie miał do czynienia z ludźmi którzy uważają zwierzęta za puste maszyny na czterech łapach, tak długo będzie to dla zwierzęcia torturą, ale w końcu znajdzie się człowiek, który będzie potrafił do niego trafić. Ta książka to sentymentalna podróż do lat mojej młodości, idealna zimowa lektura, bo wprost skrzy się od śniegu, którego ostatnie zimy nam skąpią.

Powieść podzielona jest na pięć części, każda opowiada o innym etapie życia w kanadyjskiej głuszy. Każda pokazuje inny świat, mnie zawsze ujmuje ten fragment dotyczący życia Białego Kła przed tym jak trafił do ludzi, beztroskie życie zwierząt, w zgodzie z naturą, bez ludzkiej hipokryzji i perfidii, ale wszystko się kończy. Zawsze takie powieści pisane ze zwierzęcej perspektywy mnie smucą, pokazują, że chociaż my tak lubimy zwierzaki, to jednak człowiek jest dla zwierzęcia często oprawcą, oznacza koniec wolności, rygor i próbę okiełznania, dzikości instynktu i tłumienie zewu wolności.
Zasmuciła mnie ogromnie ta książka, tak jak kilkanaście lat temu, tak i teraz dałam się porwać tej historii, ponieważ pamięć już nie ta szczegóły wyleciały mi z pamięci i z zapartym tchem śledziłam akcję. Chyba muszę się spiąć i poczytać więcej książek Londona, zwłaszcza, że kiedyś czytałam świetną biografię autora i już wtedy miałam takie postanowienie. Pewnie, gdyby nie to, że kiedyś musiałam tę książkę przeczytać jako lekturę, to nie wiedziałabym o jej istnieniu, więc nie takie lektury szkolne, straszne – jak o nich mówią. Muszę sobie odświeżyć kilka innych powieści z tamtych lat.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

3 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.