Wydawnictwo Poznańskie to mocny gracz na rynek reportażu. Kiedy zobaczyłam tytuł Kobiety Holocaustu(sprawdź tutaj) czułam, że chcę to przeczytać. O Zagładzie napisano już naprawdę bardzo dużo. Ostatnie lata są jednak czasem, gdy pochylamy się szczególnie nad losami kobiet bo były często pomijane. Nie chcę sugerować, że w pisaniu o II wojnie światowej nie uwzględniono czynnika kobiecego, ale może kwestią kluczową jest, że nie pochylano się nad tymi wątkami ze szczególnym pietyzmem. Tutaj autorka, nawet przy sprzeciwie niektórych naukowców, chce przedstawić po prostu los kobiet w czasie zagłady. Cel szczytny, a jak z wykonaniem? Sprawdźcie sami książka dostępna w księgarni Inverso.pl
Jesteś kobietą?
Jesteś rzeczą.
Jesteś martwa.
Kobiecość, która kulturowo postrzegana jest jako źródło życia, w rękach nazistów zmieniła się w źródło dehumanizacji totalnej.
Kobiety w ciąży, matki małych dzieci i opiekunki osób uznanych za niezdolne do ciężkiej pracy – wszystkie wysyłano bezpośrednio do komór gazowych… A nawet jeśli nie zostały wybrane na śmierć, ich szanse na przetrwanie w obozie były drastycznie niższe, niż mężczyzn.
Dzięki zeznaniom tych, które przeżyły nazistowskie ludobójstwo oraz historiom tych, po których zostało tylko wspomnienie, Zoë Waxman nie tylko rekonstruuje horror lat 40., ale też pozwala nam na głębsze zrozumienie go i zmusza nas do ponownego przemyślenia roli płci w historii.
Zoë Waxman - wykładowczyni w Instytucie Orientalistycznym Uniwersytetu w Oxfordzie, wybitna specjalistka zajmującą się tematyką Holocaustu, feministycznej roli płci i sytuacji kobiet w czasach II wojny światowej, autorka wielu uznanych publikacji.
Autorka, gdy postanowiła badać temat kobiet w czasach Zagłady spotkała się z opinią, że nie jest to potrzebne, że nie służy to dobru. Jednak czas idzie do przodu i do tego stopnia dojrzewała potrzeba opowiedzenia o kobiecych doświadczeniach czasu Holocaustu, że zaowocowało to książką. Książka jest podzielona na kilka części: mamy wstęp, zakończenie oraz rozdziały poświęcone życiu kobiet w getcie, przeżyciom kobiet ukrywających się w aryjskiej części, następnie mamy rozdziały o życiu w obozach i czasach po wyzwoleniu jeszcze w obozach dla przesiedleńców. Autorka próbuje podkreślić odrębność przeżyć kobiet. Pokazuje dlaczego były obiektem innych doświadczeń i dlaczego tak wojna w nie uderzyła, chociaż podejście nazistów do kobiet Żydówek nie było znacznie różne od stosunku do mężczyzn Żydów. W nazistowskiej ideologii nie było różnego traktowania ze względu na płeć.
Sam pomysł na książkę w czasach, gdy feminizm rozkwita i w nas ludziach jest więcej ciekawości tych kobiecych doświadczeń był fantastyczny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ta książka nie miała na celu opowiedzenia o genezie i etapach Zagłady, to książka o doświadczeniach, w zamierzeniu o doświadczeniach kobiet. Często myśląc o wojnie dochodziłam do wniosku, że mężczyźni trochę mieli łatwiej, brali broń, szli walczyć, nie interesował ich byt, proza codzienności. Kobiety zostawały w domu, umierały ze strachu, musiały karmić dzieci, opiekować się chorymi. Dodatkowo z natury słabsze fizycznie były od wieków wystawione na seksualną przemoc, niejako postępującą krok w krok za demonami wojny. Ta książka z założenia miała właśnie przedstawić los tych kobiet zagłodzonych w getcie, wykorzystywanych za iluzoryczną obietnicę schronienia. W obozach odzierane z godności i atrybutów kobiecości patrzyły na śmierć najbliższych. Po skończeniu wojny następował u nich kryzys, brak zakotwiczenia w świecie. I o tym wszystkim poczytamy w tej książce, tylko momentami miałam wrażenie, że za mało, że chciałoby się czegoś więcej, niż skromnie cytowane świadectwa tych co przeżyły. Nie zmienia to faktu, że książka jest mocna i przygnębiająca i trzeba ją przeczytać.
Interesuje mnie tematyka holokaustu i chętnie sięgam po takie książki. Szkoda, że pozostał w Tobie pewien niedosyt. Ciekawa jestem czy i w moim przypadku tak będzie.
OdpowiedzUsuńTakie książki bardzo mmie interesują. Zatem zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuń