Jeśli chodzi o japońską literaturę, moje obycie z nią jest zatrważająco skromne. Obecnie książki z Azji są modne, Azja po prostu stała się bardzo popularna i azjatycki styl we wszystkim. Od filmów, serialu, kuchni, wnętrz po literaturę, od kilku lat jest trendem, który nas zalewa. Takim azjatyckim znakiem rozpoznawczym ma być nowatorska prostota, ale ja sądzę, że chodzi o odkrywanie egzotyki, która do tej pory była dla nas niedostępna. Długo była czymś zarezerwowanym dla bogatych, których stać na wyjazdy tak daleko. Inna sprawa, że dopiero od niedawna odkrywamy i zachwycamy się kulturą Azji, bo wcześniej raczej lekceważyliśmy i deprecjonowaliśmy wszystko, co na wschód od Uralu.
Banana Yoshimoto (właściwie Mahoko Yoshimoto, ur. 24 lipca 1964 roku) jest jedną z najbardziej znanych pisarek japońskich. Zadebiutowała w wieku 23 lat powieścią "Kuchnia". Banana Yoshimoto w swoich książkach mówi o stracie, pustce która gnieździ się w człowieku po stracie ukochanej osoby, o samotności i strachu, a jednocześnie o magii miłości i przyjaźni. Jej książki przetłumaczono i wydano w przeszło 20 krajach. N.P. - jedna z wcześniejszych powieści autorki - to historia o prawdziwej naturze miłości, o tabu, jakim jest otaczana, o przyjaźni i przeznaczeniu. Równocześnie jest to "książka o książce", o trudnym zawodzie tłumacza, o niebezpieczeństwach, jakie zawód ten wpisuje w życiorysy bohaterów, włącznie z cieniem zagadkowej śmierci.Powieść opowiadana jest z perspektywy Kazami, która jest tłumaczką i miała zwykłe-skomplikowane życie. Jej rodzice się rozwiedli, ojciec je opuści a ona, psychosomatycznie straciła głos wkrótce po odejściu ojca. Ta rana, porzucenie, strach z dzieciństwa wciąż w niej tkwi. To jej matka, ucząc ją i jej siostrę angielskiego zaszczepiła w dziewczynach miłość do tej kultury. Siostra Kazami wyszła za Anglika, a Kazami tłumaczy literaturę. Z perspektywy Kazami oglądamy jej codzienność, chodzimy na rauty (gdzie przeważają starcy), wracamy do historii, skaczemy po tematach, chociaż niby wątkiem przewodnim ma być tłumaczenie. No właśnie, niby jest. To chyba moja pierwsza książka tak azjatycka, ciężko mi po tej jednej książce, tak krótkiej zresztą ocenić bogactwo tej literatury.
Książki ostatnio w ogóle są bardzo drogie. A co do tej konkretnej i mody Azjatyckiej - czy takie sformuowanie jest poprawne?
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem obok tego zalewu kosmetyków, żywności A juz tym bardziej literatury tego regionu. Po prostu do mnie nie przemawia. Jeszcze jak piszesz o skakaniu w czasach. No nie, zdecydowanie jestem na nie.