"Dziewczyna z Paryża" - Kristy Cambron [ o miłości w okupywanym Paryżu]

Wraz z nadejściem kolejnego turnieju z tych wielkoszlemowych ilość czytanych książek pikuje w dół jak ilość benzyny na którą mnie stać. Książka może być najlepsza, ale nie da się czytać książek oglądając tenisa, nie można rzucać okiem. Tutaj liczą się zagrania, styl, to cały spektakl, który uwielbiam od wyjścia na kort, po owo słynne gem, set mecz. Niemniej – książek oczywiście nie odstawiam, tylko czytam jak mucha w smole. W ten trudny okres wpisała się Dziewczyna z Paryża, o ile gdy dostałam ją od Agi, to byłam zbyt pełna wielkich oczekiwań, że wolałam poczekać, tak w ubiegłym tygodniu uznałam, że chyba tylko ona przełamie mój kryzys. Temat niemieckiej okupacji w Paryżu nie jest odkrywczy, bo pojawiał się już w wielu książkach, ale nawet zgrany temat można potraktować odkrywczo, albo skopać kompleksowo.

 

"Iskry na wiatr" - Ida Żmiejewska [ Zawierucha - początek]

Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach, że wyjść ma kolejna powieść Idy Żmiejewskiej to byłam bardzo ucieszona. Warszawianka była powieścią, która mnie oczarowała, wciągnęła bez reszty i wiedziałam, że każdą kolejną książkę autorki wezmę w ciemno. Tym razem będzie to inna epoka, chociaż niby blisko, ale jednak te kilka dekad robi kolosalną różnicę. Nie mogłam się po prostu doczekać lektury i faktycznie zabrałam się za nią dosłownie kilkanaście godzin po odebraniu z paczkomatu.

 

"The Inheritance Games. Tom 1" - Jennifer Lynn Barnes

 Oraz rzadziej sięgam po bestsellery bo uważam, że częściej mam ochotę na książki popularne, wolę wybierać coś niszowego. Jednak przeglądałam listę książek które są polecane przez księgarnię Tania Książka i natknęłam się na powieść o oryginalnej okładce(rzadko coś takiego intrygującego się zdarza) i ciekawym opisie. The Inheritance Games, to powieść dla młodzieży, ale sądzę że starszy czytelnik też znajdzie coś dla siebie.

 

"Mała" - Edward Carey [ opowieść o twórczyni woskowego fenomenu]

 

Co jakiś czas przeżywam ogromne zdziwienie, skąd u mnie dana książka. Stąd wziął się cykl trupy z półki. Wiem, że niektóre książki czekałyby na stosie hańby jeszcze lata. Pewnie tak byłoby z Małą sądzę, że kupiłam ją z dwa lata temu, kojarzy mi się z pandemią, z szaleństwem na allegro i wycieczkami do paczkomatu, które były wyrwaniem się z zamknięcia. Książka jest biografią Madame Tussaud, chociaż biografia to dużo powiedziane. O ile nazwisko twórczyni kultowej galerii figur woskowych zna każdy, tak sądzę że niewielu jest w stanie umieścić ją na osi czasu, o jej życiu też wiemy niewiele. Laudacja z okładki napisana przez Olgę Tokarczuk brzmi zachęcająco.

 

"Już nie czekam" - Agnieszka Olejnik

Wzięła mnie ochota, by przeczytać coś z Wydawnictwa Filia. Oni mają książki tak radosne, optymistyczne, ręka sama się wyciąga. Miałam ochotę na romans, na ciepłą opowieść, a tutaj opis wiele obiecywał i trochę się bałam, bo gdy aż tak dobrze nastraja mnie opis, to często później jest tylko wydmuszka. O dziwo książka mnie wciągnęła dosłownie od pierwszej strony, chociaż te radosne kolory nie korespondują ze smutkiem i tragedią, jaka rozegra się na naszych oczach.

"Strażak. Igrając z ogniem. Faceci do wynajęcia. Tom 5" - Dominika Smoleń

Wśród bestsellerów księgarni Tania Książka często szukam dobrych romansów do czytania.  Nie tak dawno w oko wpadła mi książka Dominiki Smoleń czyli Strażak. Igrając z ogniem to jest książka z bardzo konkretnej serii wydawniczej w której pochylamy się nad fabułą w której konkretne grupy zawodowe są wzięte na tapet w romansowych klimatach. Tym razem trafia nam się Strażak, czyli zawód cieszący się ogromną estymą, zaufaniem a jednocześnie dla wielu kobiet przedmiot fascynacji(za mundurem panny sznurem). Czy dowiemy się jak wygląda praca strażaka i czy faktycznie zawód może być poważnym afrodyzjakiem?

 

"Ocalona" - Diana Palmer [dobry romans, nie tylko na majówkę]

 Jeśli chodzi o typowe, lekkie romansidła dla mnie pierwszym i naturalnym wyborem jest Diana Palmer, sądzę że Mama wybrałaby raczej Steel, albo Roberts, ale ja mam sentyment do Palmer. Ocalona to jedna z jej najnowszych powieści, chociaż autorka we wstępie opowiada, że ona żyje trochę obok współczesności, z powodu choroby jest mało mobilna, więc opisuje czasy jakie zna i ceni. Małe społeczności, tradycyjne wartości, to wszystko sprawia, że gdyby nie wzmianki o telefonach komórkowych i odrzutowcach akcja mogłaby się równie dobrze toczyć w latach sześćdziesiątych. Dlatego wybrałam tę książkę na majówkę. Potrzebowałam coś lekkiego i przyjemnego.

 

"Mały przewodnik po świecie Bridgertonów" - Charlotte Browne

 Gdy półtora roku temu serial Bridgertonowie wchodził na ekrany, chyba nikt się nie spodziewał aż takiego fenomenu! Od tego czasu powstało sporo powieści, które miały wykorzystać ten fenomen, w międzyczasie pojawił się długooczekiwany drugi sezon(bardzo mnie rozczarował, ja ciągle nie rozumiem dlaczego zmienia się fajny pomysł na fabułę, w sen wariata i jakieś niewiadomo co) Teraz Wydawnictwo Zysk i s-ka uraczyło nas przewodnikiem po świecie regencji, czyli – bo pewnie wiele osób nie wie – czasach, gdy rozgrywa się akcja naszej serii. To są czasy Jane Austen, ale już przed siostrami Bronte o Dickensie nie wspominamy. Co to znaczy siać rutkę, czy faktycznie Daphne brała ślub w bieli i czy książę jest Epikurejczykiem? Tego wszystkiego dowiecie się z tego sympatycznego przewodnika.

"Dziewczyna z Berlina" - Kate Hewitt [ kiedy człowiek wybiera zło?]

 Niedawno zobaczyłam zapowiedź powieści „Dziewczyna z Berlina”, okładka skojarzyła mi się z „Narzeczoną nazisty”, książki z tego samego wydawnictwa, którą wspominam z bardzo mieszanymi uczuciami. To właśnie te ambiwalentne uczucia sprawiały, że nie do końca byłam chętna by sięgnąć po tę powieść. A jednak intuicja mnie ciągnęła bardzo w stronę tej książki. Uwielbiam powieści z wojną w tle(teraz nieco mniej), o akcji prowadzonej dwutorowo, ale zdaję sobie sprawę, że tak jak okładka może być sztampowa, tak akcja może być też koncertowo zepsuta.