Strony

niedziela, 27 sierpnia 2023

" Śluby(nie) posłuszeństwa. Prawdziwe życie zakonnic" - Justyna Dżbik-Kluge [jak to jest z obediencją?]

 


Jakiś czas temu pojawiła się książka Zakonnice odchodzą po cichu, osoby krytykujące Kościół zaczytywały się i podpierały się  nią w licznych debatach. To była forpoczta książek o kryzysie Kościoła. Wtedy jeszcze nie było takiej dyskusji mocnej. Niemniej, uważam że tamta książka Abramowicz, nie była miarodajna. To tak, jakby pisać o tym, że małżeństwo jest złe, rozmawiając tylko z bitymi żonami. Oczywiście nikt, nie odbiera zakonnicom odchodzącym z zakonu prawa do odejścia, prawa do własnego zdania, ale w swoim życiu miałam styczność z wieloma osobami, z różnych stanów Kościoła i nie uważam, by życie w zakonie było tak czarne. Justyna Dżbik-Kluge bierze na tapet życie w zakonie z naciskiem na ślub posłuszeństwa. Tytuł jest bardzo przewrotny, ale zobaczycie, że faktycznie ten ślub jest niedoceniany. Pewnie nie wiecie, ja miałam dwa momenty w życiu, gdy myślałam o pójściu do zakonu, ale nie dałam rady porzucić prawa własności do moich książek.

 


Dlaczego kobiety decydują się wstąpić do zakonu, gdzie składają śluby posłuszeństwa, ubóstwa i czystości? O wszystko muszą pytać matkę przełożoną, nie dysponują pieniędzmi (nawet tymi, które same zarabiają),rezygnują z relacji romantycznych i seksualnych. Czym podszyta jest ich motywacja? Czy żałują czasem tej decyzji?

Justyna Dżbik-Kluge – jak sama o sobie mówi: ateistka z dwójką nieochrzczonych dzieci, w małżeństwie bez ślubu kościelnego – zagląda za mury żeńskich klasztorów. Rozmawia z zakonnicami i z byłą siostrą zakonną. Sprawdza, ile jest prawdy w naszych wyobrażeniach o życiu sióstr. Zadaje trudne pytania o nadużycia, pieniądze i władzę; o to, jak się odnajdują w instytucji zdominowanej przez mężczyzn. Czy ślubując posłuszeństwo, mogą żyć po swojemu? Co łączy je z kobietami, które nie wybrały tak rygorystycznego życia?

Ta książka jest jak dziennik z wyprawy do innego świata. Autorka próbuje zrozumieć wybory sióstr, problemy, z którymi się zmagają, ich życie w zhierarchizowanym systemie, w którym łatwo jest czasem stracić z oczu człowieka.


Myśląc o zakonnicach chyba najbardziej skupiamy się na ślubie czystości. Współczesny świat, jest zafiksowany na seksie. Gdy pojawia się wątek Kościoła, wiadomo że zaraz wjedzie temat hipokryzji, seksualności tudzież nadużyć w tym temacie. W tej książce o tej sferze nie będzie wiele. Autorka w rozmowach z zakonnicami, również z mniszką, z jedną byłą zakonnicą(prowadzi podcast, przesłuchałam kilka odcinków, chyba za mało), z psycholożką pracująca z kobietami, porusza głównie temat obediencji, czyli posłuszeństwa. Zakonnice, ogólnie duchowni w jakiś sposób ślubują posłuszeństwo(co ciekawe, jeszcze przed Soborem, zniesiono w przysiędze małżeństwie ślub posłuszeństwa, składany przez żonę – dowiedziałam się z Chłopek). Ksiądz diecezjalny przysięga cześć i posłuszeństwo biskupowi i jego następcom(ciągłość sukcesji apostolskiej), a zakonnicy obu płci, opierają swoją służbę na posłuszeństwie – co ciekawe, gdy zakonnik zostaje wyświęcony na biskupa, by zachować autonomię zwalnia się go ze ślubu posłuszeństwa(w innej sytuacji papież Franciszek, musiałby być posłuszny przełożonemu).

Zakonnice są posłuszne swojej przełożonej, zarówno jeśli chodzi o aktywność, ścieżki kariery jak również jeśli chodzi o wizytę u chorej matki. To jest jak w wojsku. Żelazna dyscyplina. Autorka rozmawia z zakonnicami, które są ambitne, działają na wielu polach, ale nie zawsze władza zwierzchnia zgadzała się na ich wybory. Czy czuły bunt? Czy były złe? Co skłania dorosłe kobiety, samodzielnie myślące, by dostosować się do nie bo nie? Zakonnice pracują, jednak pieniądze, które zarabiają, trafiają na wspólne konto. Jak to jest mieć czterdzieści lat, a prosić szefową o pieniądze na buty, czy liczyć na to, że rodzina zapłaci za telefon?

Czy rozmówczynie żałują swojego wyboru? Jak wygląda rozeznawanie powołania, życie w zakonie, czy coś się zmienia? I czy można po prostu odejść? Niesamowita książka! Ciekawa i życiowa. Bo życie w zakonie to też życie. To wybór.

Podobają mi się analogie do życia codziennego. Tak demonizujemy to posłuszeństwo, ale w sumie nigdy nie jesteśmy w życiu sami sobie żeglarzem, sterem i okrętem, zawsze nasza decyzja jest uzależniona od kogoś, szefa, męża czy rodziców. To nas spina, trzyma w ramach, to jest cena za życie w grupie.

Daje do myślenia ta książka, na pewno jest inna niż książka Abramowicz, może dlatego że tutaj akcent jest położony na obecne zakonnice, a one bronią swojej decyzji i swojego życia. Jednak wywiad z byłą zakonnicą, jest obszerniejszy i pokazuje inne aspekty, które pomagają ujrzeć całość kontekstu.

Naprawdę polecam!

sobotnie czytanie


1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.