Strony

środa, 18 października 2023

"Jedna noc z księciem" - Jodi Ellen Malpas [ pierwszy tom serii Belmore Square]

 


Kiedy tylko zobaczyłam, zapowiedź tej książki, od razu chciałam ją przeczytać. Okładka nie zapowiadała bardzo ambitnej powieści, ale lekkie czytadło. Uważam, że warto sięgać po książki lekkie, oczywiście nie bez przerwy, ale taki literacki płodozmian przynosi tylko pozytywne skutki. Dla mnie ta książka była psychicznym relaksem. Na pewno jest to książka dla powieści w stylu Bridgertonów, gdzie epoka historyczna jest tylko pretekstem by fabuła miała szanse zaistnieć, bo inaczej to niestety byłaby bez sensu. Nie kojarzę autorki z nazwiska, zatem sięgnęłam po tę powieść tylko z powodu gatunku jaki spodziewałam się w tej książce.

 


Idealny romans dla fanów Bridgertonów! Eliza Melrose zawsze ceniła swoją niezależność. Kiedy wraz z rodziną mieszkała na wsi, łatwo było się wymknąć na przejażdżkę o północy, pisać artykuły do gazety ojca i robić, co jej się żywnie podoba. A teraz, od kiedy przeprowadzili się do samego serca modnego Londynu, każdy jej ruch jest śledzony i oceniany. Co gorsza, ojciec chce, by wyszła za mąż i zajęła należne jej miejsce w społeczeństwie. Ale Eliza nie chce słyszeć o małżeństwie. Kiedy zaś nowy książę Chester wprowadza się do dawno opuszczonego domu rodzinnego po drugiej stronie placu, natychmiast uruchamia się jej dziennikarski instynkt. Czy można dawać wiarę plotkom? Czy Chester rzeczywiście mógłby okazać się mordercą swojej rodziny? Czy faktycznie jest aż tak rozpustny, jak o nim mówią? Im więcej Eliza się dowiaduje, tym bardziej rozbudza się jej ciekawość. A jej obiekt zainteresowania jest fascynującym przykładem sprzeczności: ekskluzywny i arogancki, bardzo opiekuńczy i głęboko namiętny… Ale ci, którzy tańczą zbyt blisko ognia, często sami stają w płomieniach. Gdy między dwójką bohaterów niezaprzeczalnie roznieca się ogień, jedyne pytanie brzmi: kto trzyma zapałkę?


Eliza razem z całą rodziną przyjeżdża do Londynu. Tęskni za wsią, gdzie życie było mnie skomplikowane, gdzie nie rządziły tak bardzo konwenanse. Teraz jej ojciec wypływa na szerokie wody w branży w której działa, czyli w wydawaniu gazety, ale Eliza nie będzie mogła do tej gazety pisać, oddala się od niej też matka. Do tej pory prowadzili życie blisko siebie, było ono proste, a teraz Eliza nie chce zaakceptować wyższego statusu, nie chce tych zmian. Dodatkowo rodzina wyraźnie sygnalizuje jej, że ma wyjść za mąż, a na horyzoncie jest już absztyfikant, którego niestety Eliza nie toleruje. W najbliższym sąsiedztwie, zaś stoi dom z którym wiąże się mroczna historia. Pojawi się też mroczny i groźny mężczyzna, który oczywiście nie planuje się żenić. Jest sporo wątków zbieżnych z historią jaką czytaliśmy w powieści Mój książę, czy tu rozrywka będzie na podobnym poziomie?

 

Pod pewnymi względami tak. Eliza nie przypomina Daphne, która jest subtelna i skoncentrowana na kobiecym powołaniu bycia żoną i matką. Eliza nie chce mieć męża, nie chce rodziny, chce realizować swoje pasje, działać w tym co uważa za mocne strony. Jednak John, przypomina nieco księcia Hastings, jest nieprzenikniony, zarzeka się, że nie weźmie ślubu, ma opinię hulaki, a jednak tak naprawdę w środku ma bardzo wrażliwe serce, trzeba je tylko obudzić. Naturalnie, wojujące feministki skrzywią się czytając takie słowa. Zgadzam się, że czasami przesadzamy, dostrzegamy zalety tam gdzie są tylko wady, a ponadto nie można wybaczać łobuzowi, licząc że w końcu obudzi się w nim dobre serce. Tego trzeba być świadomym, ale dla rozrywki czytam książki o złych chłopcach, których odmienia siła uczucia, którzy łamią swoje postanowienia, by uszczęśliwić tę jedyną i świetnie się bawię, bo traktuję takie książki jako bajkę. I to jest lekka i przyjemna bajka, chociaż, moim zdaniem wykonanie mogłoby być lepsze. Czyta się tę książkę powoli i nie tak lekko jak myślałam. Byłam przekonana, ze jedno popołudnie i będzie po niej(około 400 stron) tymczasem, zajęła mi kilka dni, bo idzie wolno, co jest dziwne, bo ani fabuła nie jest zbyt zawiła, ani dylematy nie wymagają głębokiej refleksji. Muszę przeczytać jakąś inną książkę autorki i sprawdzić, czy ta książka była napisana ciężej, czy to kwestia tłumaczenia, czy może ja miałam gorszy dzień. Uważam jednak, że na urlopowe czytanie książka sprawdza się dobrze.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.