Strony

wtorek, 8 kwietnia 2025

"Helena misja możliwa" - Przemysław Raczyński, Ewelina Gładysz [ bym oblicze Twoje, tam oglądać mógł, gdzie wybranym miejsce, przygotował Bóg]


 Pamiętam wiadomość o tym, że polska misjonarka zginęła gdzieś w Boliwii. Helena Kmieć była mniej więcej w moim wieku i wtedy była niusem w wiadomościach, a że ja nie lubię kiedy czyjaś śmierć jest pożywką dla mediów, to nie chciałam dawać im pożywki. Kiedy Tata zachorował i zmarł to jakoś tak się złożyło, że YT podsunął mi serię filmików z cyku Kawa z Helen zaczęłam oglądać i bardzo się zaangażowała. Poczułam, że mam z Helenką więź jakiej nigdy nie miałam z żadną z moich świętych patronek. Cały ubiegły rok oglądałam te filmiki(niektóre znam na pamięć) i polowałam na allegro na książkę, która została napisana krótko po tych tragicznych wydarzeniach. Niedawno ukazało się wznowienie i niezwłocznie nabyłam. Postanowiłam, że to będzie jedna z moich lektur duchowych na Wielki Post, no i właśnie skończyłam.

 




„Ona była światłem. Znikała i pojawiała się z prędkością światła. Ogrzewała jak światło. Żyła porządnie, z pasją i szybko” – tak o Helence Kmieć opowiada jej mama. Rozmowa z rodzicami jest pierwszą z 24, które odnajdziemy w książce „Helena. Misja możliwa”. Wśród osób, które uchyliły drzwi do intymnego świata swoich wspomnień, są również: siostra, wujek-biskup, chłopak, koleżanka ze studiów, nauczycielka śpiewu ze szkoły muzycznej, przyjaciele z duszpasterstwa akademickiego w Gliwicach i wolontariatu misyjnego (w tym gronie Anita, która towarzyszyła Helenie na ostatniej misji),a także duszpasterze i siostry zakonne - służebniczki dębickie z boliwijskiej Cochabamby. Książka jest opowieścią o Helence Kmieć, ale też o miłości i o tęsknocie, którą zostawiło jej odejście. Przybliża nam życie wolontariuszki misyjnej, ale też w pewien naturalny sposób mówi o ludziach, którzy na zawsze pozostaną świadkami jej życia. Helena Kmieć należała do Wolontariatu Misyjnego Salvator. W styczniu 2017 roku została zamordowana na placówce misyjnej w Boliwii.

W książce zebrano wywiady z ludźmi, którzy Helenę Kmieć znali, są to zarówno Rodzice, Siostra, przyjaciele, ale także księża z którymi współpracowała, czy zakonnice, które prowadziły ochronkę gdzie zginęła. Okazuje się, że jedna osoba mogła łączyć w sobie tyle pasji, tyle talentów. Można uprawiać sport, bawić się z przyjaciółmi, a jednocześnie być rozmodlonym i skoncentrowanym na Bogu i na tym co się liczy. Przede wszystkim te świadectwa są wypowiedziami ludzi wielkiej wiary, więc raczej nie znajdziecie tutaj gniewu na Boga, który zabrał tak młodą dziewczynę, która miała przed sobą całe życie. To jest niesamowite, że chociaż słuchamy mamy, taty, siostry, chłopaka – przyszłego nauczyciela, to jest w nich akceptacja bożej woli, jest wielka wiara, że Helenka dopełniła swoje życie. Ujął mnie jeden z cytatów, który przytacza Anita(która była przy śmierci Helenki), cytat z Księgi Mądrości Ocena przedwczesnej śmierci sprawiedliwego, polecam Waszej uwadze. Bardzo poruszająca.

Ponieważ większość osób wypowiadających się w książce znałam z wywiadów na YT dlatego każda z tych osób miała konkretną twarz a nawet ton głosu.

Bardzo kibicuję beatyfikacji i kanonizacji Helenki, chyba nigdy tak nie miałam, no może przy wynoszeniu na ołtarze kardynała Wyszyńskiego(w domu moim był wspominany z wielką estymą). Helena jest wzorem dla ludzi młodych(do których jeszcze się zaliczam), że można żyć pełnią życia, ale w zgodzie z Bogiem. To niesamowite, że żyła w otoczeniu ludzi podzielających jej światopogląd i pięknie się wspólnie rozwijali.

To był dobry wybór na Wielki Post!

1 komentarz:

  1. Twoje osobiste doświadczenia związane z odkrywaniem postaci Heleny Kmieć dodają recenzji głębi i autentyczności. Zgadzam się, że jej życie pełne pasji, zaangażowania i wiary może być inspiracją dla wielu młodych ludzi. Szczególnie uderzyło mnie, jak podkreślasz akceptację Bożej woli przez jej bliskich, co świadczy o ich głębokiej wierze.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.