Strony

wtorek, 29 kwietnia 2025

"Miasto burz" - Michał Śmielak[ w Sandomierzy znowu trup]

 


Nie jest łatwo mieszkać na pograniczu województw podkarpackiego i świętokrzyskiego. Myślicie, że powiedzenie, że mieszka się w okolicy Sandomierza dwie dekady temu zapalało komuś w głowie lampkę? Może tym, którzy uważali na historii średniowiecza, czyli jakimś pięciu osobom w Polsce. Serial Ojciec Mateusz to zmienił, oto o Sandomierzu mówiło się w innej sytuacji, niż powódź. Pamiętam w jakim szoku byłam, gdy spotkałam wracając z Bydgoszczy parę, która na urlop jechała do Sandomierza, bo w Ojcu Mateuszu to miasto takie piękne. A teraz Michał Śmielak ma szansę dołożyć w świadomości Polaków kolejną cegłę. Sandomierz, polska stolica zbrodni, trup pada tam gęściej niż jabłka z okolicznych sadów. A my dostajemy drugi tom perypetii Bruna Kowalskiego z Miasta Mgły.

 


Z burzą przychodzi mrok...

Niebo nad Sandomierzem zaciąga się czarnymi chmurami. Gdy mieszkańcy chronią się przed skutkami nawałnic, policjanci mają ręce pełne roboty. Krwawe rodzinne porachunki, niby codzienna rzecz w pracy komisarza Bruna Kowalskiego, okazują się zapowiedzią niespokojnych czasów.

Kilka pozornie niezwiązanych ze sobą wydarzeń zbija się w jedną burzową chmurę, która wstrząśnie całym miastem.


Wskutek uderzenia pioruna ginie znany sandomierski fotograf. Wkrótce wychodzą na jaw skrywane przez niego mroczne tajemnice. Anonimowa dziewczyna informuje policję, że na peryferiach miasta doszło do morderstwa. Wygląda to na typowe zabójstwo: szwagier zabił szwagra. Jednak po zagłębieniu się w sprawę policjanci odkrywają fakty powiązane z krwawą historią z przeszłości. Komisarz Bruno Kowalski będzie musiał skorzystać z pomocy historyka Krzysztofa Szorcy. Kluczowe dla rozwikłania zagadki okażą się wydarzenia z 1986 roku i śledztwo prowadzone wtedy przez porucznika Mariana Bieleckiego.


Czy miejsca zbrodni, w czasach PRL-u tętniące życiem, a współcześnie opuszczone i zapomniane, są przypadkowe?


Michał Śmielak, autor bestsellerowej 'Osady" i "Miasta Mgieł", zabiera czytelnika w podróż przez Sandomierz sprzed czterdziestu lat. Bezwzględni funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, zbrodnia bez kary i zaginione skarby przedwojennej szlachty, miłość i nienawiść – to nieodzowne elementy dobrej powieści.


Jest lato, sezon burzowy, nad starym kurhanem rozpętuje się armagedon a miejscowy fotograf chce uwiecznić żywioł na zdjęciach. Niestety piorun trafia w obwieszonego elektroniką fotografa. Policja zostaje wezwana dziwnym telefonem, a na miejscu znajduje trupa i mężczyznę w katatonii, z opóźnieniem pojawia się prokurator, która zastąpiła poprzednią, ze sprawy o Wampirze. Sprawa wygląda ciekawie, ale Krzysztof – znany historyk, kuzyn fotografa z kurhanu, na zdjęciach burzy znajduje przerażające zdjęcie spętanej, pobitej kobiety, dzwoni do Bruna i zaczynają szukać. Tropy prowadzą do opuszczonego hotelu. A my przenosimy się do owego przybytku prawie czterdzieści lat wcześniej, gdy ujawnione zostają zwłoki profesora miejscowego liceum, powiązanego z opozycją i znanego z homoseksualnych skłonności. Czy zabił były kochanek? Czy esbecja? Ale jak to może się wiązać ze współczesną, a może łączy je tylko miejsce, przypadek? A wszystko wśród nawałnic, które przetaczają się nad tym regionem w wakacje. A ja nabrałam ochoty na wycieczkę do Sandomierza i o ile lenistwo i dusza domatora nie wygrają, to w czwartek pakuję plecak i hajże na północ.  

 

O ile pierwszy tom nieco nużył mnie historycznymi wstawkami, tak tutaj mamy idealnie splecione wątki, bo – spojler – obie te sprawy się łączą, chociaż do samego końca niemalże, autor będzie nas mamił i mącił w tej wodzie zagadki. Jeśli chodzi o wątek współczesny to według mnie najlepiej i najbardziej dramatycznie opisany jest wątek faceta ze skłonnościami psychopatycznymi, ten dramatyzm, łączenie kropek. Świetnie się to czytało. Natomiast wątek historyczny ma swój klimat i nutę mrocznej tajemnicy. Dodatkowo w książce mamy lokatora pałacu biskupiego? Czyżby autor chciał wyeliminować konkurencję(Sandomierz ma coś w powietrzu w temacie kryminałów – kto wie, ten wie).

Połknęłam tę książkę w mgnieniu oka. Naprawdę dobra rozrywka, muszę w końcu zapoznać się z kryminałem ze Stalowej Woli.

1 komentarz:

  1. Niestety nie kojarzę pierwszego tomu, a chyba musiałabym go przeczytać, aby zapoznać się z drugim - i lepszym ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.