Strony

sobota, 7 czerwca 2025

"Między zobowiązaniem a zdradą" - Shain Rose [ fikcyjne małżeństwo dla zysku]

 


Wydawnictwo Zysk i ska ewidentnie czyta mi w myślach, bo gdy właśnie wahałam się co teraz czytać ukazała się nowość Pomiędzy zobowiązaniem a zdradą, z motywem aranżowanego i fikcyjnego małżeństwa a takie wątki w romansidłach to ja bardzo lubię. Dopiero na okładce wyczytałam, że to fenomen tt a ja rzadko korzystam z tej aplikacji, bo jestem za stara i nie do końca ogarniam. To ma być pierwszy tom z serii, jestem ciekawa jakie będą kolejne tomy. Lektura poszła piorunem, ale miałam fory, bo wzięłam się za sernik na zimno, a w przygotowaniu takiego ciasta dużą rolę gra czekanie aż coś się wystudzi, stężeje, więc nie spałam do czwartej, chociaż teraz ledwo żyję, to mogłam poczytać, a wyśpię się tej nocy(chociaż szykuje się kolejna absorbująca lektura).

 




Gorący romans – sensacja TikToka!

Wspólnik mojego ojca zrobi wszystko dla imperium, które razem zbudowali… Gotowy jest nawet mnie poślubić.

Declan Hardy, obiekt kobiecych westchnień, miliarder i były gwiazdor NFL, jest moim całkowitym przeciwieństwem. Rządzi, gdy ja współpracuję. Jest spontaniczny, gdy ja działam rozważnie. Głośny, kiedy ja milczę. Jedyne, co nas łączy, to fakt, że nasze nazwiska znalazły się w testamencie mojego ojca. On odziedziczy imperium fitnessu i hotelarstwa, a ja zachowam to, co jest dla mnie najcenniejsze. Z zastrzeżeniem, że go poślubię – na określonych warunkach.

Rok fałszywego małżeństwa. Rok wspólnego mieszkania. Rok udawania, że pasuję do jego luksusowego stylu życia.

Ale warunki nigdy nie są takie proste. Zwłaszcza gdy nie wiem, czy jego pocałunki są udawane, czy to ja udaję, kiedy je odwzajemniam. A gdy pojawia się coraz więcej warunków, staje się jasne, że istnieje cienka granica między zobowiązaniem a zdradą… i żadne z nas nie wie, gdzie ta granica przebiega.

Shain Rose to bestsellerowa autorka romansów pełnych namiętności. Między zobowiązaniem a zdradą to pierwszy tom z serii „Miliarderzy z klanu Hardych”.

Every przenosi się do ojca, który przez większość jej życia był nieobecnym. Rozpoczyna pracę w jego centrum fitnessu, bardzo fancy miejscu, które prowadzi razem ze sportowym gwiazdorem Declanem. Ojciec jest chory i apodyktyczny, zresztą tak jak Declan, co bardzo drażni Every, bo ona lubi być panią samej siebie, ma wszystko zaplanowane, poukładane, bardzo pilnuje by nie tracić kontroli, wiąże się to z traumą, którą poznamy dopiero na bardzo zaawansowanym etapie. Ojciec Every umiera a jego przewrotny testament uzależnia dziedziczenie od ślubu Every z Declanem. Małżeństwo ma potrwać rok, a druga część testamentu ma być ujawniona po kilku miesiącach. Z wyraźną niechęcią dziewczyna godzi się na to, chociaż spontaniczny Declan ją irytuje, wkurza ją jak próbuje nią kierować. Tymczasem on nie jest wcale zły, pożąda kobiety i wydaje się, że świetnie się bawi, chociaż jak to za gwiazdorem uganiają się za nim tabuny kobiet, co drażni – mimo wszystko – Every. Ona zaś ku jego wściekłości skłania się w stronę faceta, którego on nie znosi. Książka pełna jest przepychanek, motywu hate-love i tego udawanego ślubu z określonym terminem ważności. Będzie mnóstwo emocji.

 

Bardzo lubię wątek fikcyjnych małżeństw w książkach, jeszcze nigdy się na tym motywie nie zawiodłam i na tej książce też się nie zawiodłam, chociaż chwilę trwało nim się przekonałam. W książce dosyć szybko pojawia się między bohaterami coś więcej, ale pożądanie niekoniecznie wystarcza do udanego małżeństwa. Tym bardziej, że zwroty akcji w powieści naprawdę komplikują sytuację. Chociaż oczywiście zakładamy, że w książce z tego gatunku bohaterowie w końcu będą razem, to zastanawiamy się jak do tego dojdzie. I dochodzi bardzo motylkowo. Co ciekawe, chociaż bohaterowie są bardzo różni od siebie to polubiłam oboje, chociaż po kobiecej solidarności, bardziej wspierałam Every. Perypetie bohaterów obserwujemy z dwóch perspektyw i jego i jej i to naprawdę robi dobrą robotę. Fajna, letnia lektura! Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.