Strony

piątek, 10 grudnia 2010

"Książe mgły" - Carlos Ruiz Zafon


Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina, i ich rodzice) przeprowadza się w roku 1943 do małej osady rybackiej, na wybrzeżu Atlantyku, by zamieszkać w domu, który niegdyś należał do rodziny Fleishmanów. Ich dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy (Max widzi nocą w ogrodzie clowna i dziwne posągi artystów cyrkowych), ale ważniejsze, że dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, dzięki któremu mogą to i owo dowiedzieć się o miasteczku (np. historię zatopionego w wodach przybrzeżnych, pod koniec pierwszej wojny, okrętu "Orfeusz") i poznać dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya, który opowie im o złym czarowniku znanym jako Cain lub Książę Mgły, chętnie wyświadczającym usługi, ale nigdy za darmo. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą.

Musiało upłynąć wiele lat, by Max zdołał wreszcie zapomnieć owe letnie dni, podczas których odkrył, niemal przypadkiem, istnienie magii.

Są pisarze, którzy wyzwalają u mnie niebezpieczną gorączkę zakupów. Zafon do nich należy i za każdym razem gdy słyszę, że oto ma się ukazać jego książką planuję już wydać pieniądze. Niestety mimo swoich lat nie jestem roztropną niewiastą i nie umiem się opanować. Jest to niebezpieczne gdy na miesiąc ma się mniej więcej określoną kwotę do wydania i trzeba przeżyć. A rodzice nie do końca aprobują przeznaczanie lwiej części na książki…
Będąc jednego dnia w Biedronce zobaczyłam JĄ. Śliczna, klimatyczna i zielona!! Okładka. Cena promocyjna 22(bodajże) złote[polskie nowe :P]. A w portfelu zostało mi ostatnie 30 złotych. Jeden z nielicznych razów był to kiedy się opanowałam. W sumie dobrze bo musiałam tylko czekać tydzień na imieniny i dostałam ją(razem z muzyką fal, której nie ujęłam na fotografii z wczoraj). Od razu zaczęłam czytać.

We wstępie autor uprzedza, że jest to jedna z wcześniejszych jego książek i jest młodzieżowo-dziecięca(moje dzieci długo takich książek czytać nie będą, bardziej już gdy w młodzieńczy wiek wejdą). Ponieważ wróciłam późno i byłam zmęczona, jakimś cudem nie przeczytałam jej w całości. Rzadkie zjawisko bo Zafona połyka się a nie czyta. Ten człowiek pisze w taki sposób, że nie można książki odłożyć i iść zająć się sprawami swoimi. Trzeba skończyć. Magia jakaś czy co?

Książka opowiada o młodym chłopaku, który przeprowadza się z rodziną na wybrzeże, gdzie mają mniej odczuć szalejącą w Europie wojnę. Przeprowadzają się do urokliwego miasteczka i zamieszkują w domu z którym łączy się historia, najpierw wielkiego szczęścia a później tragedii.
Zresztą całe otoczenie jest dziwne, owiane tajemniczością.
I od razu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Nie będę zdradzać więcej, coby nie odbierać przyjemności czytania.

Czytałam wieczorem i w nocy. No i oczywiście bałam się bardzo, końcowych stron. Ale ja jestem tchórzem podszyta, wiec to nie jest obiektywna opinia. Powiem, że książka trzyma w napięciu, urzeka, przyciąga, magnetyzuje… Owszem do „Cienia wiatru” brakuje jej sporo, ale i tak uważam, że warto przeczytać i serdecznie polecam.

4 komentarze:

  1. oj kusi mnie ta książka od dawna, ale gdzieś czytałam, że jest ona trochę straszna, a ja się wszystkiego boje i nie wiem czy po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  2. toska82 - nie bój się, książka dobra. ja się za bardzo nie bałam, ale wciągnęło mnie od początku do końca. Wciągnęło tak, że przeczytałam w niecały dzień [nadmienię tylko, że praca i dojazdy zajmują mi fuuuul czasu ;)].
    polecam i generalnie z Kaśkiem się zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już na mnie czeka w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chodzi za mną ten Książę Mgły i chodzi. W końcu się muszę za niego wziąć, bo niedługo oszaleję ;P Wszyscy to znają. Wszyscy polecają. Jak tego nie przeczytam, to naprawdę zwariuję! :D

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.