Strony

czwartek, 17 maja 2012

"A.B.C" - Agata Christie

Seryjny morderca zabija ludzi w porządku alfabetycznym. Za sobą ma już A, B i C ... Czy zostanie schwytany, zanim dojdzie do Z ?Sprytny przestępca nie daje się złapać, mimo że przed każdą zbrodnią wysyła list informacyjny a obok zwłok zawsze zostawia rozkład jazdy pociągów , potocznie zwany A.B.CHerkules Poirot przeczuwa, że za tym pozornym szaleństwem skrywa się umysł przebiegły i metodyczny a celem zostawianych wskazówek jest skierowanie policji na fałszywy trop



 Czy nie nudzi Was moja Christoobsesja? Jeśli tak, opuścicie ten post, jeśli  nie, zapraszam. Bo przeczytałam „A.B.C” i muszę się podzielić refleksjami. Jak w tak krótkiej książce można upchnąć tyle pozytywnych zabiegów i wywołać takie emocje.


Herkules Poirot dostaje anonim, podpisany ABC, w którym morderca ostrzega go, że danego dnia w miejscowości na A zostanie popełnione morderstwo, początkowo nikt nie traktuje tego serio, ale gdy takie zabójstwo ma miejsce…. No to rodzą się podejrzenia… później kolejny list, podpisany tak samo, i następny. Wszystko z zachowaniem kolejności alfabetycznej… kiedy słynny detektyw i czy w ogóle zdoła wyśledzić psychopatę. Czy w ogóle, nie podlega dyskusji, wszak to sam Herkules Poirot, ale ile ofiar musi jeszcze paść? Sprawdźcie sami.

Książka ujęła mnie od samego początku, uwielbiam wszystko co zielone, dlatego przy pierwszej okazji wzięłam się za lekturę. Oczywiście,  nie żałowałam, ani chwili, bo emocje są wielkie i zaskoczenie z powodu takiego a nie innego rozwiązania, jest duże. Królowa kryminału trzyma poziom w tej powieści…. Tyle chciałabym Wam powiedzieć, ale nie chcę zdradzać zakończenia…

Cięgle mi Malo tej Christie, mogę czytać i czytać i chociaż za każdym razem wydaje mi się, że oto nie przeczytam niczego co wciągnęłoby mnie bardziej – zawodzę się. Znowu daję się przenieść w czasie, znowu daję grać na swoich myślach, mamię zmysły i staram się wydedukować rozwiązanie!


A już czeka na mnie w łóżeczku grzanym termoforem:

8 komentarzy:

  1. Jedna z nielicznych książek Christie, których nie czytałam. Czas odrobić. Morderstwo w zgodzie z alfabetem brzmi intrygująco. Ciekawe czy zamiłowanie do porządku Poirot było usatysfakcjonowane tak metodycznym schematem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno poirot byl bardziej zaintrygowany :)

      Usuń
  2. A nie, nie wprost przeciwnie! Coraz częściej rozmyślam, że trzeba wrócić do przygód Herkulesa Poirot :) szczególnie, że ja czytałam książki Christie bardzo, bardzo dawno temu :) będzie już jakieś 20 lat ;) i teraz chętnie poczytam ponownie, bo fajnie do tego zachęcasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję :)
      Te ksiazki mają niewątpliwą zaletę, bo nawet po jakimś okresie czasu powtórnie czyta się również świetnie.

      Usuń
  3. O, proszę, kolejna Christie u Ciebie. :) Jeszcze mnie nie zanudziłaś. :) Póki co skutecznie zmotywowałaś, żeby wreszcie sięgnąć po jakąś powieść tej autorki i właśnie zaczęłam "Morderstwo w Orient Expresie"... :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zaczęłaś z gronej półki, od świetnej ksiażki :)

      Usuń
  4. wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałam ani jednej książki tej autorki :P
    muszę to nadrobić..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się wstydzić, tylko nadrabiać trzeba :)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.