Strony

czwartek, 11 lipca 2013

"Amore 14" - Federico Moccia

Carolina ma prawie czternaście lat. Jest wyjątkowa, jak wiele dziewczyn w jej wieku. To
magiczny okres. Są przyjaciółki, z którymi dzieli się dni i sekrety. Są pierwsze pocałunki skradzione w cieniu klatki schodowej. Jest szkoła, są żarty pod adresem nauczycieli i przygotowania do egzaminów. Jest cudowna babcia i superbrat, który pomaga jej marzyć. A miłość? Czy ma oblicze spotkanego przypadkiem Massimiliana? Amore 14 to podróż przez uczucia, entuzjazm, z jakim spotyka się pierwszą miłość, ból niespodziewanego rozczarowania, tego pierwszego, przyprawiającego o bezdech, to strata bliskiej osoby, to nagły miłosny gest, którego się nie spodziewałaś.

O tempora, o mores!! Zdanie które wypowiedział rzymski retor Cyceron, w mowie przeciwko Katylinie,  wyrażało potępienie upadku obyczajów, po Cyceronie pokolenia łączył ten pełen zgrozy okrzyk, kierowany zwykle w stronę młodszego pokolenia. Co powiedziałby Cyceron widząc czasy w których przyszło żyć Caro? Ponad dwa tysiące lat później, również w Rzymie rozgrywa się akcja kolejnej powieści słynnego pisarza Mocci „Amore 14”, mamy okazję poznać te czasy z perspektywy nastolatki w wieku trudnym, wieku pierwszych miłości, pierwszych rozczarowań. Muszę przyznać, że miałam obawy, do tej pory, o ile byłam zachwycona pomysłami na fabułę, o tyle styl mnie niezwykle męczył. Nie wiem czy to wina tłumacza, czy „Amore” jest po prostu lepiej napisana, bo czytało się po prostu genialnie. Piękna, mądra książka, o wakacyjnej okładce, idealna na leniwe popołudnia!

Carolina ma prawie czternaście lat, mieszka w Rzymie z rodzicami i dwójką rodzeństwa. Chodzi do szkoły, spotyka się z przyjaciółmi, odwiedza ukochanych dziadków. Jej życie z perspektywy człowieka dorosłego jest sielanką! Ma się tylko uczyć i zdawać egzaminy, tymczasem  życie nastolatka w Rzymie nie jest proste. Należy liczyć się z presją grupy, aby być dobrze ubranym, mieć modne i markowe gadżety, żeby chodzić do fajnych i modnych miejsc. Nauka schodzi na dalszy plan, bowiem hormony zaczynają buzować, pojawiają się pierwsze miłości, takie co to maja być na całe życie. Caro marzy o takim uczuciu jakie łączy jej dziadków, mimo upływu lat i starości, wciąż wystarczy spojrzenie na małżonka i pojawia się radość w oczach, a na twarzy uśmiech, dookoła czuć panującą miłość. Dziewczyna też tak chce i wydaje się, że los daje jej taką szansę styka ją z Massimem, nieco od niej starszym chłopakiem i to wydaje się być miłością od pierwszego wejrzenia! Jednak licho nie śpi, w drodze powrotnej Caro zostaje okradziona, traci komórkę z numerem do chłopaka, a on nie wziął numeru od niej, bo to do niej miała należeć decyzja czy chce się z nim widywać. Następne tygodnie, miesiące mijają na marzeniach o Massimie, próbach odnalezienia go w Wiecznym Mieście. Chociaż Caro nie cierpi na brak zainteresowania ze strony chłopców, uparła się na Massima i wytrwale go szuka. Także życie na innych niwach jej nie rozpieszcza, kłopoty w domu, wieczne kłótnie rodziców, kłopoty brata, kłótnie ze starszą siostrą, zawirowania szkolne i perturbacje z przyjaciółkami. Nie jest lekko mieć naście lat… jak skończy się ta historia.

czytanie w promieniach południowego Słońca
Moccia ma renomę jako autor książek o nastolatkach, które znajdują uznanie, również w oczach osób, które osiemnastkę, jakiś czas temu skończyli(teraz tylko Vat rośnie). „Amore 14”, teoretycznie powinna mnie znudzić, to książka pisana z punktu widzenia nastolatki, a te nawet w czasach, gdy ja walczyłam z gimnazjum wydawały mi się zbyt afektowane, zbyt infantylne i zbyt powierzchowne(osobiście utrzymuję, że urodziłam się staruszką, a okres buntu i młodzieńczego szaleństwa, nigdy do mnie nie przyszedł, a jeśli przyszedł to nie dostrzegł mnie za zwałami książek). Bałam się tej książki, Mocci czytałam wszystkie wydane w Polsce książki(z wyjątkiem „Trzech metrów nad niebem” i jeszcze nie przeczytałam „Mężczyzny, którego nie chciała pokochać”) i te książki mnie męczyły, chociaż chciałam poznać zakończenie, książka zwykle katowała mnie okrutnie. Tymczasem
Literacki wieczór, Pan Tadeusz i "Amore 14".  Czyli drink na koniec dnia
„Amore 14” jest napisana w stylu lekkim i przyjemnym, ale  nie jest pustym czytadłem, autor przemyca sentencje, zdania dające do myślenia, stawia nas przed wyborami, które nie są zastrzeżone, li i jedynie dla nastolatków, ale dotykają nas wszystkich. Chociażby ten dylemat, czy czekać na prawdziwą miłość, czy zadowolić się ochłapem, być z kimś kto darzy nas dużym uczuciem, ale z naszej strony nieodwzajemnionym, zadowolić się z lęku przed samotnością, który dotyka każdego z nas, w różnym stopniu.
Caro snuje swoją opowieść z humorem, z dystansem, ale oczywiście w stylu czternastolatki, dla której największą tragedią jest szlaban na wyjście z domu, czy gorszy model telefonu, ale dzięki Caro nastolatce można odkryć ciekawa muzykę, której Caro w każdym czasie słucha, ja dzięki tej książce odkryłam Jamesa Blunta, pewnie nie wiedziałabym o jego istnieniu gdyby nie ta książka!

Zdania które zapadły mi w pamięć:

„Lektura książki to szczególny moment, kiedy nagle ożywają jakieś postaci, a ty czytając to co mówią, czują, przeżywają  i jak cierpią, możesz się przekonać czy dany pisarz jest dobry. Bo każde jego słowo stało się częścią tych postaci, które tym samym ożyły. Ale tylko dla tych, którzy naprawdę o nich przeczytali, stają się one rzeczywiście żywe.”

„(…) życie należy do nas i nie dostajemy od nikogo niczego w prezencie, że to my je kształtujemy w oparciu o to, czego naprawdę pragniemy.”

„Moim zdaniem najpiękniejsza w życiu jest możliwość spojrzenia wstecz i uświadomienia sobie, jak źle nam było z powodu różnych rzeczy, o których potem zupełnie zapominamy, oraz jak bardzo byliśmy szczęśliwi dzięki tym, które zapamiętaliśmy na zawsze.”


Wydanie kieszonkowe, cena to tylko 14.99, nie rujnuje to portfela, a chociaż ociupinkę się czyta, przy odrobinie uwagi grzbiet się nie złamie, ale zmarszczenia, raczej nie da się uniknąć. 

12 komentarzy:

  1. Przymierzam się do Mocci już od jakiegoś czasu, ale opinie takie różne krążą o jego książkach. Jednak twoja recenzja zachęciła mnie, ufam Tobie, uf, uf:)
    Czytam podpis pod ostatnim zdjęciem...pan Tadeusz...myślę dwie książki naraz czytasz?:) KAWY potrzebuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie wiem czy inne jego książki w ciemno bym polecała, bo poprzednie ciężką przeprawą były. Czytanie tej zaś, to sama przyjemność :)

      A Pan Tadeusz był zakamuflowany :D specjalnie. Też kawę robię, bo późno wróciłam od znajomych, jeszcze pogadałam z Przyjaciółką, po trzeciej poszłam spać umęczona :D

      Usuń
  2. Nie czytalam zadnej ksiazki tego autora, jakos zalozylam, ze mlodziezowki nie dla mnie, bo osiemnascie lat dawno temu skonczylam. Jednak piszesz tak entuzjastycznie, ze pewnie kiedys sie skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też z definicji nowości dla nastolatków nie czytam, owszem wracam do książek moich szczenięcych lat, a po Moccię sięgnęłam, bo kilka lat temu koleżanka mi podarowała i bardzo zachwalała

      Usuń
  3. Jeśli Ci przypadła do gustu, to jestem więcej niż przekonana, że i mi się spodoba, zwłaszcza w okresie wakacyjnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przeczytałam, bo pamiętałam jak mnie pospieszałaś, więc lektura była zainspirowana przez Ciebie. Dziękuję :))

      Usuń
  4. Lubię twoje fotografie, które szalenie uatrakcyjniają twoją recenzją i sprawiają, że od razu mam ochotę pobiec do księgarni po daną książkę i delektować się nią tak, jak ty."Amore 14" bardzo mnie zaciekawiło i mam nadzieję, że niebawem ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy zaczynałam czytać opis, nie do końca byłam przekonana. Wydawało mi się, że może to być jedynie książka dla osób w wieku bohaterki, a jednak.. Jak piszesz jest to jednak mądra publikacja, a te zdanie: „(…) życie należy do nas i nie dostajemy od nikogo niczego w prezencie, że to my je kształtujemy w oparciu o to, czego naprawdę pragniemy.”, chyba najbardziej przekonało mnie do lektury. Niedługo wybieram się na większe książkowe zakupy, więc postaram się ją dopaść ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam książki tego autora!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na razie tego autora przeczytałam " Trzy metry nad niebem ", i była piękna. Amore 14 też jest na mojej liście!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tylko "Mężczyznę, którego nie chciała pokochać" Mocci i nie wiem jak odbiorę te powieści dla nastolatków. Obawiam się, że jestem za stara na nie już, ale skoro uważasz, że Ci 18+ też mogą wynieść z tej historii wiele, to może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Interesujące cytaty:) Lubię lekkie książki, ale przemyślane, dające do myślenia- widzę, że "Amore" ma te zalety- więc mimo przekroczenia 18 z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.