Strony

piątek, 2 sierpnia 2013

"Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory" - Rebecca Johns

Jak głosi legenda tuż przed odkryciem jej zgonu, ludzie słyszeli stukot racic na schodach wieży, jak gdyby sam Belzebub zjawił się po duszę nieszczęsnej…
Jedenastoletnia Elżbieta, siostrzenica Stefana Batorego opuszcza rodzinny dom i zostaje zmuszona do zaręczyn wbrew swojej woli. Sama wśród obcych ludzi dysponujących władzą, zabiega o ich względy by przetrwać w świecie pełnym wyrafinowanych intryg, a w końcu odnaleźć się w roli żony i kochanki.Hrabina to napisana z rozmachem opowieść o jednej z najbardziej inteligentnych i światłych kobiet swoich czasów.W otoczeniu pełnym intryg, gry o władzę i przemocy Elżbieta wykorzystuje swój talent w przewrotny sposób. Nieszczęśliwa żona, niespełniona kochanka zostaje oskarżona o czary, morderstwa młodych kobiet, a nawet kąpiel w krwi ludzkiej, aby zachować młodość. Legendy głoszą, że zasłynęła okrucieństwem wobec sług, a także utrzymywaniem kontaktów z licznymi kochankami obojga płci.Czy Elżbieta padła ofiarą politycznych intryg?A może była bestią wyzutą z ludzkich uczuć, brutalnie mordującą niewinne kobiety?
Jeśli prawdą jest, że Szatan chodzi po Ziemi, przywdziawszy najbardziej ludzkie, najsilniej kuszącez przebrań, to osoba hrabiny Báthory była prawdziwie diabelskim wyborem.
Elżbieta stała się inspiracją dla pisarstwa Brama Stokera, Julio Cartazara, Joe Alexa a nawet dla autorów gry komputerowej Diablo II


Z czym się kojarzy Wam nazwisko Batory? Zapewne z królem Polski, niejakim Stefanem. Historia nasza jest historią mężczyzn, mężnych wojów, założycieli dynastii, zdobywców, odkrywców, mecenasów. Zapominamy często, że przy boku każdego mężczyzny stała kobieta, prawie każdego. O tych kobietach można by napisać tysiące zajmujących powieści. Powieści takich jak „Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory”. Zadanie wzniosłe, ale trudne, gdyż wokół kobiet, które wywalczyły sobie miejsce w historii, narosło wiele mitów, legend, a rzetelne źródła, z racji na ich płeć – milczą. Ich rola zostaje ograniczona do kronik rodzinnych, ślubów, narodzin i pogrzebów. Tak tez było z Elżbietą Batory, która na kratach historii zapisała się jako okrutna pani, wampir, zwyrodnialec. Czy tak było naprawdę?

Rebecca Johns kreśli dzieje córy rodu Batorych, znacznego rodu na Węgrzech. Poznajemy Elżbietę z Batorych, zamkniętą w wieży, za karę zamkniętą w wieży, oskarżona o straszliwe zbrodnie. Elżbieta w liście do syna, opisuje swoje życie, zaczyna od najszczęśliwszych chwil dzieciństwa, które upływało jej na wesołych zabawach, na grzaniu się w miłości jaka rodzice darzyli siebie wzajemnie i swoje dzieci.  Jednak musiała szybko dorosnąć, ledwo minęły dziesiąte urodziny zaaranżowano jej zaręczyny z potomkiem innego znacznego rodu Nádasdych, niedługo po tym zmarł jej ojciec, a matka(trzykrotna wdowa) pogrążyła się w żałobie. Młodziutką Elżbietę wysłano do przyszłej teściowej, która chciała „wychować” przyszłą żonę syna. Syna, który nie zwracał uwagi na swoją narzeczoną. Elżbieta chciała mężczyznę pokochać, chciała małżeństwa takiego jak jej rodziców. Pełnego wzajemnego szacunku, miłości i czułości. Czy pragnęła zbyt wiele? Czy pragnienie miłości może być zbyt wielkie. Najwyraźniej tak. Jak to się stało, że ta inteligentna, miła dziewczynka przemieniła się w „wampirzycę z Siedmiogrodu”, a może – tak jak dziś teoretyzują historycy – padła ofiarą politycznej intrygi?

Niewiele tak dobrych, zbeletryzowanych biografii miałam okazję czytać. Napisanie takiej książki było niezwykle trudnym zadaniem, któremu moim zdaniem Autorka bardzo dobrze sprostała. Dlaczego? Otóż wokół postaci hrabiny narosło wiele legend, jest ona ucieleśnieniem zła, odniesienia do jej postaci pojawiają się w kultowych już krwawych horrorach, czy brutalnych grach. Najsłynniejsza seryjna morderczyni w historii, tak możemy przeczytać o niej na Wikipedii. Johns mogła pojechać schematem i opisać te orgie, ten festiwal przemocy i terroru odbywający się na zamku w  Čachticach, albo opisać skrzywdzona, niewinną kobietę, która padła ofiarą politycznych intryg. Chyba żadna z tych opcji nie zadowoliłaby wybrednego czytelnika. Byłaby zbyt płyta, jednobarwna. Autorka podjęła trudne wyzwanie, opisania losów Elżbiety, z perspektywy „krwawej hrabiny”, która dzięki temu zabiegowi staje się realną niewiastą, z pragnieniami, marzeniami, lękami i słabościami. Nie znajdziemy w tej książce, historycznej, obiektywnej oceny, znajdziemy opis wydarzeń(ale pamiętajmy, to nie jest sucha, opierająca się li i jedynie na faktach biografia), a my możemy wyrobić sobie zdanie na temat Elżbiety Czy to będzie łatwe? Przekonajcie się sami.

Gorąco zachęcam do lektury tej książki. Wciąga i pomimo tematyki i tego, że czasy w których żyła Elżbieta nie są moimi ulubionymi, czyta się wspaniale. Lekko ii szybko. Nieważne czy znacie bliżej dzieje Elżbiety, czy bliżej zetknęliście się z nią dopiero podczas tej lektury. Bo to nie tylko historia tej kobiety. Książka ma wymiar uniwersalny, pokazuje odwieczny problem, jak trudno być kobietą w świecie mężczyzn. Trudno jest być panna, ale o wiele trudniej być wdową z małym dzieckiem. Trudno jest kobiecie bez męża. Ale czy mąż zapewnia szczęście? Przekonacie się, że wcale niekoniecznie. Czy to nie z winy mężczyzn Elżbieta umarła tak a nie inaczej?

Wydaje mi się, że ta książka jest na tyle uniwersalna, że każdy czytelnik po jej lekturze będzie miał w głowie swoje własne pytania i swoje własne odpowiedzi. Własne spostrzeżenia i wnioski.

Według mnie ta książka jest jedną z lepszych premier, jakich można oczekiwać w sierpniu. Poruszająca biografia kobiety, nie tylko dla kobiet. Gwarantuję, że przeczytacie jednym tchem.  Mogłabym jeszcze pisać o tej książce i pisać, ale chyba żadne słowa, trafnie nie oddadzą tego jak mnie ta książka uwiodła.  Polecam serdecznie. Dobry prezent na koniec wakacji : )

16 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś i oczywiście czytałam książkę o tej Elżbiecie. To była świetna lektura, ale nie pamiętam tytułu a książkę przepasł mi brat. Do dzisiaj tkwi w mojej pamięci.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zachęciłaś mnie do tej książki. Na pewno ją kupię. A kiedy dokładnie jest jej premiera?

    OdpowiedzUsuń
  3. Postać hrabiny Batory bardzo mnie intryguje, dlatego z pewnością przeczytam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie trzeba mnie już wcale przekonywać do tej książki, po prostu muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa pozycja,zwłaszcza dla miłośników historii. Jak na nią trafię,to chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesująca recenzja, wprawdzie rzadko czytam książki historyczno-biograficzne, ale losy Elżbiety są tak ciekawe, że chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie byłam ciekawa tej książki, bo czytałam Panią na Czachticach i było kiepska, no może przeciętna powiedzmy, ale jak tu mówisz, że niezłe to spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. To moja kolejna lektura i bardzo się cieszę, że pozytywnie ją oceniłaś! Mam nadzieję, że rozwieje niezbyt dobre wrażenia po Pani na Czachticach :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie - najczęściej (zwłaszcza na historii w szkole) uczymy się o mężczyznach, pff :)) Książka zainteresowała mnie już jakiś czas temu, teraz tylko czekam na premierę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o tej książce, ale nie wiem czy po nią sięgnę. Nie jest fanką tego typu literatury, ale postaram się to zmienić. Być może właśnie ta książka zachęci mnie biografii.:) Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ogromna ochote na ta ksiazke, a po przeczytaniu Twoje recenzji nie mam juz watpliwosci, ze powinna zasilic szeregi na moich polkach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Postać Elżbiety Batory zawsze mnie interesowała, więc to książka idealna dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie przeczytam, tym bardziej, że lubię historię:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z wielką chęcią przeczytam książkę. Zawsze interesowała mnie jej historia. Zastanawiałam się, czy naprawdę jest taka okrutna jak opisano ją w filmie "Hrabina"

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie rpozumiem jak jako siostrzenica mogła się Elżbieta nazywać Batory.
    Miała rodziców. a więc nie była córką siostry Stefana Batorego lecz jego brata, a więc bratanicą... się nie zgadza...
    Podejrzewam, że to błąd tłumacza.
    Po

    OdpowiedzUsuń
  16. Droga BasiuRK :) Chciałam Cię prosić, abyś - zanim bez zastanowienia oczernisz tłumacza - sięgnęła po "Hrabinę" - wystarczy, że przeczytasz pierwszy rozdział, a Twoje wątpliwości w lot zostaną rozwiane. Albo zerknij do Wikipedii, nawet to wystarczy, choć trudno uznać ją za źródło naukowe. W czasach Elżbiety BARDZO częste było zjawisko małżeństwa w obrębie jednego rodu i to, że ojciec Elżbiety miał na nazwisko Batory, wcale nie zmienia faktu, iż jej matka, Anna, była rodzoną siostrą króla Polski, Stefana. Niektórzy historycy przypisują nawet domniemane szaleństwo Elżbiety właśnie tego typu związkom - osoby blisko ze sobą spokrewnione produkowały, że się tak wyrażę, dzieci cierpiące na przeróżne dolegliwości. Tak czy inaczej, zapewniam Cię, że każdy szczegół został przez tłumacza - a w zasadzie tłumaczkę - przeanalizowany i zbadany z całą starannością, a wiem to, ponieważ tą tłumaczką jestem ja. Łączę pozdrowienia, Anna Bereta-Jankowska

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.