Strony

środa, 7 sierpnia 2013

"Upalne lato Marianny" - Katarzyna Zyskowska-Ignaciak

Ostatnie lato Marianny to stylowo opisana historia pierwszej miłości osiemnastolatki żyjącej w spokojnym dworze na wsi mazowieckiej. Mamy lato 1939 roku i choć wokół mówi się już tyle o wojnie, dla dziewczyny liczą się jedynie jej uczucia, których obiektem i celem jest poznany w Warszawie, a potem zjawiający się w sąsiedztwie, młody wykładowca prawa. 
Opowieść utkana została ze wspomnień dziadków Autorki. Osadzona w barwnych czasach ich młodości i zbudowana z retrospektyw dawno przebrzmiałych emocji, a jednak – jak sądzę – niezwykle współczesna. Bo Marianna, jak każdy dorastający człowiek ma nieokiełznany apetyt na życie. I jak wszyscy pragnienie dotknąć tabu – bez względu na cenę. Taka chęć zrozumienia własnej cielesności i odnalezienia miejsca w świecie często kończy się rozczarowaniem, niemniej jest nieodłącznym elementem dorastania. Nieodłącznym i ponadczasowym


 Raptem wczoraj do moich rąk dostało się „Upalne lato Marianny”, jestem w trakcie lektury „Legionu”, więc jakieś pięć minut walczyłam ze sobą, że najpierw jedną skończę itp. Później przez jakieś dwie godziny wmawiałam sobie, że „jeszcze tylko pięć stron”, później wzięłam rower, plecak na plecy, książkę do plecaka i pojechałam. Przestałam też udawać i siebie przekonywać. Tuż przed północą skończyłam czytać, myśleć o tej książce, jeszcze nie przestałam. To jedna z tych książek, które zapadają w człowieka. U mnie była odwrócona kolejność, najpierw przeczytałam „Upalne lato Kaliny”, a później dopiero „Upalne lato Marianny”, ta wywrócona kolejność bardzo nie przeszkadza, a pozwala mi zrozumieć Mariannę, tą Mariannę, którą tak znielubiłam w „Kalinie”, no i wiem już dlaczego imię Kalina. ;) Chyba.

W przededniu wybuchu wojny poznajemy Mariannę, szlachecką córkę, pannę z dobrego domu, która właśnie dostała się na prawo, do wielkiego miasta, do upragnionej Warszawy. Chce się wyrwać z sennej mazowieckiej wsi, na której ludzi żyją według reguł  ustalonych przed wiekami, nic tam się nie zmienia, wszystkie wieści dochodzą z opóźnieniem. Marianna wierzy, że przed nią świat stoi otworem, że wszystkie jej marzenia się urzeczywistnią, nawet że ponownie spotka, poznanego przelotnie na Nowym Świecie mężczyznę, w którego oczach od razu utonęła. Jak wszyscy młodzi Marianna chce ruszyć z posad bryłę świata, żąda rewolucji, zmiany schematów, nie chce wierzyć w to, że wojna – która to urzeczywistni, jest już za progiem.

Poznając losy Marianny, poznajemy jednocześnie historię jej rodziny i najbliższego otoczenia. Rodzinna okolica Marianny jest zwyczajna, do bólu zwyczajna, zdarzają się tam tragedie, patologie, które jakoś wpisują się w codzienność tego małego społeczeństwa, które żyje swoimi skandalikami a przymyka oczy na prawdziwe dramaty sąsiadów. Mnie najbardziej poruszyła historia Gabrysi, po przeczytaniu jej, nie mogłam sobie znaleźć miejsca, ogromnie mnie zasmuciła, jest taka prawdziwa i tak porażająca.  Przynajmniej ja tak ją odebrałam.

Miałam problem z Marianną, bo czytając „Upalne lato Kaliny” uprzedziłam się do niej, widziałam w niej egoistkę, kobietę, która nie była zdolna do miłości, umiała dbać tylko o siebie i o swoje żądze. Teraz widzę, że nim wojna i życie ją zmieniło była to pełna wiary, ideałów młoda dziewczyna, egocentryczna, tak jak egocentryczne potrafią być tylko nastolatki. Na jej drodze staje mężczyzna, ucieleśnienie jej marzeń, w dziewczynie budzi się pożądanie, coś co na tej wsi jest tabu. Zwłaszcza w jej sferze, w jej stanie. Jest młoda panienką, tylko dzieckiem, nikt z rodziny nie podejrzewa, że może pragnąć mężczyzny. Jej matka zmarła wydając na świat jej brata, nie ma więc tej naturalnej „przyjaciółki” która mogłaby wyjaśnić jej co się dzieje z jej ciałem i umysłem. Marianna jest zdana na siebie, musi działać po omacku. Aż pewnej nocy, to działanie po omacku sprawia, że od tej chwili nic już nie będzie takie samo.

Z lektury „Upalnego lata Kaliny” znam dalsze losy Marianny i inaczej na nią patrzę, jest mi jej żal, nie mogę tak jednoznacznie ją potępić. Właściwie – gdy o niej myślę – nie myślę o potępieniu, chce mi się płakać, na myśl o dziewczynie, której wydawało się że świat należy do niej, a którą świat zniszczył. W historii Marianny jest sporo białych kart, każda z nas może samodzielnie je zapełnić, „dośpiewać” resztę. Nic nie zmienia jednak faktu, że historia Marianny jest historią tragiczną, historią kobiety, którą unicestwiła miłość, która rzekomo tak buduje. Czy uczucie Marianny było złe, że zasługiwało na karę?
Jak tak młodziutka dziewczyna może kochać w zły sposób? Życie nie jest sprawiedliwe i nieprawda, że miłość wszystko zwycięża, sprawia, że to my stajemy się pobici i pokonani. Smutne to strasznie…

Nie mogę się doczekać trzeciego tomu, mam nadzieję, że będzie tak samo dobry…  I że będę miała takiego samego kaca książkowego jak po tej książce.

|| Upalne lato Marianny ||   || Upalne lato Kaliny ||   || Upalne lato Gabrieli ||

27 komentarzy:

  1. Fabuła wydaje się ciekawa, może się skuszę i przeczytam. Lubię książki historyczne, a na dodatek chwalisz, więc chyba warto. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwalę to mało powiedziane, pod wielkim wrażeniem jestem :)

      Usuń
  2. Lubię powieści których akcja toczy się w czasach wojennych. Po "Upalne lato.." na pewno sięgnę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dzieje się tuż przed wojną, wiecej wojennej akcji jest w kolejnym tomie :)

      Usuń
  3. Tej książki akurat jeszcze nie czytałam. Na swoim blogu organizuję wywiad z jej autorką. Jeśli masz ochotę możesz zadać pytanie. Szczegóły na mojej stronie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informacje. Bardzo chętnie, bo jestem pod wrażeniem Jej pióra

      Usuń
  4. Już od dawna mam chętkę na jaką cześć "Upalnych lat"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj intuicji przemówić, na tych książkach raczej się nie zawiedziesz.

      Usuń
  5. Miłość buduje, ale źle ulokowana rujnuje, a szczególnie gdy kobieta odda się jej całkowicie.
    Intrygują mnie te książki, ale kiedy czytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaca mi trzeba, więc koniecznie muszę przeczytać! Ale najpierw pierwszy tom:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marianna jest pierwszym tomem ;) Ale tutaj właściwie kolejność nie ma wielkiego znaczenia.

      Usuń
    2. Dokładnie! to pierwszy tom, ja czytałam w odwrotnej kolejności i nie przeszkadzało mi to wcale.

      Usuń
  7. Będzie 3 część?? Marianna mnie zachwyciła, po Kalinę z przyjemnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu Kalina? Czytałam obie części i jakoś na to nie wpadłam, albo nie pamiętam czegoś istotnego z Marianny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie dlatego, że jedno z ważniejszych tet a tetów z Z. było pod kaliną i ta kalina tak mocno pachniała i zapadła Mariannie w pamięć. Tak mi się pomyślało ;)

      Usuń
  9. Obie powieści wywarły na mnie wrażenie. Czytałam je w 'odpowiedniej' kolejności i przyznam szczerze, że jednak "Upalne lato Marianny" darzę większym sentymentem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem powiedzieć, która bardziej mi się podobała. Obie - to jedyna dla mnie odpowiedź. Każda porusza temat podobny, a jednak inny. Każda pozostawia kaca i tak niesamowicie angażuje

      Usuń
  10. Muszę je zdobyć, nie mam nic przeciwko książkowym kacom, a dawno takiego nie przeżyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio mam kaca za kacem. Ale nie narzekam.

      Usuń
  11. Marianna jest świetna i dużo bardziej mi się podobała od Kaliny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę tak powiedzieć, dla mnie obie te książki były tak dobre, że nie mogę orzec, która była lepsza. :)

      Usuń
  12. Uwielbiam obydwie części, chociaż "Upalne lato Marianny" trochę bardziej. Straszne jak rzeczywistość, w której żyła Marianna zniszczyła to, co w niej było najlepsze. Tym bardziej też żałowałam Kaliny, która jest tak odmienna od młodej Marianny. Bardzo prawdziwe książki i chyba dlatego tak głęboko zapadają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym Marianna i Kalina są do siebie podobne, COŚ kiedyś zniszczylo w nich naturalne odruchy i zamieniły życie w egzystencję, będącą namiastką życia... To chyba świadomość tego życia bez miłości, to obmurowanie się murem sprawa że ta książka jest tak mocna.

      Usuń
  13. Jak wiesz jestem pod ogromnym wrażeniem tych książek, cieszę się bardzo, że i Tobie przypadły tak bardzo do gustu!!! A na trzeci tom czekam z niecierpliwością. W ogóle polecam książki autorki, ja wczoraj nie wytrzymałam i kupiłam w biedronce (za 8zł.) "Przbudzenie" autorki. Pewnie nie wytrzymam i wkrótce przeczytam, lubię, gdy tak mnie do książek ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź mi nie pisz takich rzeczy, bo wsiądę na rower i w ten upal przejadę te x kilometrów do Biedronki. Strasznie mi podpasował styl autorki. Zakochałam się w tych książkach.
      Będę czekała na Twoją recenzję, czy inne też są tak dobre!

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.