Strony

piątek, 20 września 2013

"Miłość zwycięża wszystko. Z Ojcem Józefem Witko OFM rozmawia Grzegorz Sokołowski" - Józef Witko OFM, Grzegorz Sokołowski

Ojciec Józef Witko o powołaniu, Mszach św. z intencją o uzdrowienie i uwolnienie, śmierci, miłości, przebaczeniu i swojej drodze do osobistej relacji z Chrystusem. 

Czy można zaprzyjaźnić się ze swoim Aniołem Stróżem? Jaki sens ma odmawianie nowenny? Dlaczego Jezus każe nam kochać naszych nieprzyjaciół? Na czym polega prawdziwe uzdrowienie? Dlaczego wierni nie doświadczają spoczynku w Duchu Świętym na każdej Mszy świętej?Na te i wiele innych niebanalnych pytań odpowiada Ojciec Witko OFM w niezwykłej rozmowie z Grzegorzem Sokołowskim. Jest to pierwszy wywiad, w którym znany kaznodzieja i charyzmatyk opowiada o początkach swojego powołania, o tym, jak narodził się pomysł odprawiania Mszy św. o uzdrowienie i uwolnienie, i o swojej ulubionej modlitwie.Poruszając tematy wszystkich najważniejszych prawd naszej wiary, Ojciec Witko przedstawia prostą i poruszającą katechezę o Bożej miłości i sile ludzkiej nadziei – Miłość zwycięża wszystko!


Wcale nie tak dawno miałam okazję przeczytać książkę „Pan jest z Tobą dzielny wojowniku”, autorstwa Franciszkanina ojca Józefa Witko. Książka bardzo silnie na mnie zadziałała. Sprawiła, że inaczej spojrzałam na swoje życie.  Czy książka „Miłość zwycięża wszystko” mogła być lepsza? Zwłaszcza, że to nie będę rozważania o. Witko, ale rozmowa  z Grzegorzem Sokołowskim. Nie znam tego pana, jeśli wierzyć LC jest autorem książek o tematyce religijnej, zdaje się być szczególnie zafascynowany aniołami. Co łączy tytułową  miłość i anioły, wyobrażane jako pulchne dzieciaczki, oprócz święta zakochanych, jeśli w ogóle coś ich łączy?

Faktycznie o aniołach też będzie, ale będzie przede wszystkim o miłości. O miłości i o wierze, na nowo, ale wydaje mi się, że znów o. Witko zaskoczy, wstrząśnie, dotknie naszej duszy. Jak zobaczycie na zdjęciach ilustrujących ten wpis książkę obkleiłam naklejkami, które mają ułatwiać mi znalezienie fragmentów, ważnych, pięknych, ubogacających!
Jeden z takich fragmentów:
„Brak miłości to największe cierpienie jakiego możemy doświadczyć i przyczyna wszystkich nieszczęść, jakie spotykają człowieka. Musimy zrozumieć, że zostaliśmy stworzeni z miłości i do miłości. Miłość jest najlepszym lekarstwem na wszelkie problemy.”

To właśnie miłość jest punktem wyjścia i finałem tych rozmów, bo wiara z miłości wypływa, miłością winna
się tez objawiać.  Ta książka będzie poruszała wiele tematów, zarówno tych, które jawią się nam jako fundamentalne, czyli na przykład dlaczego cierpimy, jak miłosierny, kochający Bóg może pozwalać na to, że dzieje nam się krzywda, ale o. Witko opowie też o sprawach, których bądź nie doceniamy, lub źle pojmujemy. W ten sposób dowiedziałam się sporo o głośnych ostatnio Mszach o uzdrowienie. O aniołach, o śmierci, o modlitwie i o wielu innych tematach też będzie. Gdybym mogła w jednym zdaniu opisać tę książkę napisałabym, że jest UBOGACAJĄCA. Czytając, miałam wrażenie, namacalne, jak materialna rzecz, wpływa na najbardziej niematerialny element mojego jestestwa – duszę. To doznanie było tak pobudzające, ożywiające i bardzo wyczuwalne. Niezwykłe!

Ta książka jest niezwykła. Ojciec Witko jawi mi się jako bardzo mądry człowiek, zakochany w swojej wierze, nie taką szaloną pierwszą miłością, ale silnym trwałym, dojrzałym i mądrym uczuciem. Uczuciem na poziomie zaawansowanym, jaki osiąga się bo latach bycia z kochaną osobą, gdy mamy świadomość, że ktoś nas tak kocha, gdy codziennie patrzy się na cuda jakich dokonuje ta miłość, potrafi się tą wiedzą dzielić z innymi w sposób niesamowicie autentyczny.

Moim zdaniem ta książka tak jak „Pan jest z Tobą dzielny wojowniku” pozwala inaczej spojrzeć na temat wiary.  Dodaje otuchy i nadziei. Nie jest to książka łatwa, niektóre zdania początkowo budziły mój sprzeciw, ale jednak gdy się wszystko gruntownie przemyśli, doczyta to ma sens, jako całość. Naprawdę świetna jest ta książka. Nie tylko dla tych, którzy są niezadowoleni z kazań w kościele. Uważam, że to takie literackie rekolekcje, nie tylko dla osób bardzo wierzących, którzy każdą okazję wykorzystują na pogłębianie wiary. To książka przede wszystkim dla tych, którzy w swojej wierze mają gorsze, słabsze momenty, wątpią, pytają i szukają. Gubią się.


Naprawdę świetna!! Polecam całym sercem!! Oby jak najwięcej tak mądrych, ubogacających książek : )




7 komentarzy:

  1. Jeszcze jej nie czytałam, ale... wszystko przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już ze wstępu widzę, że to świetna książka. Właśnie wróciłam niedawno z modlitwy o uwolnienie i uzdrowienie. Nasz proboszcz charyzmatykiem nie jest, ale te comiesięczne modlitwy ,które sam prowadzi przy śpiewie kanonów bardzo mi pomagają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też są co miesiąc, w Klasztorze w mieście, osiem kilometrów... w końcu muszę się wybrać. Wiele osób zachęcało

      Usuń
  3. O. Witko był swego czasu proboszczem w mojej parafii. Zapoczątkował nabożeństwa z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie. Po tych nabożeństwach wiele osób twierdziło, że zostało uzdrowionych. Pamiętam, jak w lokalnej gazecie był artykuł w którym kobieta aż z Warszawy (piszę "aż", bo do mnie w Wa-wy jest kawał drogi) mówiła, że podczas tych modlitw została uzdrowiona z nowotworu kręgosłupa. Do mojego miasta w każdą trzecią środę miesiąca zjeżdżają się tłumy, bo choć O. Witko już nie ma w mojej parafii, to jednak wciąż przyjeżdża się tutaj modlić z ludźmi i za ludzi. Wiem, że dziś w Polsce w takie rzeczy chyba mało kto wierzy, a może jednak wierzy, tylko że głośno wypowiadają się i ośmieszają ci, którzy nie wierzą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem coś o Mszach o uzdrowienie czy uwolnienie. Niesamowita terapia i wyciszenie. I choć wszędzie się trąbi że mówienie o wierze jest niepoprawne politycznie, to ciekawe jest, że na tych Mszach są tłumy ludzi, tłumy młodych, to daje nadzieję. RZadko sięgam po takie lektury, ale masz rację warto. A czytałaś "Urzekającą" Stasi i JOhn Eldredge? KOlejna wartościowa lektura. Swego czasu kupiłam ją na prezent przyjaciółce i siostrze i obie były zachwycone po przeczytaniu

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... Jakoś nie przekonują mnie książki księży, ojców, zakonników, zakonnic... Nie lubię ich czytać (a jestem wierzącą, nawet bardzo).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.