Strony

sobota, 16 listopada 2013

"Wszystko w porządku. Układamy sobie życie" - Szymon Hołownia, Marcin Prokop

Hołownia i Prokop są przyjaciółmi, ale żyją na dwóch różnych planetach. Tym razem postanowili nieco na nich posprzątać, posegregować odkurzone graty i podzielić się ze światem tym, co odkryli. W 76 pudełkach zamykają więc wszystko, co ich bawi, przeraża, zachwyca i wkurza. Kilogramy anegdot, tony bardzo osobistych wspomnień, dziesiątki ciekawostek. Hołownia, przeglądając pudła Prokopa, łapał się za głowę z przerażenia. Prokop nie mógł uwierzyć, że Hołownia naprawdę lubi to, do czego się tu przyznaje, że lubi. Tylko tutaj można znaleźć fragmenty nigdy niewydanej powieści Hołowni czy kultową dyskografię, bez której Prokop nie byłby Prokopem. Jeden z autorów ujawnia, na co wydał pierwsze ukradzione pieniądze, drugi zdradza, co lubi robić po godzinie 22. Oprócz tego autorzy książki rozstrzygają wiele innych frapujących kwestii, na przykład: • Jak zostać gwiazdą salonów oraz ekspertem od wszystkiego? • Czy artyści mogą podpalić albo zbawić świat? • Jak brzmi cała prawda na temat telewizji? • Różaniec czy smartfon? • Jak skutecznie modlić się o cud? • Bogowie popkultury czy święci Kościoła? • Wiedzieć czy wierzyć?


Uwielbiam Szymona Hołownie… pomyślmy od kilku lat, moja praca magisterska była na etapie mojej obecnej pracy, czyli „gdzieś lecz niewiadomo gdzie”. Było to kilka lat temu i przypadkiem natknęłam się i zapoznałam „Kościół dla średniozaawansowanych”. Bardzo mnie ta książka zachwyciła, chociaż w sprawach kościelnych jestem raczej bardziej oblatana, niż mniej, pokochałam styl Szymona Hołowni, żarty, te „mrugnięcia” w stronę czytelnika. Super sprawa. Każda kolejna książka Hołowni znajdowała drogę na moją półkę. Mam w swoich zbiorach egzemplarz z autografem. Przywykłam, że Szymon nie pisze już tylko poradników jak wejść do kościoła i nie zgubić się w labiryncie naw, nie pisze tylko książek lekkich i śmiesznych. „Ludzie na walizkach” to dzieło sztuki, rozmowy o niebie to sycąca duszę proza ubogacająca i niezwykle mądra. Tak – mam za sobą zawody, i tak przykładowo zawiodłam się na „Last minute”.

Pierwsza książka Prokopa i Hołowni bardzo  mi się podobała, bawiła i ciekawiła. Czytało się ją z żywym zainteresowaniem.  Dlatego też z ogromną ekscytacją oczekiwałam ich drugiej książki. Z założenia ta książka miała być lżejsza. Sama konwencja, podział na rozdziały miały zbliżać ją duchem do dwóch zabawnych prowadzących z Mam Talent, niż do dwóch moralizujących mnichów.

Panowie zabierają nas „na wycieczkę po zakamarkach domku swojej duszy” odwiedzając kolejno przedpokój, kuchnię, strych,  czy piwnicę poznajemy ludzi kojarzących się H&P z czymś godnym uwagi. Porządkują ludzi, książki, płyty, miejsca. Upychają w pudła i oklejają odpowiednią etykietką. Biorą przykład z Warhola, którego przykład jest na samym początku przytoczony, a ma wyjaśnić niezwykłą kompozycję książki. Otóż ten słynny artysta wkładał do pudła wszystko co w danym miesiąc go zachwyciło, zainteresowało, przykuło jego uwagę, jedno pudło-jeden miesiąc. Kiedyś było życie w słoiku, tutaj mamy życie w pigułce pudełka.
Mi okładka powieści i jej treść kojarzyła się z wyprzedażą garażową, taki Misz masz, pele-mele, groch z kapustą. Rozstrzał tematyczny jest ogromny. Tematy poważne sąsiadują z krotochwilami. Nie przeszkadza mi to.  Uwielbiam i Prokopa i Hołownię, lubię ich słuchać i lubię ich czytać. Chociaż bliższe są mi zainteresowania SH, to jednak nie nudziłam się na wypowiedziach Marcina Prokopa. Przeciwnie, śmiałam się w głos w domu i dławiłam ze śmiechu w miejscach publicznych.  Dzięki tej książce dowiedziałam się sporo ciekawostek, wiem o czym nie należy rozmawiać w towarzystwie, nieźle się ubawiłam.

Spotkałam się z opinią, że jest to raczej temat na bloga niż na książkę. Być może, chociaż w czasach gdy blogi coraz częściej są wydawane w formie książkowej, ten argument traci na sile i właściwie nie wnosi niczego do rozmowy. Faktycznie cena może odstraszać, chociaż książka jest naprawdę przepięknie wydana, a przecież wystarczy przycupnąć z książką, na chwilę w księgarni i po fragmentach sprawdzić czy to pozycja dla na.

Zdecydowanie była to książka dla mnie. Idealna na zimne wieczory i mroźne dni. Lekka i niewymagająca tytanicznego trudu myślenia. Taka, która zabawi, oderwie od codzienności, ale nie będzie pustym zapychaczem czasu. Książka która wnosi uśmiech i sporo ciekawostek.  Fanki Marcina Prokopa lub/i Szymona Hołowni będą zachwycone z prezentu. Podobno część wpływów trafia do biednych dzieci z Afryki(tak twierdził Marcin Prokop u Kuby Wojewódzkiego).

Ja polecam. Bawiłam się przednio. ;  )

7 komentarzy:

  1. U Kuby Wojewódzkiego ostatnio Pokrop był gościem i tam pierwszy raz usłyszałam o jego książce. Teraz czytam twoją recenzje i jestem coraz bardziej zaintrygowana tą pozycją. Chyba się jednak na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad nią, ale przyznam, iż cena trochę nie na moją kieszeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ceny książek ogólnie powalają, więc zawsze człowiek musi dokładnie przemyśleć na co wydać pieniądze ;) A co do powyższej pozycji, to szczerze mnie do niej zachęciłaś! Nie mniej jednak będę na nią raczej polowała w bibliotece, niż na sklepowych półkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, chętniej przeczytałabym poprzednie książki Hołowni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię taki misz masz, wiesz czytanie o wszystkim i niczym. Po prostu weekendowa lektura. Poczekam na dobrą promocję w znaku, a na pewno kupię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię ten duet, ale w wersji książkowej nie miałam przyjemności czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Pani blog trafiłam przypadkiem w poszukiwaniu recenzji lawendowego pokoju, bo już myślałam, że jestem w mniejszości która nie jest książką zachwycona mimo achów i ochów. Ciekawe recenzję. A "Wszystko w porządku. Układamy sobie życie" - Szymona Hołowni, Marcin Prokopa właśnie czytam a raczej połykam, :).
    Będę zaglądać na Pani blog :). Milena

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.