Strony

czwartek, 14 listopada 2013

"Jesteś cudem" - Regina Brett

Nowa książka autorki bestsellera Bóg nigdy nie mruga, cieszącego się niesłabnącym zainteresowaniem czytelników na całym świecie. Tym razem Regina Brett dzieli się z nami opowieściami o tym, że szczęście zależy od nas samych – naszych wyborów i decyzji, które najczęściej nie są aż tak trudne, jak się z pozoru wydają. A każda próba zmiany świata wokół siebie na lepsze sprawia, że dokonujemy cudów. Cudów, które są osiągalne dla każdego z nas. Codziennie. Regina Brett nie stawia przed swoimi czytelnikami zadania ponad ich miarę. Niezależnie od tego, czy humorystycznie, czy refleksyjnie, zawsze pisze z niezachwianą wiarą w człowieka, w dobro, które w nim tkwi i które sprawia, że niemożliwe staje możliwe. Jesteś cudem to zbiór inspirujących lekcji o tym, jak niewiele trzeba, by zmienić coś na lepsze. To 50 felietonów, które obudzą w czytelniku natchnienie. Choć każdy z nich to zupełnie inna historia, zebrane razem tworzą przewodnik pomagający dostrzec i docenić siłę zmian na lepsze – małych cudów. Regina Brett pisze od 1986 roku. Za felietony drukowane na łamach największej gazety w Ohio, „The Plain Dealer”, otrzymała wiele krajowych i stanowych nagród. Była też dwukrotnie nominowana do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu. Jej ostatnia książka, Bóg nigdy nie mruga, trafiła na listę bestsellerów „New York Timesa”. Regina Brett prowadzi swój własny talk-show oraz stale wspomaga organizacje non profit.


Nie lubię felietonów. Nie lubię także książek, które mają sprawić, że moje życie będzie idealne, a ja nabiorę przekonanie, że jestem boska. Moim zdaniem nie ma uniwersalnej metody na szczęście, na miłość, na udane życie. Po prostu nie ma. Nasze życie polega na tym abyśmy pracowali nad stworzeniem własnej receptury. I jak Syzyf, gdy wydaje nam się, że już blisko, wszystko wymyka się z rąk. Dlaczego więc, od czasu, do czasu sięgam po książki, które sugerują, swym tytułem, że oto mają zmienić moje życie na lepsze? Nie wiem. Dziecięca naiwność? Ciekawość. Pragnienie usystematyzowania własnych metod.

Cieszę się, że się łamię, bo dzięki temu w moje ręce i do mojej duszy trafią książki jak „Bóg nigdy nie mruga” i omawiana właśnie „Jesteś cudem”. Pomijając piękną kolorystykę okładki, bo „jesteś cudem” ma tak piękny kolor, że od razu ogarnia mnie błogość.

Gdy zaczęłam czytać „Jesteś cudem” była pierwsza w nocy, miałam przeczytać tylko rozdział. Oczywiście, skończyłam dobrze po drugiej, tylko dlatego że następnego dnia, a właściwie już rano miałam iść do pracy. Po twarzy płynęły mi łzy, nie ze zmęczenia, a ze wzruszenia. Regina Brett znów udowodniła mi, że z pisania felietonów można uczynić misję. Zmieniać świat na lepsze i dotykać dusz.  Tak jak poprzednia książka, ta podzielona została na pięćdziesiąt „lekcji”, których tematy wyznaczają nam kierunek zmian. Treścią tych lekcji są przemyślenia autorki, obserwacje, bądź historie ludzi, którzy są najlepszym przykładem, że warto ciężko pracować, modlić się i stawać się lepszym. Że ten wysiłek popłaca.  Szczęście nie jest utożsamiane z pełnym kontem, najnowszym samochodem i markowymi ubraniami. Szczęście to stan umysłu, należy się pogodzić ze swoim życiem, przy czym to pogodzenie nie oznacza rezygnacji, smutku, autorka zachęca nas abyśmy powiedzieli życiu radosne tak.

Historie które opowiada Regina Brett dają  nam do myślenia, historie ludzi, które przytacza wzruszają. Ciężko mi sobie wyobrazić, że nie będziecie płakać. Bo książka jest naprawdę bardzo poruszająca. Nie jest to tandetny wyciskacz łez, ale zbiór pięknych i mądrych historii. Dotykających naprawdę ważnych spraw dotyczących zarówno sfery duchowej, jak i kontaktów z drugim człowiekiem.

„Jesteś cudem: to nie jest gotowa recepta na stanie się lepszym człowiekiem, szczęśliwszym o bogatszym wnętrzu. Wydaje mi się, że to bardzo wartościowa książka, która warto przeczytać i przemyśleć jej treść. Niechaj stanie się impulsem do rozmyśleń, może zmieni czyjeś życie, może stanie się tym kamyczkiem, który poruszy lawinę.

Znów obkleiłam tę książkę fiszkami, mam nadzieję, że będę sięgała po nią w trudnych chwilach, po to, aby przypominać sobie co jest ważne, w jaki sposób odzyskać równowagę.

Zachęcam Was do lektury, czeka na Was wiele trafnych obserwacji i świetnych historii, które pokażą Wam życie, inne niż to znane z telewizyjnego dziennika. Bo na świecie jest dobro, w nas jest dobro i nie ma co czekać na cud, na nagłą, masową odmianę ludzkich serc. Trzeba samemu stać się tym cudem, kostką domina, który zapoczątkuje reakcję łańcuchową!!

Kolejny świetny pomysł na prezent dla tych, na których nam zależy

18 komentarzy:

  1. Ah, ale ci zazdroszczę, że jesteś już po lekturze książki! Ja wciąż na nią czekam i już nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę mogła się za nią zabrać i na nowo zakochać się w felietonach Reginy Brett <3 Po jej fenomenalnej poprzedniej książce liczę na coś równie cudownego i mam nadzieję, że podobnie jak ty się nie zawiodę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, dziękuję za przypomnienie mi, że chciałam zapoznać się z „Bóg nigdy nie mruga”.
    Po drugie, teraz muszę nabyć jej obydwie książki, choć może najpierw jedną?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również nie przepadam za formą felietonów, ale jak są wartościowe to bardzo chętnie bym zajrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciągnie mnie do tego tytułu, choć też nie przepadam za felietonami i tym podobnymi... Chyba się skuszę, bo brzmi jak idealna lektura na święta. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W ubiegłym roku nabyłam na allegro Bóg nigdy nie mruga i niestety zostałam oszukana, książka nigdy do mnie nie dotarła. Ale myślę, że warto obie je mieć więc podejdę do zakupu jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a żeby tego sprzedawcę pokręciło :(
      Mam nadzieję, że emocje podczas czytania zrekompensują Ci traumę związaną z zakupem!

      Usuń
  6. Jak ja niewiarygodnie chcę ją przeczytać!
    "Bóg nigdy nie mruga" to była dla mnie książka niczym sole trzeźwiące, tu liczę na to samo!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się nie zawiedziesz. Te książki to coś więcej niż tradycyjne poradniczki. Naprawdę przywracają właściwą perspektywę

      Usuń
    2. Zgadzam się!:) Książkę znalazłam pod choinką, od tygodnia jestem po lekturze, ale wciąż nie mogę usiąść i spisać emocji towarzyszących lekturze.
      Nie było takich fajerwerków jak przy poprzedniej - bo tamtą odbierałam mocno osobiście ze względu na wspólnotę doświadczeń z autorką - ale nie zmienia to faktu, że Brett jest moim dobrym, czytelniczym duchem:)

      Usuń
  7. Sama też się zastanawiam czemu sięgam od czasu do czasu po tego rodzaju książki. Czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tej książki i się zastanawiam czy po nią nie sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam pytanie. Czy jesli nie jestem specjalnie wierzacy polowe ksiazki bede musial sobie odpuscic ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie, ta książka jest dla każdego, pomimo ogromnej wiary autorki, jest uniwersalna :)

      Usuń
    2. wielkie dzieki za odpowiedz :) pozdrowienia

      Usuń
  9. ,,Jesteś cudem'' to książka dla kobiet/mężczyzn czy najlepiej dla tych i tych ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uważam tej książki za odpowiednią tylko dla jednej płci. Jest uniwersalna :)

      Usuń
  10. Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki. Trafiłam na ten post u Ciebie szukając recenzji zupełnie innej książki. A tu tak się złożyło ;). Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona po przeczytaniu tej książki i da mi sporo do myślenia. Nie oczekuję recepty na życie, ale przysłowiowego kopniaka do dokonania zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest takim impulsem, na pewno do refleksji, poukładania pewnych spraw...

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.