Strony

wtorek, 28 stycznia 2014

"Diana" - 2013

Ostatnie dwa lata życia księżnej Diany, która wdaje się w romans z chirurgiem Dr. Khanem i pomaga kampanii zwalczającej wykorzystywanie min lądowych.


 Są filmy, które partaczą po całości swój potencjał wynikający z dobrej historii, świetnych aktorów i pomimo zapowiadanego hitu stają się świetną tabletką na sen. W widzu zaś zostaje tylko poczucie zmarnowanego czasu. Wczoraj spotkałam się z takim „dziełem” podczas, którego usnęłam ze trzy razy.

O księżnej Dianie powstały już dziesiąty filmów, setki książek i tysiące artykułów. Jej krótkie życie zostało zbadane w każdym aspekcie, ale twórcy wciąż wierzą, że to ich film/książka będą tym powiewem nowości, że porwą widza. Twórca najnowszego filmu o Dianie postanowił wykorzystać romans księżnej z kardiochirurgiem, pracującym w jednym z londyńskich szpitali. Ostatnie dwa lata księżnej, bardzo medialne, burzliwe z tragicznym finałem. Potencjał, mimo wszystko był. A co zostało? Niewiele.
Nie pomógł kunszt aktorski Naomi Watts nie pomogło to, że widzieliśmy na ekranie to, co pamiętaliśmy z gazet. Nie pomogły piękne stroje filmowej Diany, które były identyczne z oryginalnymi. Nie pomogły cudne wnętrza i romantyczne krajobrazy. Z filmu wieje nuda i płycizna.
Twórcy zastosowali chwyty z komedii romantycznych, wierną przyjaciółkę, model kopciuszka i księżniczki. Pojechali po zewnętrznej warstwie, przez co bohaterowie są sztuczni jak PCV a cała historia pozbawiona głębi. Diana snuje się z kąta w kąt, nie posiada tego czaru, świeżości którym uwiodła tłumy. Słynny wywiad dla panoramy, jawi się jako ociekająca sztucznością farsa. Diana, kochająca matka, w filmie jakby nie miała synów, wspomnienie o nich jest wymuszone i takie „pro forma”.
Dla mnie film był stratą czasu, oglądałam go dwa razy dłużej, bo gdy zasypiałam uparcie wracałam do scen, które przegapiłam. Nic to niestety nie dało.
Niewykorzystany potencjał.


10/52

6 komentarzy:

  1. Ooo myślę, że bardzo fajnie byłoby dowiedzieć się czegoś ciekawego o księżnej Dianie ; )
    Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej produkcji nie dowiesz się niczego nowego. Niestety

      Usuń
  2. To słaby film. Nic mnie w nim nie zachwyciło, nic nie sprawiło, bym została z nim trochę dłużej, bym pomyślała o nim chociaż przez moment po seansie. Nuda. Chociaż rozczarowana nie byłam, bo szczerze mówiąc nie spodziewałam się wielkiego WOW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW też się nie spodziewałam, ale i nie takiej marnizny

      Usuń
  3. Zastanawiałam się czy warto się na niego wybrać, dobrze że tego nie zrobiłam... Myślę jednak że film na siebie zarobi, bo niezależnie od opinii wiele osób się na niego skusi....

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.