Strony

czwartek, 15 maja 2014

rzecz o... pieczonych piankach

Środa to był dzień fenomenalny pod względem zapachowym.   W czwartek o świcie muszę się zerwać i wyjechać, dlatego chciałam sobie włączyć top chefa i po prostu się zrelaksować. Miałam kilka tart do wypróbowania a pod wpływem FB sięgnęłam po pianki. Testowałam już wesołe pianki, teraz przyszła pora na pianki nieco smutniejsze bo pieczone. Czy faktycznie dziady są smutniejsze?

W naszym kraju raczej obca jest idea opiekania pianek marshmallow, nie spotkałam się z pieczeniem ich w ognisku, ani w kominkach. Z czym mi się kojarzy ogień? Na pewno z ciepłem, z piecem, z bezpieczeństwem, ma się kojarzyć z domowym ogniskiem, a więc z domowym zaciszem, odpoczynkiem w gronie najbliższych, spokojnym wieczorem, w miękkim łóżku, gdy za ścianą hula wiatr a w dach bije deszcz. Dokładnie tak jak teraz.



Na powyższym zdjęciu widzicie, jak niewiele wosku wkruszyłam… zwykle taka ilość jest moim startem, w trakcie palenia sprawdzam czy należy dołożyć, mam wtedy wyczucie ile wosku, ile daje zapachu. Odpaliłam tealighta i czekałam. Najpierw sobie pomyślałam… czym się różnią te pianki od tych poprzednich? No są cieplejsze, delikatniejsze, mniej słodki, ale dlaczego to ma być delikatny, wieczorny zapach, gdzie jest ogień?

Leżałam sobie, słuchałam wiatru, oglądałam program i faktycznie otulał mnie zapach ciepła, spokoju… minęło trochę czasu i aż mną rzuciło… zaczęłam rozglądać się po pokoju, co ja czuję za świeżość? Eukaliptus? Czy coś mi się od kominka rozpaliło? Czuję palone okładki? Nachyliłam nos w kominek i poczułam żywiczne woni, świeżość eukaliptusa, świeżość żywicznych szczap w kominku.

Niesamowity jest ten wosk, niepozorny i przekorny.  Pięknie ewoluuje, od niepozornych słodyczy, poprzez ciepło palonych drewienek(ach kto wąchał świeżo cięte drewno ten wie co ja czułam), żywicy, eukaliptusa.


Widzicie sami jaką parodię wiosny mamy, a ten wosk jest cudowny na jesień i na ten okres Ach!! Zaczerpnijcie oddech, odetchnijcie pełną piersią, coś pięknego!!
zapach gwiazda, petarda!


Opiekane pianki do kupienia na goodies.pl

4 komentarze:

  1. Dopisuję do listy, jakoś nie byłam do neigo przekonana, a tutaj proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeden z niewielu, których nie testowałam. MUUUSZĘ nabyć. MUSZĘ

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten wosk i też bardzo mi się podoba. Dawno już nie paliłam żadnego, ale niestety kominek i wyposażenie znajdują się w innym mieście. Następnym razem będę musiała go zabrać ze sobą i może udam się na jakieś zakupy, bo chyba mam same zimowe, słodkie zapachy :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.