Strony

poniedziałek, 2 czerwca 2014

co tam panie w telewizorni

Absolutnie nie porzuciłam oglądania różnych rzeczy… zwykle puszczam film i idę pracować, aby kątem oka obserwować akcję. Często zabieram też laptopa z filmem do kuchni i gdy sterczę przy stolnicy leci jakiś film. Ostatnio oglądałam:

35/52 Chirurdzy – Grey`s Anatomy
Opowieść o życiu lekarzy pracujących w Seattle Grace, którzy starają się pogodzić życie zawodowe z osobistym.
Mamy za sobą już dziesiąty sezon tego serialu. Dekada z Meredith, Cristiną, Alexem… pamiętam, że zaczęłam oglądać ten serial jak byłam na trzecim roku studiów i przed ćwiczeniami obgadywałyśmy z koleżanką kolejne odcinki. Miałam wtedy po prostu maraton. Trzy sezony nadrobiłam w jakieś 1,5 tygodnia. Leciałam hurtem…
Z tamtych Chirurgów niewiele zostało. Z serialu odeszła Adison, Burke. Straty Burke`a żałowałam najbardziej, moim zdaniem był dla Cristiny idealnym partnerem i ta chemia, jaka była pomiędzy nimi już nie powtórzyła się w żadnej parze. Ale nie chcę Wam opowiadać o wszystkich sezonach, tylko o moich luźnych refleksjach związanych z sezonem najnowszym. Obecnie ten serial jest nijaki. Jedyne co zapamiętałam to ucieczka April z Jacksonem, bo Jackson jest ciasteczkiem i z przyjemnością się go ogląda. Ten epizod był motylkowy, uroczy. Callie z Arizoną miotają się w swojej homoseksualności i w sumie nie wiem o co im chodzi. Cristina i Hunt też kręcą ze sobą w jakimś schizofrenicznym tańcu. Meredith z Derekiem, pomimo pozornej bajki nie mogą żyć normalnie i trzeba im podłożyć jakieś problemy.  Serial da się oglądać. I fani będą to robić, nawet po odejściu Cristiny, które doskonale obrazuje upadek tego serialu. Wystarczy przypomnieć sobie jak kiedyś reagowaliśmy na odejścia bohaterów z tego serialu. Ja do dziś pamiętam jak zmartwiałam podczas oglądania, gdy przeżyłam iluminację, że John Done to George. A teraz odchodzi Cristina, tak sztucznie, tak bez emocji, to wepchniecie do akcji Prestona – na co czekałam od jego odejścia – jest takie miałkie i sztuczne jak PCV a wzbudza w sobie tyle emocji, co ulotka z herbatki z melisą.
Czy oglądnę kolejny sezon. Pewnie tak. Porzuciłam Kości, Supernatural i wiele innych seriali. A przy GA wciąż trwam. Czyżby urok McBoskiego i Jacksona?

36/52 Skubani.
Dwa indyki, Franek i Olo, przenoszą się w czasie do pierwszego Święta Dziękczynienia, by usunąć swoich pobratymców z ludzkiego menu
Bajka… już gdy widziałam zwiastun byłam wielce zainteresowana. Lubię bajki. Jestem tak infantylna, ze lubię pooglądać kreskówki(teraz do pracy puszczam Gumisie). Ostatnie nowości w kreskówkowym świecie podobały mi się, tu warto wspomnieć „Krainę lodu”, czy „Zaplątanych”. W „Skubanych” zaczęło się genialnie. Pazura dubbingujący Franka i Fronczewski w roli Ola.  Jak już się pojawią, to gagi są zabawne, ale raczej nie mam zakwasów ze śmiechu. Animacja jest ładna, kolorowa, ale nie oszukujmy się to bajka, one zwykle są kolorowe, a ta niczym się nie wyróżnia. Nie wiem czy była jakaś ścieżka dźwiękowa. Motyw z podróżą w czasie? Nadal nie trzyma się to kupy, taka pętla czasowa(zboczenie w związku zachłyśnięciem się naukami ścisłymi), ale ta podróż w czasie, motyw w bajkach i w filmach: oklepany jak kosa w żniwa. Można się na początku pośmiac, ale summa summarum, naprawdę bez rewelacji.

37/52 Daję nam rok.
Nat i Josh wzięli niedawno ślub. W ich małżeństwie właśnie pojawił się pierwszy kryzys.
Kiedyś bajki i romanse kończyły się ślubem. Tym razem zaczyna się od ślubu. Para szybko zaczyna przeżywać kryzys. Zresztą od początku złe znaki mnożyły się jak króliki. Film jest momentami zabawny, w brytyjskim czarnym humorze, ale kilka dowcipów nie zmienia tego, że film jest denny. Bohaterowie są płytcy i płascy a taka spektakularna radość, że dotrwali do pierwszej rocznicy i mogą się rozwieść jest dla mnie dziwna. Nie polecam naprawdę.






38/52 Top Chef.

Oglądałam cały sezon. Na początku byłam załamana, Ci szefowie tylko źlamdali, bo tego nie umieją, tamtego nie znają. Załamywałam się nad stanem polskiej gastronomii. W miarę upływu czasu zmieniłam zdanie. Z odcinka na odcinek było coraz lepiej. Polubiłam bardzo Sebastiana i Bartka i Adasia z Pierogarni, wkurzał mnie Limonka. Program jest chyba wciąż dostępny na ipli. Można sobie oglądnąć. Bardzo lubię oglądać jak gotuje ktoś, kto się na tym zna.




Jutro na jakimś kanale(chyba na stop klatce) o 13 z minutami Rozważna i romantyczna. z Alanem!!!!

7 komentarzy:

  1. GA byłam wierna długie lata. Bez wątpienia to mój najbardziej ukochany serial. Ten sezon po raz pierwszy przyniósł mi głęboki zawód. Można go określić jednym słowem - nijaki. A odejście Cristiny? Jakieś takie bez emocji :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odejście to porażka, bo z nią fani zżyli się, a jej odejście jest bez echa... może już przywykliśmy do rotacji bohaterów?

      Usuń
  2. Zaplątanych widziałam X razy już, Krainę lodu dopiero z 9 razy chyba. ;) Na Skubanych mam chrapkę, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądając Skubanych raczej nie popłaczesz się ze śmiechu, ale nie będziesz miała, raczej, poczucia straconego czasu

      Usuń
  3. Chirurdzy są klasykiem. To jest fakt, Ale faktycznie jakość jest coraz słabsza. Muszę przyznać, że sezon dziesiąty obejrzałam do połowy. W trakcie tej długiej przerwy (jakoś od grudnia do lutego?) wróciłam do pierwszego sezonu i stwierdziłam, że resztę dziesiątki obejrzę po całym maratonie. Dzisiaj obejrzałam ostatni odcinek czwartej serii i myślałam jak to będzie, gdy ze starej ekipy zostanie Mer, Derek, Alex, Miranda i Richard. Później kilka osób dołączyło, ale wymienione osoby są trzonem serialu od pierwszego sezonu. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Ale i tak pewnie będę oglądać;)

    Co do bajek - jestem zakochana w "Krainie lodu", a szczególnie w muzyce;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyka z Frozen jest mega :)
      Weź jeszcze zwróć uwagę, że i Miranda i Richard to zupełnie inni ludzie niż ci z początków serialu... no ale pożyjemy - oglądniemy ;)

      Usuń
  4. Mam ochotę na Daję nam rok :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.