Strony

środa, 21 stycznia 2015

"Pierwszy telefon z nieba" - Mitch Albom

Często miłość nadal łączy ludzi, mimo że życie ich rozdziela.
Ile razy chcieliście złapać za telefon i zadzwonić do kogoś, za kim tęsknicie?Podzielić się radościami, smutkami i marzeniami?Ile razy wyrzucaliście sobie, że nie zdążyliście powiedzieć komuś, jak wiele dla was znaczy,że odkładaliście rozmowę na jutro, na kiedy indziej?Kochamy wciąż za mało i stale za późno, smucimy się, że nie można cofnąć czasu.A gdyby tak… niemożliwe stało się możliwe?
CO BYŚ ZROBIŁ, GDYBY OBOK CIEBIE WYDARZYŁ SIĘ CUD?
***Nowa powieść Mitcha Alboma, autora „Zaklinacza czasu”, to książka o sprawach najważniejszych i najbardziej intymnych: o pragnieniu bliskości, tęsknocie za ukochaną osobą i o sile nadziei.


W pewnym wieku każdy z nas żałuje, że czas ucieka, a my nie spieszymy się z kochaniem ludzi. Każdy z nas żałuje rozstań w gniewie, kłótni, niepotrzebnych słów, każdy marzy o  j e s z c z e jednej szansie na rozmowę. Każdy jeszcze raz chciałby zapewnić o swojej miłości. Takie jest życie… od wieków pragnienie przeniknięcia przez zasłonę śmierci towarzyszyło ludzkości, zapewne taka potrzeba pojawiła się, gdy pierwszy raz człowiek utracił na zawsze kogoś kogo kochał.  Na tej potrzebie fortunę zrobiły przeróżne wróżki, jasnowidze, zaroiło się od medium. Po ten motyw Albom już raz sięgnął, czyni to znowu, czy będzie dubel? Czy czytelnik zakrzyknie nihil novi? Ano sprawdźmy.


Senne, niczym nie wyróżniające się miasteczko w stanie Michigan. Nagle, ni z tego ni z owego rozdzwaniają się telefony, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że osoby które dzwonią od jakiegoś czasu są… martwe. Siostra, matka, syn. Jedna z osób która odbiera taki telefon z zaświatów czuje iż jej misją jest rozgłosić ten fakt. Miasteczko błyskawicznie zapełnia się dziennikarzami, a także ludźmi, którzy mają nadzieję na podobny cud, bo tęsknią, kochają. Nie brakuje też sceptyków, ale tych jest zdecydowanie mniej. O dziwo, sceptyczny jest również ksiądz. Niektórzy chyba tak boją się zawodu, że wolą nie wierzyć, że taki kontakt jest możliwy. Albom znowu podejmuje temat utraty, żalu i pragnienia odwrócenia procesów nieodwracalnych.

"powiedziała, że ból jaki tu przeżywamy, to sposób na to, żebyśmy mogli docenić to, co będzie potem."


Za każdym razem gdy czytam porównanie Mitcha Alboma do Coelho to budzi to we mnie sprzeciw. Coelho jest już synonimem kiczu i tandety, prawie tego kalibru co seriale brazylijskie, jeśli ktoś jednak lubi, to przecież delektowanie się oboma rodzajami sztuki, jest wciąż legalne, tymczasem Albom jest zupełnie inną kategorią. Za każdym razem gdy czytam książki jego autorstwa zanurzam się w subtelnej refleksji, w dobrym stylu.
„Pierwszy telefon z nieba” nie jest tylko refleksją, tak jak „Jeszcze jeden dzień” czy „Zaklinacz czasu”. W „Telefonie” mamy życie, prozę życia, straty. Autor konfrontuje różne sposoby postrzegania zjawisk nadprzyrodzonych. Ta książka nie zawiera tylko z pozoru banalnych przemyśleń, ale również częstuje nas naprawdę dobrej jakości literaturą, można się też wczytać w książkę, przeżywać akcję, a nie tylko oddawać refleksji.

"Kiedy jesteś dzieckiem, uczą cię, że możesz pójść do nieba. Nie uczą, że niebo może przyjść do ciebie."



Szczerze mówiąc bałam się tej książki, bałam się, że autor będzie wtórny względem samego siebie, bo w końcu podobną tematykę już podejmował, na szczęście o miłości, stracie i tęsknocie można pisać na wiele sposobów, a Albom zna więcej niż jeden.
Z niecierpliwością czekam na kolejne książki autora, jeśli tylko będą tak dobre jak ta!


"Jednak nawet w obliczu cudu ludzkie serce zapyta: dlaczego nie ja?"

17 komentarzy:

  1. Niestety, ale jeszcze nie miałam czasu sięgnąć po "Zaklinacza". Co prawda miałam go kiedyś w ręku w księgarni, ale... Stwierdziłam, że okładka zapowiada bardzo schematyczną historię. Dopiero potem okazało się, że wszyscy znajomi mi ją polecają.... Ech, jak ja nienawidzę takich sytuacji. Stwierdziłam, źe kupię ją sobie przy najbliższej okazji. Po przeczytaniu twojego tekstu czuję się.... Zdezorientowana. Od której mam zacząć?
    Drugastronaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam ten ból, wiem jakie to niefajne uczucie. Od której zacząć, polecam każdą, którą czytałam :D

      Usuń
  2. Rozwiałaś moje obawy, czytałam "jeszcze jeden dzień" i obawiałam się, że "Pierwszy..." będzie kopią tamtej lektury, ale tak to jak najszybciej poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki i jestem oczarowana:) To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale na pewno nie ostatnie. Trochę dziwi mnie to porównanie do Coelho, bo jak dla mnie, to styl Alboma bardziej przypomina Evansa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokłądnie o tym Evansie miałam napisać, ale w końću z głowy mi wyleciało ;

      Usuń
  4. Nie planowałem tej książki, ale przy najbliższej okazji po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja przeczytałam i bardzo mi się podobała, daje do myślenia, wciąga. Jest mnóstwo nieoczekiwanych zdarzeń, co też bardzo mi się podoba, bo nie można się od książki oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze - świetnie, że ten autor, którego jeszcze nie znam, nie jest podobny do Coelho, bo go nie cierpię :)
    Po drugie - już po Twojej recenzji czuję, że to wspaniała historia, przy której uronię kilka(naście) łez :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno przeczytam. Bardzo podobał mi się ,,Zaklinacz czasu" tego autora".

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie, w „Jeszcze jeden dzień” sięgnął po ten motyw jeszcze jednej szansy - z tego, co pamiętam, bo dawno już czytałam. Masz rację - ja też bym nie stawiała znaku równości między nim i Coelho. Muszę się skusić, może Znak jakąś promocyję zrobi... ;)

    Fajna recenzja!
    Uściski! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam również - stale :)
      Coelho daje po prostu rozwiązania, proste, a więc nieprawdziwe. Albom daje do myślenia.

      Usuń
  9. "Zaklinacz czasu" nie porwał mnie aż tak, jakbym się tego spodziewała, ale Albomowi nie mówię nie. Może za jakiś czas skuszę się na ten tytuł. :)


    https://booklovinbypas.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.