Strony

niedziela, 8 lutego 2015

"Stulecie Winnych. Ci którzy walczyli" - Ałbena Grabowska

1 września 1939 roku. Mania i Ania Winne, pierwsze w rodzinie z podwarszawskiego Brwinowa bliźniaczki są już dorosłe. Mania rodzi kolejne bliźniaczki - Kasię i Basię. Rytm dwóch pierwszych tomów wyznaczają daty znamienne w dwóch wymiarach historii – tej wielkiej, która bezpowrotnie zmieni losy całego pokolenia Polaków i tej małej, ale wcale nie mniej ważnej – historii rodziny, wyznaczanej życiem kolejnych pokoleń. Pojawienie się w niej dwóch dziewczynek otworzy jej kolejny rozdział. Podczas II wojny światowej rodzina Winnych doświadcza tego, co tysiące polskich rodzin. Niektórzy Winni walczą na europejskich frontach, inni zmagają się z okupacyjną codziennością: terrorem, głodem i groźbą wywózki do obozów koncentracyjnych. Mimo wojennej zawieruchy, życie płynie dalej: Winni kochają, nienawidzą, rodzą się im kolejne dzieci. Nadchodzi koniec II wojny światowej. Upragniona wolność niewiele ma jednak wspólnego z tym, o czym marzyli przez lata nazistowskiego terroru. Inwigilacja i represje ze strony komunistycznych rządów to chleb powszedni powojennych lat. Jak Winni poradzą sobie w nowej rzeczywistości?Czytając powieść Ałbeny Grabowskiej przenosimy się w czasie – spoglądamy na życie pokolenia naszych babć i dziadków, a w kolejnym tomie – nas samych i naszych rodziców. Wraz z rodziną Winnych przeżywać będziemy chwile grozy, ale i szczęścia, emocje, wzruszenia i małe radości. Często zadamy sobie pytanie - zmuszony do podejmowania niełatwych wyborów, by przekonać się - ze zgrozą lub zdziwieniem - co tak naprawdę w nas drzemie i do czego jesteśmy zdolni, podobnie jak bohaterowie "Stulecia Winnych"

Z trylogiami jest często tak, że po dobrym pierwszym tomie, przychodzi nieco słabszy tom drugi, a później tom trzeci, tak kiepski, że tylko ludzie, którzy wypili herbatę z zioła szczęścia odnajdują tam jakieś plusy. Wiem o tym, ale zawsze daję się wkręcić w serie. Tak było w przypadku Stulecia Winnych, książki która pomimo nużącego początku, jednak mnie zdobyła. Z niecierpliwością oczekiwałam tomu drugiego i musiałam włożyć wiele wysiłku w jego zdobyciu, dwa razy książka nie przyszła do księgarni, w Lublinie – nigdzie jej nie było. Jakby wszystko się sprzysięgło, żebym jej nie zdobyła. W końcu – po maratonie, wymagającym kondycji himalaisty – Jest!! Zamiast pracować zaczęłam czytać – normalna Kasiuczkowa głupota. Tylko czy można było inaczej, skoro tom pierwszy skończył się w taki sposób? Ałbena Grabowska jest mistrzynią w gradacji napięcia.


Stulecie Winnych. Ci którzy walczyli, rozpoczyna się w czasie II wojny światowej, autorka dopowiada nam losy bohaterów od końca tomu I, co się stało z rodzącą Manią, gdzie jest jej mąż, co z resztą rodziny Winnych, co z Anią, której serce jest złamane bo mężczyzna którego kochała jest mężem jej siostry? Pojawia się uroczy poeta Kazimierz, który smalił do Ani cholewki już w tomie pierwszym. Ania wychodzi za mąż i wyprowadza się do Warszawy, wciąż ma swój dar, ale słabiutki. Pracuje w kawiarni i stara się żyć z mężem, którego nie kocha, a który staje się coraz bardziej chimeryczny. Wojna bardzo wpływa na losy Winnych, rozrzuca ich po świecie, przetacza się po ich małym świecie jak walec. A wiemy, że koniec wojny nie przyniesie ukojenia, tylko nowego najeźdźcę, nowy terror. Jak poradzą sobie Winni, których nowe pokolenie będzie próbowało znaleźć miejsce w tym nowym, brudnym świecie?
 
dzień zacząć od kawy i wspaniałej książki
Zanim jeszcze dostałam do rąk własnych książkę słyszałam, że jest naprawdę dobra. Sama widziałam ogromny potencjał w opisywaniu wojennej zawieruchy, początków komunizmu w Polsce. To doskonały materiał na powieść, ale często przez autorów jest trwoniony, zwykle z obiecującego początku, wychodzi wydmuszka, ślicznie ozdobiona, ale pusta w środku.  Bałam się, że w tym przypadku będzie tak samo, że znowu dam się nabrać na powieść, która miała być cudem, a będzie gniotem.


Na szczęście Ałbena Grabowska po prostu umie pisać, robi to świetnie.  Zachwyca czytelnika! Nie musi pisać rozwlekłych miłosnych wyznań, uprawiać wodolejstwa, Ona po prostu jednym zdaniem umie wgnieść w fotel. Lakoniczne, piękne zdania – zachwycają. Bohaterowie są żywi, dynamiczni, upadają i walczą. Strona, po stronie moje obawy kurczyły się, aż w końcu całkowicie zniknęły. Pozostało tylko stuprocentowe zaczytanie, takie które każe zrezygnować z tych czterech godzin snu, które mi zostały, bo książka jest ważniejsza, bo ciekawość zwycięża, bo tak się dobrze czyta.
Jak ja potrzebowałam takiej książki, wciągającej, angażującej me myśli i uczucia. Takie dobre powieści, wbrew pozorom nie trafiają się często, tym w większy zachwyt wprawiają, gdy trafi się taka powieść, pozostaje mi zrobić to co robię... napisać nienajlepszy tekst i mieć nadzieję, że jednak coś Was tknie i sięgniecie po tę książkę!!

Polecam!!

Klara też jest oczarowana!!

21 komentarzy:

  1. O twórczości pani Grabowskiej-Grzyb czytam tylko pozytywne opinie. To musi coś znaczyć, bo naprawdę mnóstwo osób pisze, że to bardzo utalentowana pisarka. Na tę trylogię również mam apetyt, chociaż rzadko sięgam po powieści podejmujące tematykę obyczajową. Czuję jednak, że tym razem będę zainteresowana i też przepadnę na długie godziny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero druga książka Ałbeny jaką czytam... jak dalej też jest tak doskonale, to już żałuję, że tak długo zwlekałam...

      Usuń
    2. Ja też już żałuję, bo podskórnie czuję, że powinnam dawno sięgnąć po jej książki, a wciąż tego nie zrobiłam.

      Usuń
    3. może co się odwlecze to nie uciecze?

      Usuń
  2. Czyli naprawdę warto...

    Widziałam tę książkę w ofercie Empiku, ale na szczęście zorientowałam się, że to jest drugi tom i wyszukałam też ten pierwszy. A że miałam zamiar skorzystać z promocji 3 za 2 musiałam znaleźć jeszcze 3 książkę - pomyślałam, że poszukam jej już na spokojnie w domu (byłam w pracy), wieczorem i dokonam zamówienia. Oczywiście zapomniałam, promocja się skończyła, a ja zaczęłam sobie wmawiać, że to zrządzenie losu i widocznie książki nie były tego warte.

    A teraz żałuję! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też co i rusz fajną promocję przegapiam i pluję sobie w brodę później. Powiedz jaki jest sens, jak nie ma czasu wydać...

      Usuń
    2. A z drugiej strony to może dobrze. Jakbyśmy korzystały z każdej możliwej promocji to nie nadążałybyśmy z czytaniem ;)

      Usuń
    3. i prędko człowiek musiałby upadłość ogłosić :)

      Usuń
  3. Nie miałam jescze przyjemności z autorką, ale widzę że czas na zmiany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższy, sama muszę poszukać innych książek autorki

      Usuń
  4. Zamówiłam ostatnio pierwszą część i się właśnie zastanawiam, dlaczego nie kupiłam od razu dwóch;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawkuj sobie, bo co najlepsze będzie za Tobą :(

      Usuń
  5. Po raz kolejny pojawia się u Ciebie ta seria i robisz mi na nią mega apetyt! ;) Muszę się wreszcie skusić na nią :)

    http://booklovinbypas.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wcale nie czuję się nomen omen, winna ;) to naprawdę dobra inwestycja :)

      Usuń
  6. Słyszę po raz pierwszy o tej serii... Moją uwagę szczerze mówiąc przyciągnęła okładka... a teraz wiem, że warto się przyjrzeć nie tylko okładce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta okładka przykuwa wzrok, chociaż powiem szczerze, że okładka pierwszego tomu mnie nie zachwycała.

      Usuń
  7. Moim zdnaiem ten tom dużo lepszy niż pierwszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi oceniać! Podobają mi się obie, chociaż początek był ciężki

      Usuń
  8. Rodzinę Winnych uwielbiam i już nie mogę się doczekać 22 kwietnia i premiery trzeciej części :-).

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzeci tom jest fatalny. Jak to źle było w PRLu i jacy ci źli mafiozi byli, I tylko Jarek został czysty i nieskalany tym złem (oczywiście tylko dlatego, że kochał jedną z Winnych).
    Książka jakby pisana na kolanie. Fabuła się rozpada, mnóstwo sprzeczności i absurdów...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.