Strony

sobota, 18 kwietnia 2015

"Byliśmy łgarzami" - E. Lockhart

Byliśmy łgarzami to współczesna, wyrafinowana i trzymająca w napięciu powieść, która przebojem wdarła się na listy bestsellerów „New York Timesa”.Polecana przez Johna Greena, autora bestsellera Gwiazd naszych wina.Szacowna i bogata rodzina spędza wakacje na prywatnej wyspie. Dwóch braci i ich piękna siostra zaprzyjaźniają się z charyzmatycznym rówieśnikiem o politycznych ambicjach. Łącząca ich relacja niebawem zmieni się w destrukcyjną więź. Wypadek. Tajemnica. Kłamstwo. Wielka miłość. Prawda.


Mamy sobotę, kończy się naprawdę kiepski czytelniczo tydzień. Więcej zawodów, niż zachwytów, więcej rwania włosów nad książkami, niż oczarowań. Musi być równowaga. Sięgnęłam po „Byliśmy łgarzami”, książka o intrygującym tytule, interesującym opisie i naprawdę hipnotyzującej okładce. Jak zwykle nie doczytałam czegoś, tym razem informacji, że to bardziej młodzieżowa książka, a ja w tym miesiącu czuję się jak stary Ent. No, ale skoro Ent, to nie bądźmy zbyt pochopni…




Razem z zamożną, bardzo szanowaną rodziną udajemy się na wakacjach. Ludzie ci są tak zamożni, że mają swoją wyspę i tak dumni, że do szczęścia wystarczy im fakt noszenia własnego nazwiska. Zdarzają się problemy – ot rozwody, ale z wszystkiego można wylizać się na łonie rodziny. Na wyspie, gromada dzieci spędza wakacje, przeżywa pierwsze fascynacje, bawi się, dokazuje, dorasta. Z dzieci przekształca się w młodych ludzi. Jednak wśród tych niewinnych wygłupów, dorastania dochodzi do tragedii, a jedna z osób nie do końca wie co się stało… książka będzie próbą odpowiedzi na to pytanie



Jako rzekłam, nie bądźmy pochopni, to że książka mnie nie oczarowała, nie znaczy, że jest dnem. W tym tygodniu czytałam o wiele gorsze książki, a tą nie miałam ani razu, ochoty rzucić: o ścianę, w okno, w osobę przechodzącą obok. Do ogromnych walorów tej książki, należy styl, w jakim została napisana: lekko, z humorem, swadą. Czyta się ją naprawdę przyjemnie. Ale jednak brakło tego czegoś, a raczej winy dopatruję się w tym, że to wszystko już gdzieś było i czytając książkę miałam wrażenie, że sama mam zanik pamięci i oto ta pamięć w kawałkach wraca.
Nie uważam tej książki za złą, ale jestem chyba za stara na takie powieści, dla mnie bohaterzy byli zbyt płascy, brakowało mi w nich jakiejś głębi, fabuła – jakaś taka powtarzalna, brakło chemii, ale doceniam i intrygę i naprawdę – wiem, ze się powtarzam, ale muszę to podkreślić – bardzo dobry styl autorki, dzięki któremu, mimo wszystko czytało mi się dobrze.

12 komentarzy:

  1. Możliwe, że wydała się nie mieć głębi ze względu na tłumaczenie. Sama jeszcze tej pozycji nie przeczytałam, ale wiele razy słyszałam, że "Byliśmy łgarzami" może wydać się gorsze niż w rzeczywistości, bo trudno przetłumaczyć z angielskiego gry słowne i różne odniesienia, których ponoć pełno. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już ten tytuł. Nie przewidziałam nagłego zwrotu akcji, gdyż założyłam, że będzie to opowieść bez wątków paranormalnych. Tymczasem, gdybym wiedziała, że takie opcje mogę też brać pod uwagę, przewidzieć, co szykuje autorka, nie byłoby tak trudno - podobnie było w filmie "Nieproszeni goście".
    Styl, zgadzam się przyjemny, a do tego ekspresowo się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dopiero zamiar przeczytać. Cieszy mnie dobry styl pisarki, to już połowa sukcesu moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że bohaterzy są tacy niedopracowani. Jednak, jeśli będę miała okazję, to przeczytam na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli kiedyś przypadkiem wpadnie w moje ręce to przeczytam... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się książka podobała, chociaż czegoś w niej zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie co się wydarzyło na tej wyspie, więc z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie książka bardzo dobra. Ilość emocji , które czuć w trakcie czytania bez cenna ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka była dla mnie zaskoczeniem, mimo młodzieżowego klimatu. Możesz nie pamiętać, jak człowiek zachowywał się za młodu, chociaż tak jak Sinclarowie nie zachowywałyśmy się na pewno ;) W końcu mamy zupełnie inną mentalność. Jednak jest w łgarzach coś przekonującego, to książka na jeden wieczór i jeśli ktoś nie oglądał "pewnych" fimów na pewno dozna szoku na końcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam dosyć grzecznym ułożonym dzieckiem :D

      Usuń
  10. Prosze. Pomoz mi zrozumiec koniec bo wgl nie moge go pojac

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.