Strony

sobota, 2 maja 2015

"Próba uczuć" - Tina Reber

DALSZE LOSY BOHATERÓW MIŁOŚCI BEZ SCENARIUSZA - BESTSELLEROWEJ POWIEŚCI, KTÓRA ZAWŁADNĘŁA WYOBRAŹNIĄ MILIONÓW CZYTELNICZEK.
Choć trudno w to uwierzyć, zaręczyny Taryn Mitchell i Ryana Christensena okazują się zaledwie początkiem prawdziwych kłopotów. Taryn - skromna dziewczyna prowadząca niewielki pub na Rhode Island - nie jest w stanie poradzić sobie z rosnącą popularnością swojego chłopaka. Filmowa kariera Ryana rozwija się w błyskawicznym tempie; wciąż pojawiają się kolejne propozycje, a aktor ma coraz więcej fanek. Najwięcej obaw budzą w Taryn sceny łóżkowe, w które obfitują filmy z udziałem jej ukochanego. Nic dziwnego, Ryan jest przecież nieziemsko przystojny... Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy była dziewczyna gwiazdora postanawia odzyskać jego względy, Ryan zaś za jedną ze swoich ról otrzymuje nominację do Oskara. Czy burzliwy związek dwojga młodych, tak bardzo różniących się ludzi, wypłynie na czyste wody? Czy Taryn i Ryan odnajdą szczęście, na którym tak bardzo im zależy?

„Miłośćbez scenariusza” była książką, która umiliła mi urlop w sierpniu. Pomimo upływu czasu, chociaż ciepło wakacji już dawno odpłynęły w niepamięci, to jednak wciąż pamiętam, jak dobrze czytało mi się ten gotowy materiał na scenariusz filmu romantycznego. Gdy dowiedziałam się, że powstała kontynuacja i ma zostać wydana, w oczach zapaliło mi się pożądanie, chociaż i obawa. Czasami lepiej zakończyć niż kontynuować w nieskończoność, a już „Miłość bez scenariusza” pod koniec jechało po przysłowiowej bandzie. Książka jednak zakończyła się z klasą i nic nie zmieni tego, że jest sympatyczną powieścią – o w sam raz na majowy weekend – chociaż przynajmniej w moim zaścianku, nie zażyjecie przy okazji kąpieli słonecznej, raczej brodzenie w deszczówce.


Taryn i Ryan przezwyciężyli rozliczne perturbacje z pierwszego tomu i wydawać by się mogło, że przed nimi tylko świetlana przyszłość. Oboje są piękni, młodzi, zakochani, mają pieniądze… czego chcieć więcej? Niestety świat cele brytów, gwiazd filmowych to brutalna dżungla w której żądzą dziwne prawa, w których miłość, uczciwość nie są w cenie… Ryan zdążył już nauczyć się grać według zasad, niestety Taryn wciąż tych mechanizmów nie rozgryzła. Niestety nawet młodzi piękni i bogaci nie są wolni od problemów(ale jak mawia ludowe porzekadło, lepiej płacze się w ferrari niż na rowerze), dlatego „Próba uczuć” jest opisem perypetii naszej mieszanej pary. Opisem prób na jakie wystawiane są ich uczucia. Chociaż dylematy, niektóre, dla zwykłego człowieka są nieco abstrakcyjne. Tylko czy nie po to czytamy książki o wyższych sferach(czy też wyższych strefach jak mawia Krzysztof Małecki)?

Ostrzegano mnie, że drugi tom jest słabszy niż pierwszy. Nie mogę się z tym nie zgodzić. Faktycznie nie ma tej ujmującej świeżości, takiej ilości motylków. Ta książka tak nie wciąga jak tom pierwszy, ale da się czytać. Mam już tak, że jak zacznę jakąś serię czytać i pierwszy tom mi  się spodoba, to później, wbrew wszystkim radom, jak mam okazję sięgam po kontynuację. Uwierzcie mi, z powodu tej zasady naczytałam się ton chłamu. Do chłamu nie mogę zaliczyć „Próby uczuć”. Nie jest to chłam, chociaż momentami czytało się ciężko.

Nie jest to książka zła, ma swoje sympatyczne momenty, ale z bólem muszę przyznać, że nie jest to książka tak dobra jak „Miłość bez scenariusza”, niestety. Sądzę jednak, że są osoby, którym się spodoba. Dlatego nie skreślałabym jej zupełnie.

3 komentarze:

  1. Sympatyczna okładka, więc dlaczego nie miałabym się skusić?

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam że czytałam recenzje części pierwszej :) I przyznam, z chęcią bym się zapoznała z obiema :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczny kocurek na zdjęciu po lewej i w nagłówku! <3 Poza tym uwielbiam kolor zielony, a tu jest bardzo zielono. :) Widać, że strona prowadzona jest z pasją. :) Okładka książki przypomina mi jakąś powieść obyczajową, którą kiedyś czytałam i bardzo mi się podobała. ;) Recenzja mi się podobała, więc i może po te dwie części też sięgnę? :) Pozdrawiam serdecznie.

    porozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.