Strony

poniedziałek, 15 czerwca 2015

"Pamiętnik Wacławy" - Eliza Orzeszkowa

Jedna z młodzieńczych powieści Orzeszkowej – od razu dostrzeżona i wysoko oceniona przez krytykę.
Bohaterka jest panną z dobrego domu, ale zarazem owocem mezaliansu. Matka – wielka dama wyszła za mąż za profesora Politechniki, naukowca, pozytywistę, któremu próżniacze życie arystokracji wydaje się wstrętne. Oboje rodzice ogromnie kochają córkę, ale każde z nich inaczej widzi jej drogę do szczęścia. Od lat żyją w separacji, ale zgodnie z wcześniejszą umową córka po ukończeniu pensji ma najpierw spędzić rok u matki, a potem rok u ojca.
Czy matce uda się w ciągu roku wydać córkę za mąż, by zabezpieczyć ją przed nowomodnymi prądami, których sama nie rozumie i których się boi?



Klasyka… jedni lubią, inni uważają to za nudziarstwo, którym nauczyciele katują młodzież, bo co może nas obchodzić, co ktoś myślał sto, czy stopińdziesiąt lat temu. No nic. Eliza Orzeszkowa zaś, to już ma przekichane, Nad Niemnem, przysporzyło jej wrogów, nienawidzą jej też koncerny farmaceutyczne, bo wiele osób uważa, że po co obciążać wątrobę tabletkami na sen, skoro wystarczy poczytać Nad Niemnem. Ma jednak grupę fanów, zdradzę wam sekret, nikt naprawdę nie lubi historii o Korczyńskich i Bohatyrowiczach, my którzy mówimy, że lubimy, tak naprawdę też nie cierpimy, ale chcemy być cool :P Nie no żartuję. Ja lubię Orzeszkową, jakiś czas temu miałam sobie Martę przeczytać, nawet ongi zaczęłam, ale jak zwykle, pojawiło się coś nowego i porzuciłam, a szkoda. Bo ja naprawdę lubię prozę Orzeszkowej, ona jest pozytywistką, a jednak – co pokazuje chociaż w niniejszej książce – rozumie to o czym pisze. Pamiętnik Wacławy to spora cegła, więc do torebki jej nie brałam, a nawet jak teraz odkryłam – nie nabiłam ex librisu, bo zwykle nabijam(jeśli nie nabiję tuż po otrzymaniu) gdy książkę biorę do torebki i boję się, że w księgarni posądzą mnie o kradzież(to byłby skandal, widzę te tytuły w brukowcach zatrzymana za próbę kradzieży dzieł Orzeszkowej). Ponieważ nie nosiłam jej w torebce, czytałam ją wieczorami w łóżku i to jak mnie naszło, czyli  w przerwach pomiędzy innymi książkami, to tłumaczy długii okres czasu, przez który Wacia leżała w głowie wyrka, pryczy raczej. Czy to źle? Nie, bo to jest taka niespieszna książka to czytania kawałkami. Cieszę się, że na tak długo mi jej starczyło.



Wacława kończy pensję i ma wrócić do rodzinnego domu. Ten faktycznie nie istnieje, jej rodzice pobrali się ponad podziałami sferowymi. Matka Wacławy popełniła mezalians, sama pochodząc z bardzo dobrej i zamożnej rodziny wyszła za mąż za naukowca, mężczyznę, który zarabia na życie, chociaż dziś profesor uniwersytecki cieszy się szacunkiem(uprośćmy w ten sposób, bo też różnie bywa), to wtedy, nie był dobrą partią dla panny z wysokiego rodu. Niestety nie na długo starczyło romantyzmu i miłości, bo zajęcia którym oddawał się mąż nie odpowiadały żonie. Matka Wacławy chciała, aby mąż dostosował się do jej wymogów. Para nie wzięła rozwodu, ale żyje osobno, w separacji. Po ukończeniu pensji, Wacława ma pojechać do matki, a później dopiero do ojca. Ponieważ rodzina po kądzieli, boi się zgubnego wpływu ojca na Wacławę, chcą ją wydać za mąż jak najszybciej. Ta powieść to dziennik młodej dziewczyny, pełnej ideałów, jeszcze nieznającej życia – przez to naiwnej. I dla niektórych to może być wada, dla mnie to ogromna zaleta bo świadczy o autentyzmie.
Książka jest doskonale klasyczna, niespieszna, taka – do czytania wieczorem, z herbatą w filiżance(najlepiej w róże, żadnych kubków).
 
To kawa, dlatego w kubku : P
Niektórych Orzeszkowa usypia… mnie nie! Dla mnie ta książka jest w równy sposób fascynująca co Marianna i róże(również bardzo polecam!! Pisałam o niej prawie równo rok temu). To bardzo autentyczne wspomnienia kobiet żyjących w konkretnym czasie(chociaż Marianna jest pisana przez współczesne autorki). Wiele osób jest wkurzonych, że to takie infantylne i nudne. Błagam Was!! Bo współczesne nastolatki nie są infantylne, naiwne, nadmiernie afektowane? Wacława jest nastolatką, musi się zmierzyć z życiem, po raz pierwszy. Dodatkowo jako wynik mezaliansu, jej sytuacja jest jeszcze ciekawsze.



W gruncie rzeczy świat się nie zmienia, ludzie się nie zmieniają. Orzeszkowa fajnie nam to uświadamia. Dla mnie ta powieść ma dodatkowo duży walor literacki, po prostu dobrze mi się ją czytało… lubię jak pani Eliza pisze i mam nadzieję, że to nie jest koniec wznawiania jej powieści!!

Polecam bardzo : D

14 komentarzy:

  1. Hmm...Nad Niemnem bardzo lubię więc w sumie czemu nie spróbować i tej pozycji? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zachęcać do Orzeszkowej bo naprawdę warto

      Usuń
  2. Przeczytałam recenzję z uśmiechem. Nie będę zdradzać, jaka jest moja opinia o książce, bo niedługo na moim blogu pojawi się recenzja.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, mam w planach po skutecznych zachętach blogerek, ale jak yo cegła to dopiero jesienią, latem zabieram się zazwyczaj za lżejsze lektury :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cegły są fantastyczne :) uwielbiam tę obietnicę długiej lektury

      Usuń
  4. Bardzo dobrze wspominam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nad Niemnem" przeczytałam z przyjemnością w LO, więc chętnie sięgnę też po inne książki pisarki. Aż sama się dziwię, że nie naszło mnie nigdy na kolejne spotkanie z Orzeszkową, ale czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ona poszła trochę w zapomnienie, dobrze, że MG wznawia

      Usuń
  6. Ja tez bardzo lubie "Nad Niemnem", ale Waclawy jeszcze nie czytalam. A stoi na polce piekne wydanie w twardej oprawie z lat 70-tych, wlasnosc Mamy, której sie bardzo podobalo...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.