Strony

niedziela, 12 lipca 2015

"Czerwona królowa" - Philippa Gregory

Powieść przybliża nieomal zapomnianą historię założycielki rodu Tudorów, Małgorzaty Beaufort. Poślubiona mężczyźnie dwukrotnie od niej starszemu, urodziła dziecko w wieku lat niespełna czternastu i rychło owdowiała. Zepchnięta na margines postanawia odwrócić kartę losu i odnieść ostateczny tryumf nad wszelkimi przeciwnościami. Na tronie Anglii chce zobaczyć swego jedynego syna bez względu na to, ile to będzie kosztowało ją, Anglię i nieszczęsnego chłopca. Ignorując pozostałych pretendentów do tronu i rosnących w siłę rywali - Yorków - nadaje synowi imię: Henryk, po królu; wysyła go za granicę na dobrowolne wygnanie; zmusza do małżeństwa z najstarszą córką znienawidzonej Elżbiety Woodville. Na tle rozdzierających kraj konfliktów, Małgorzata zawiera kolejne dwa małżeństwa z rozsądku i nie przestaje spiskować.


Pierwszą książkę z tej serii; Białą królową przeczytałam dokładnie cztery lata temu. Chodziłam do mojej pierwszej pracy i na każdej przerwie podczytywałam, bodaj stronę. Taka jest Gregory, ona porywa, a ja złapałam właśnie na nią wielką fazę. Był czas gdy Czerwona królowa gościła na wielu, wielu blogach, ja wtedy się oparłam, ale wiecie jak to jest przychodzi moment, że MUSICIE czytać dalej, chcecie wiedzieć, co się stanie. Chociaż w przypadku Gregory historia daje nam pewne podpowiedzi. Uwaga!! Kolejność chronologiczna ukazywania się powieści – nie jest do końca właściwa. Z tego co zauważyłam, najpierw czytamy Władczynię rzek – ona dopiero przede mną, później Białą królową – u mnie jako pierwsza i dopiero wtedy Czerwoną królową. Czytanie w innej kolejności nie powoduje jednak uszczerbku na radości z czytania.


Małgorzatę Beaufort poznajemy jako dziecko. Nawiedzone i bardzo pobożne, ale dziecko. Dlatego te jej egzaltacje są zrozumiałe. Ponieważ nie wydaje nam się, że dwanaście lat to dorosłość, myśl o tym, że to dziecko staje się mężem dwa razy starszego faceta, który każdej nocy stara się o potomka, jest dla nas obrzydliwa. Oczywiście, na początku wszystko zostaje wyjaśnione, otóż Małgorzata jest bliską krewną króla, należy ją szybko wydać za mąż, za kogoś sprzyjającego Lancasterom, aby -  gdyby król nie doczekał się dziedzica, mogła urodzić następcę tronu Anglii. To jej jedyna rola. Dziewczę jest zapatrzone w Joannę Darc, na punkcie której ma taką obsesję, jak obecnie nastolatki mają na punkcie Bibera. Małgorzata nie wyzbędzie się tej religijności, na niej zbudowała przekonanie, że jej rola jest wyjątkowa, że została wybrana przez Boga do dania Anglii, gdy to zrozumie, nie cofnie się przed niczym, by zapewnić synowi koronę. Jeśli znacie historię – wiecie jak to się skończy.



Takie książki po prostu się połyka, chociaż.. to rzadkie w momencie gdy główna bohaterka wzbudza w nas dużą irytację. Małgorzata mnie tak wkurzała, że miałam ochotę ją potelepać.  Na początku jest dzieckiem, dziewczynką, rozumiem, że chce zwrócić na siebie uwagę, być w centrum, być wyjątkową, ale na litość później wcale się nie zmienia. Jest wkurzająca!

Jest bardzo niewiele książek, które pomimo denerwującej głównej bohaterki wciągają. Gregory pisze z rozmachem, nieco bawi się historią i pokazuje wpływ historii na jednostkę, co dla mnie jest kwintesencją tego co właśnie kocham w tej dziedzinie. U Gregory znajdujemy emocje, miłość, intrygi. Wszystko jest opisane w fantastycznym stylu. Nie sposób się oderwać.

Wy też się nie oderwiecie – gwarantuję i bardzo gorąco polecam tę serię!
rozanielona lekturą Klara

8 komentarzy:

  1. Mam zamiar przeczytać. Póki co został mi ostatni tom cyklu o Tudorach. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jako pierwszą tej autorki i bardzo miło wspominam ;)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam trochę, jednak nie wiem dlaczego przerwałam. Chyba kiedyś będę musiała wrócić.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem pewna, że jak wrócisz, zachwycona doczytasz do końca

      Usuń
  4. Czytam właśnie "Żonę oficera" Philippy. Na półce stoi "Czarownica".

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.