Strony

środa, 12 sierpnia 2015

"Następczyni" - Kiera Cass

Dwadzieścia lat temu America Singer wzięła udział w Eliminacjach i zdobyła serce księcia Maxona. Teraz nadszedł czas, by swoje Eliminacje zorganizowała księżniczka Eadlyn. Eadlyn nie oczekuje, że jej Eliminacje będą choć odrobinę przypominać bajkową historię romansu jej rodziców. Jednak gdy rozpoczyna się rywalizacja, dziewczyna odkrywa, iż znalezienie szczęśliwego zakończenia nie jest tak niemożliwe, jak zawsze się spodziewała.

Jak być może zwróciliście uwagę, ostatnio siedziałam albo w kryminałach, albo w historyczno-biograficznych książkach. Chodziła za mną powieść, ot żeby dać się porwać… a że wzrok mój, gdzie nie spoczął, napotykał jakąś zaczętą książkę, to stwierdziłam KONIEC, zarządziłam(jednoosobowo) akcję trupy z półki i złapałam za książkę, którą oczywiście MUSIAŁAM mieć tuż po premierze, a minęło kilka miesięcy i leżała, solidnie nadgryziona, ale jednak niedoczytana.  Mówię o najnowszej szczęści Selekcji, Rywalek, czy jak ta seria po polsku się nazywa… Następczyni, kolejna książka po Książe i gwardzista, którą autorka chce wydusić jeszcze trochę grosza od fanów. Miałam ochotę na ten tom, bo trylogia naprawdę mi się podobała…


Od poprzednich Eliminacji minęło dwie dekady. Królowa America i Król Maxon, pomimo upływu lat wciąż są w sobie zakochani, chociaż ich państwo, mimo najlepszych chęci nie jest idealne i niepokoje społeczne wciąż się nasilają. Po Maxonie, tron obejmie Eadlyn, która urodziła się siedem minut przed swoim bratem bliźniakiem. Aby trochę uspokoić społeczeństwo, dać im rozrywkę pada pomysł nowych eliminacji, tym razem, pierwszy raz w historii to księżniczka będzie szukała męża w Eliminacjach. Nie ma osoby, w której ta myśl budziłaby większy sprzeciw niż… sama zainteresowana. Wychowana z myślą o tym, że będzie rządzić krajem, nie umie się zakochać, nie chce osłabiać się dodatkowym uczuciem… a z drugiej strony chce zadowolić rodziców… czy uda jej się pójść w ślady ojca i podczas Eliminacji znaleźć miłość swojego życia?



Cała trylogia miała w sobie urok młodzieżowej sagi, która miała prawo dotrzeć również do starszego czytelnika. Połączenie lajtowej wersji Igrzysk Śmierci z Kopciuszkiem, tymczasem Następczyni  to połączenie Belli ze Zmierzchu z… Księżniczką na ziarnku grochu. Eadlyn jest tak rozkapryszonym bachorem, że ciężko opanować pragnienie potelepania nią.  Dziewczę niby para się jakąś pracą, bo często o tym wspomina, ale zwykle chodzi i narzeka, a to że taka biedna, że zapracowana a tu jeszcze zmuszają ją do Eliminacji. No proste, przecież grupa facetów ubiegających się o jej względy to normalnie tortury. Jak tak można?! Co na to Rzecznik Praw Obywatelskich? Rozważania Eadlyn są dosłownie na poziomie Belli, która też narzekała na wszystko. Tymczasem, gdy porównamy sytuację Eadlyn z sytuacją jej matki i ojca naprawdę nie ma dramatu. No i czy konieczność zamążpójścia, chociażby z potrzeby przedłużenia dynastii nigdy nie zaświtał w łepku Eadlyn?


Książkę czytałam strasznie długo… właściwie akcja trupy  z półki były pretekstem do doczytania, bo zostało mi raptem kilkadziesiąt stron… zupełnie inaczej, niż z poprzednimi tomami, które dosłownie połykałam w jeden wieczór, bo intrygowały, żywo interesowałam się, jak to wszystko się skończy.  Tu tej ciekawości nie ma… nie ma jej nawet po zakończeniu książki – autorka skorzystała z luksusu zakończenia otwartego, ale mam nadzieję, że nie będzie grzęzła w tej serii do końca świata, bo ja jestem wierna regule dokańczania rozpoczętych serii i miałabym problem.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jestem grupą docelową dla tej książki, mam kilkanaście lat za dużo, tylko, że w poprzednich książkach to nie przeszkadzało, ta już mnie tak nie porwała, chociaż ma śliczną okładkę i jestem zauroczona…

Książka nie wywołała bynajmniej u mnie odruchu, by rzucić nią by uległa destrukcji, ale była zbyt nijaka dla mnie. Nie sądzę, aby długo zagrzała czas w mej pamięci…

7 komentarzy:

  1. Mi się ani ta pozycja nie podobała ani poprzednie części cyklu Selekcja. Jak dla mnie bardzo niski poziom tych książek. Wśród młodzieżówek można znaleźć dużo lepsze pozycje, które mają jakąś wciągającą fabułę ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wreszcie wziąć się za czytanie tej serii, tym bardziej, że pierwsze trzy tomy już leżą na mojej półce i czekają na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pierwszy tom serii i trzymam go na okazję, gdy będę potrzebowała takiej lekkiej, ale wciągającej książki. Szkoda, że kolejna część nie ma tej mocy, co wcześniejsze, ale najwyraźniej autorka już się wypaliła. W końcu ile można ciągnąć jedną historię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda,że taka nijaka, bo lubię tę serię i już zakupiłam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta seria prześladowała mnie już od ponad roku, dlatego ostatnio sięgnęłam po pierwszy tom, jednak podeszłam do niej z lekkim dystansem. Nie było szału, niemniej zamierzam się zapoznać z pozostałymi częściami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami trylogia powinna pozostać trylogią, bez przedłużania. Przez to można zniszczyć dobre wrażenie poprzednich.
    Jak na razie serii nie rozpoczęłam, a jak będzie, to się okaże. Być może kiedyś zachce moja głowa poczytać o Eliminacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się te książki wcale nie podobają, niestety... :x Dla mnie to za dużo lukru.

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.