Strony

wtorek, 1 września 2015

"Wojny żywiołów. Przebudzenie ziemi: Udręczeni" - Michał Pobielski

W świecie, którym rządzą dwa żywioły, Ogień i Woda, rodzi się nowa siła. Właśnie następuje przebudzenie Ziemi. Żądne podbojów Imperium Koralu, będące pod opieką samej Pani Wody, porządkując własne prowincje, jest ślepe na nowe zagrożenia. W tym samym czasie na odległym kontynencie czciciele nadejścia bogini Ziemi wyruszają na świętą pielgrzymkę do opanowanego przez potwory, mistycznego Epicentrum. Rodzą się kolejne wielkie siły, a to wszystko, to dopiero początek...


Fantastyka jest gatunkiem po który rzadko sięgam i stosunkowo najsłabiej się na nim znam, rzadziej – a raczej wcale, czytam tylko horrory. A jednak fantastyka ma w sobie jakiś czar, taką magię, epickie historie, nowe światy, przedwieczne siły. Dlatego od czasu do czasu daję się skusić i sięgam po ten gatunek, tak przeze mnie po macoszemu traktowany. Bywa oczywiście różnie, raz człowiek się zachwyci, raz uśnie – ryzyko zawodowe. Ta książka to mnie odpychała- bo jednak objętość, to przyciągała, bo fabuła brzmi po prostu świetnie!


Nad światem panują dwa żywioły: Ogień i Woda, teraz budzi się Ziemia, jak zwykle w takich wypadkach, nowa siła władająca spowoduje duże zamieszanie. Powstają – przypadkowo – nowe rasy, wybuchają konflikty. Oczywiście tutaj bardzo ważne miejsce zajmują żywioły, a świat którym rządzą poznajemy z wielu perspektyw, dzięki czemu to uniwersum jest nam bliższe nasze spojrzenie ma szeroką perspektywę, jest kompletne. Ciekawi, niejednoznaczni bohaterowi, dużo akcji, dużo wątków – ale bez przytłoczenia czytelnika. Oto w wielkim skrócie opis tej książki, ale ciężko, zawsze ciężko opisuje mi się dobre książki. Wolę odsyłać do przetestowania na własnej skórze.

Dla mnie Mistrzem w gatunku fantastycznym będzie zawsze już Tolkien, nie znaczy to jednak, że nie mogę poczytać czegoś innego. Michał Pobielski miał wysoko zawieszoną poprzeczkę, ale uważam, że podołał, nie chcę porównywać go do Tolkiena, bo to zawsze będzie nierówna rywalizacja. Bo to, że jakaś książka nie jest Władcą, czy Silmarillionem, nie znaczy, że jest zła. Michał Pobielski, moim zdaniem dobrze odnalazł się w świecie fantastyki. Tworzy powieść o dynamicznej, wciągającej fabule. Szybko czytelnik wkręca się w akcję, jest ciekawy dalszych wydarzeń. Tak jak wcześniej pisałam bohaterowie są ciekawie skonstruowani, nie tacy czarno-biali, ale realistyczny, da się z nimi utożsamiać, da się ich lubić.
Osobiście jestem bardzo ciekawa kolejnych powieści autora, a tę książkę gorąco wam polecam!


 

1 komentarz:

  1. Wydanie poprawione już w sprzedaży.
    Po szczegóły zapraszam na fanpage serii "Wojny żywiołów".

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.