Strony

piątek, 27 listopada 2015

"Dożywocie" - Marta Kisiel [czy można być za starym na młodzieżowe książki?]

Laudacje jakie słuchałam na temat Dożywocia sprawiały, że książka chodziła za mną jak cień. Im więcej o tej książce czytałam, tym bardziej się bałam, bo ja nie lubię książek, które w zamyśle mają sprawić, że popłaczę się ze śmiechu, ani fantastyka nie jest moim gatunkiem, młodzieżą nie jestem od ładnych paru lat i ta moja stara dusza. No książka miała ciężkie warunki, żeby zdobyć moje serce. Co z tego, że poznałam Autorkę i jest super babeczką? No dobra dwie, ważne Polecaczki bardzo lobbowały za tą książką i jak wrzuciłam na FB zdjęcie, że czytam uaktywniły się Dożywociofilki. Bałam się i już.



Wyczekiwane wznowienie bestsellerowej powieści!Początkujący pisarz dziedziczy dom razem z zamieszkującymi go dożywotnikami. Wszystko mogłoby być pięknie, gdyby nie fakt, że w gotyckiej willi znajduje: naiwnego anioła, rozmiłowanego w gotowaniu morskiego potwora, widmo romantycznego poety, cztery utopce, kotkę o bardzo ostrych pazurach oraz dziwnego królika! Jeden człowiek nie podoła tej ferajnie – szaleństwo czai się za progiem!Pełna humoru opowieść o mocno nietypowej grupie bohaterów. Przekonajcie się, czy warto było odziedziczyć Lichotkę!Marta Kisiel została nominowana do Literackiej Nagrody Fandomu Polskiego im. A. Zajdla za powieść Nomen Omen.

Konrad ma dosyć życia w mieście, jest pisarzem, który rozstał się z kobietą i właśnie los zsyła mu dar. Otóż w spadku po bliżej nieznanym krewnym otrzymuje dom na prowincji, jedyny haczyk to dożywotnicy zamieszkujący Lichotkę – tak bowiem zwie się ów dom, wyjęty z epoki gotyku, z wieżyczką, werandką, jest neogotyckim cudem romantyzmu. Jeszcze samochód mu się psuje w trasie, ale pomocna dłoń jakaś się znajdzie i już można zacząć mieszkać w domu, który stoi chyba tylko dzięki silnej woli i instynktowi antydestrukcyjnemu. Oooo ale to nie koniec. Otóż dożywotnikiem nie jest bynajmniej pomocny Szymon Kusy – przyjaciel domu. Dożywotnikami są: Anioł – Licho o nieokreślonej płci, alergii na własne pierze i manii sprzątania, jest Krakers – pomoc domowa, świetny kucharz, będący jednocześnie przedwiecznym morskim potworem. A i ma macki… Jest też Panicz – a więc upiór młodzieńca, który popełnił samobójstwo i wylazł z grobu, gdy usiadła na jego grobie – przypadkiem!! Niewiasta, którą ukochał. Panicz pisze wiersze i się snuje, jednocześnie robi wspaniałe konfitury i jest mistrzem haftów, drutów i szydełka. Ot i wszyscy… nie! Pojawia się jeszcze królik. Różowy i złośliwy – bo dlaczego nie.

Od pierwszej strony i pierwszego akapitu książka nie tylko mnie wciągnęła, ale i bawiła do łez. Chichotałam, bawiłam się świetnie. Autorka stworzyła cudowny świat, do którego chciałam się przenieść, pomimo Utopców – aaaa bo stałymi lokatorami są też utopce. Licho jest tak kochane i urokliwe, Krakersa chce się przytulić, Panicza strzelić przez czaszkę, a Konrad, Konrad jest pocieszny!


Styl autorki jest lekki, skrzący się cudownym humorem, inteligentnym, na wysokim poziomie, dzięki temu książkę czyta się jednym tchem, bez śladu zmęczenia.
Bardzo chciałam uciec do Lichotki, zaszyć się na odludziu i przeżywać z bohaterami te wszystkie przygody. Niecierpliwie będę czekała na drugą część tej książki, bo aż żal się rozstawać.


Najbardziej pokochałam Licho, cudownego bezpłciowego Anioła, którego cechą charakterystyczną jest rozbrajająca forma czasownikowa: zrobiłom, umyłom, nie chciałom oraz dziarskie zawołanie: alleluja. Licho jest bezbłędne, razem z bulgoczącym Krakersem tworzą obiekt pożądania, każdego, kto ma dom.

Polecam gorąco tę książkę! Jestem pewna, że się nie zawiedziecie!!!


 Książka do nabycia w księgarni Bookmaster

23 komentarze:

  1. To prawda, Licho jest przesympatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Apsik! :) Też kocham Licho. I czemu u mnie Krakers nie gotuje.. Ale w sumie to nie mam piwnicy, nie miałby się gdzie biedaczek podziać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy kochamy Licho! I utopce! Boże, jak ja się uśmiałam przy lekturze "Dożywocia"!

    OdpowiedzUsuń
  4. Forma czasownikowa to dla mnie nic, w porównaniu z depilacją ze względu na alergię:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbuj też "Podatek" i "Wrota" Mileny Wójtowicz. Podobne klimaty, a jeszcze zgrabniejsze książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecałaś mi na Instagramie pamiętam o nich :)

      Usuń
  6. Przeczytałam Dożywocie dość dawno i bardzo, bardzo mi sie spodobało. Z chęcią zrobię sobie powtórkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jeszcze ja powinnam poznać książki tej autorki;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie wytrzymam: "A nie mówiłam?!" Wiedziałam, że Ci się spodoba, niepotrzebnie się opierałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłaś, ale za mało intensywnie :P

      Usuń
    2. Mało intensywnie? Ja? Dodaj do tego jeszcze Agnieszkę i nic tu nie było mało intensywnie :* Ciekawa jestem jakie będziesz miała wrażenia po "Nomen Omen", które też Ci ciągle zachwalam ;)

      Usuń
    3. Aga mnie nie namawiała, Ty też wspomniałaś tylko, że fajne i że chciałaś spekulować na alledrogo :P

      Usuń
    4. To Ci nic więcej nic nie polecę, bo i tak nie zauważasz :P

      Usuń
    5. Ejjjjj nie rób mi tego

      Usuń
  9. To coś dla mnie, koniecznie usze przeczytać, mimo że młodzieżówka to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się niesłusznie bałam młodzieżowatości

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.