Strony

wtorek, 17 listopada 2015

"Walizka pani Siclair"- Louise Walters [na dnie walizki wspomnień]

Książkę Walizka pani Sinclair wskoczyła do torebki jako lektura podróżna. Jej objętość czyni z niej idealną książkę, do czytania w podróży. A treść, a treść idealnie wpisuje się w jesień, w całą tą melancholię, która nas otacza, gdy nastają deszczowe dni. Uwielbiam powieści, w których autor nie stawia tylko na dynamiczną akcję, ale operuje słowem, uczuciami, jak malarz światłocieniem. Każda rodzina ma jakieś sekrety, czasami zastanawiam się czy powinno się je odkrywać, czy mamy prawo grzebać w przeszłości naszych bliskich, skoro oni postarali się, aby pewne sprawy zostały ukryte. Czy nasze prawo do wiedzy, przebija prawo do intymności?





Wzruszająca powieść o sekretach rodzinnych, bratnich duszach i straconych szansach.


Roberta uwielbia kolekcjonować listy i pocztówki, które znajduje w używanych książkach, przeznaczonych do ponownej sprzedaży. Kiedy ojciec przekazuje jej część rzeczy należących do babci Dorothy, znajduje wśród nich zaskakujący list od dziadka, którego nigdy nie poznała. List opatrzony jest datą, która wskazuje, że został napisany po jego rzekomej śmierci w czasie II wojny światowej.


Dorothy jest nieszczęśliwa w małżeństwie z Albertem, który został zmobilizowany i pojechał walczyć przeciwko Niemcom. Kiedy tuż za jej domem rozbija się wojskowy samolot, przychodzi do niej dowódca dywizjonu, Polak Jan Pietrykowski. Pomiędzy Dorothy i Janem rozwija się uczucie, kobieta coraz śmielej myśli o tym, że mogłaby znaleźć z nim szczęście. Jednak zapisane dla nich przeznaczenie jest zupełnie inne, a w życiu Dorothy pojawia się tajemnica, która wstrząśnie jej wnuczką jeszcze wiele lat później…


Roberta pracuje w antykwariacie, niezwykle klimatycznym miejscu. Jest właściwą osobą na właściwym miejscu, bo kocha przedmioty z historią, z duszą. Pewnego dnia jej ojciec przynosi jej walizkę, która ongi należała do jej babuni. Kobieta zaczyna przeglądać rzeczy i uderza ją coś niezwykłego, życie babci o którym nie miała pojęcia.


Poznajemy historię Dorothy, która późno wyszła za mąż, wbrew woli apodyktycznej matki i chociaż na początku była rada ze związku, który zawarła, prędko pojawiły się schody i dramaty. W końcu wybucha wojna, jej mąż wyjeżdża na wojnę, cała wieś ją o to obwinia. A przewrotny los stawia na drodze Dorothy innego mężczyznę, który wstrząsa jej światem.

Zaczęłam czytać w pociągu i nie mogłam od tej książki się oderwać, chociaż nie ma w niej dynamicznej akcji, jest raczej niespieszność i melancholia. Subtelne, chociaż silne(tak wiem, to oksymoron) uczucia, proza codzienności i wielkie uniesienia.
Tematyka tej książki, jej delikatność skojarzyły mi się z filmem Lawendowe wzgórza, które mają w sobie subtelne i piękno i szlachetny smutek. Ubogacają!

Natchnęła mnie ta książka do przemyśleń, o przemijaniu, miłości, przyjaźni, przewrotności losu. Lubię takie książki. Zaskakujące, ożywiające.

Jestem pewna, że ta opowieść was nie zawiedzie. 

6 komentarzy:

  1. Czuję się zaintrygowana. Wprawdzie melancholii mam wokół dość, ale dobrej książce nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy jesieni to ja mam skłonność do książkowej melancholii

      Usuń
  2. Nie wiem, czy dla mnie, ale okładka bardzo ciekawa :). Na pewno w księgarni od razu by mój wzrok przykuła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka rzuca się w oczy. N i ta intensywna czerwień :D

      Usuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Już dopisuje do listy książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.