Strony

niedziela, 20 grudnia 2015

"Lustrzany świat Melody Black" - Gavin Extence [recenzja najlepszej premiery stycznia - PRZEDPREMIEROWO]

Pamiętam kiedy czytałam poprzednią książkę Gavina Extence Wszechświat kontra Alex Woods, była końcówka kwietnia 2014 roku, było ciepło, a ja szukałam książki, która rozerwie mnie w drodze do i z Lublina. Musiała być dobra, sprawić, że nie zasnę w pociągu(bo rozciapie mi  się makijaż). Właściwie dlaczego sięgnęłam po Alexa – nie wiem, stosunkowo rzadko czytam literaturę  młodzieżową, o młodzieży, jestem za stara, zbyt entowata, pragmatyczna, na wszystko patrzę z dystansem staruszki, dla której wszystko jest marnością. A jednak książka Extence`a mnie porwała, zachwyciła, rozbawiła, rozrzewniła i dała do myślenia. Gdy zobaczyłam, zapowiedź nowej powieści Lustrzany świat Melody Black, napaliłam się jak hipis na Woodstoku, recenzja musiała pojawić  się szybko, chociaż odkładałam co chwilę tę książkę, żeby lektury starczyło na dłużej. Żeby jeszcze się nie kończyła.



Raz na wozie, raz pod wozem.
Najnowsza powieść autora głośnego debiutu Wszechświat kontra Alex WoodsJak to nieraz w życiu bywa, wszystko zaczęło się od trupa. To był zwykły sąsiad, nie ktoś, kogo Abby dobrze by znała, jednak mimo wszystko… Znalezienie zwłok, podczas gdy przyszło się pożyczyć puszkę pomidorów, może być lekko szokujące. A przynajmniej powinno być. Teraz, ponownie analizując minione wypadki, kobieta nie może pozbyć się wrażenia, że wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej, gdyby feralnej środy nie weszła do mieszkania naprzeciwko. A z pewnością nie poznałaby Melody Black…Brytyjski humor, literacki talent i nieszablonowa historia. Lustrzany świat Melody Black jest drugą powieścią Gavina Extence’a, autora znanej już polskim czytelnikom książki Wszechświat kontra Alex Woods. To szalenie błyskotliwa i uszczypliwie prawdziwa opowieść o tym, że każdy ma swoje wzloty i upadki, a życie bardzo łatwo potrafi wyślizgnąć się z rąk.
Bohaterką jest Abby, dwudziestoparolatka, która mieszka w Londynie ze swoim chłopakiem, pisze artykuły i pewnego dnia, chcąc pożyczyć pomidory do sosu, który robi tenże chłopak, zachodzi do sąsiada z mieszkania obok i znajduje mężczyznę martwego. Wypala papierosa nieboszczyka, dzwoni na policję. I to jest moment, który zmienia jej życie.  Abby przeprowadza wywiad ze znaną poetką, płynnie wplatając własne doświadczenia, później zaczyna interesować się międzyludzkimi relacjami, a później… później w dramatycznych okolicznościach poznaje Melody Black, co ciekawe, tytułowa Melody pojawia się grubo za połową powieści i chociaż jest ważną postacią dla Abby, nie przytłacza akcji powieści. Zresztą cała ta książka jest doskonale wyważoną cebulą, ma warstwy, z każdym kolejnym płatem, jest intensywniejsza, aż do łagodnego zakończenia dającego nadzieję.



Początek książki sprawiał, że bawiłam się jak na dobrym brytyjskim serialu, cudowny angielski styl, sarkazm, genialne spostrzeżenia bohaterki. Później trochę mnie wkurzała, na początku myślałam, że jej chłopak będzie czarnym charakterem, narcystycznym egocentrykiem, tymczasem to Abby w pewnym momencie wzbudzała we mnie żądzę solidnego potrząśnięcia nią. Oczywiście dalsza część, w zestawieniu z odautorską notką zweryfikowały to pragnienie, pokazały świat oczami osoby chorej,  zagubionej we własnym jestestwie.



Tematyka, którą podejmuje autor jest trudna, kojarzy się raczej z ciemnością, przygnębieniem, hektolitrami alkoholu, Extence pisze lekko, z humorem, w taki sposób, że nie da się oderwać od lektury.  Która – OMG jak to banalnie brzmi – daje do myślenia. Ta powieść ma jedną z najlepiej zbudowanych akcji, najpierw spokojny wstęp, narastające napięcie, apogeum i spokojny opas  emocji do tego, znowu płynnego i spokojnego zakończenia. Książkowo, ale bynajmniej nie nudnie.



Gdybym miała opisać książkę w jednym zdaniu, czy też w jego równoważniku, napisałabym: genialny angielski styl i humor, mądre przemyślenia, świetnie nakreśleni bohaterowie, cudowny czas spędzony na lekturze.


Mam nadzieję, że już czekacie na połowę stycznia, gdy ta książka się ukaże. Musicie ją mieć i przeczytać. Musicie!!

6 komentarzy:

  1. Aż do połowy stycznia mamy czekać? Po takiej recenzji to ja mam ochotę czytać już, teraz, a nie czekać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Mama mawia, że trzeba się ćwiczyć w cierpliwości ;)

      Usuń
  2. Zaintrygowałaś mnie ;) Lubię książki z tym specyficznym angielskim humorem, dlatego muszę zapisać sobie ten tytuł, by potem móc go kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę polecała tę książkę rękami i nogami, cudowna jest!!

      Usuń
  3. Alex mnie uwiódł, więc z niecierpliwością czekam na tę powieść. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.