Strony

środa, 30 grudnia 2015

"Pod Huncwotem" - Martha Grimes [zgon w Boże Narodzenie]

No nieźle się przyhamowałam na koniec roku. Dookoła setki dobrych książek czekają na przeczytanie, a ja od 26 grudnia mordowałam kryminał, który zaczęłam w lecie, a który uparłam się dokończyć, bo święta w książce, bo śnieg, bo o jednego trupa z półki mniej. Najgorsze, że tyle dobrego o Grimes słyszałam, że nabyłam jej książki hurtem. No to mam! Z półki zerkają na mnie jeszcze cztery jej książki. Jedwabiście po prostu. A przecież tyle jest dobrych kryminałów… Męka to była okrutna, na końcówkę roku muszę wybrać coś naprawdę dobrego(panie Listonoszu!!), bo jeszcze artykuł do skończenia. No i ten mój imperatyw dokańczania serii, nie wróży to zbyt dobrze.







Mieszkańcy małego, cichego Long Piddleton w hrabstwie Northamptonshire w środkowej Anglii zawsze obawiali się przybyszów. Pewnego razu ich spokój został poważnie zakłócony, a miasteczko pogrążyło się w paraliżującym strachu. Dwa miejscowe puby stały się bowiem sceną okrutnych morderstw. Przed wejściem do „Pod Jackiem i Młotem” ktoś powiesił mężczyznę, a „Pod Huncwotem” znaleziono trupa z głową wciśniętą do beczki piwa. Kim jest zabójca? Jak bardzo jest szalony i skąd przybył? Władze miasteczka zatrudniają do rozwikłania tej dziwnej zagadki Richarda Jury’ego, przystojnego i melancholijnego policjanta ze Scotland Yardu, który właśnie otrzymał długo oczekiwany awans na stopień nadkomisarza. Czy dociekliwość i skrupulatność Jury’ego i jego oryginalnego współpracownika, Melrose’a Planta, wystarczą, aby wykryć mordercę i przywrócić spokój w Long Piddleton? Pod Huncwotem to debiut literacki Marthy Grimes, która dziś jest już autorką kilkudziesięciu książek, a zarazem pierwsza powieść z cyklu o detektywie Jurym. Tworząc swojego bohatera, Grimes bez wątpienia pamiętała o takich klasycznych postaciach literatury kryminalnej, jak lord Peter Wimsey Dorothy Sayers czy Herkules Poirot Agathy Christie.

Zaczyna się w grudniu, pada śnieg, miasteczko wygląda jak świąteczna pocztówka, gdyby nie zwłoki, które zastępują mechaniczną figurkę kowala, uderzającego w młot. A to początek, serii morderstw. Zabójstwa w pubach, bo kolejne zwłoki, również mają związek z okolicznymi pubami. Do Long Piddleton przybywa policjant ze Scotland Jardu – Richard Jury, który ma za zadanie wyśledzić sprawcę. Będzie to trudne, bowiem ofiary to przybysze, nikt ich nie zna, a przynajmniej wszyscy twierdzą, że przyjechali i widzieli ich pierwszy raz w życiu. Na pewno ktoś kłamie. Tylko kto? I ile osób zginie, zanim prawda wyjdzie na jaw.



Książka ta powinna idealne wpasować się w mój gust,  pomimo, że autorka jest Amerykanką, to jednak świetnie czuje klimat Anglii, cudowne angielskie poczucie humoru. A jednak ja brnęłam przez tę opowieść jak, przez nieprzebyte śniegi Syberii. W lecie, dwa razy się do tej książki zabierałam, w święta zaczęłam ją po raz trzeci. Za każdym razem zaczynałam od nowa, licząc, że tym razem złapię klimat i niestety. Książka mnie wynudziła i zmęczyła. Ma swoich fanów i cieszę się, że bo to oznacza, że Grimes pisze dobrze i może kolejne książki lepiej mi siądą.



Ta powieść jest dobrym kryminałem w angielskim stylu, serio, doceniam to, ale w wymiarze indywidualnym po prostu do mnie nie trafiła. Cieszę się, że mam trupa z półki mniej, ale smutno mi, że tak wymordowałam, bo w innym wypadku, już dawno byłaby przeczytana, plus kilka innych. No, ale dzęki temu pracę zawodową podgoniłam i nadrobiłam kontakty towarzyskie. Nie ma tego złego…





8 komentarzy:

  1. Ja to chyba nie mam serca do kryminałów. Jakoś za dużo tej krwi, mordobicia, itp. Lubię za to jak w książce obyczajowej jest jakiś wątek kryminalny, ale w tle, a książka jest bardzo optymistyczna, pełna humoru. Tak podany kryminał uwielbiam. Jako przykład mogę podać książkę "Zabójczy spadek uczuć". Trzyma w napięciu, ciekawa akcja, ale śmiechu też sporo przy niej.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na ostatni wpis w tym roku, ale jeden z ważniejszych: http://szeptyduszy.blog.onet.pl/2015/12/29/wiezienni-poeci-odslaniaja-swa-dusze/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię książek, które mają mnie rozbawić, rzadko to się udaje, zwykle jest zawód. Kryminały pokochałam dzięki Christie i lubię, a to od czasu do czasu, a to i często - czasami :)

      Usuń
  2. No patrz, a ja bardzo lubię tę serię i ubolewam nad tym, że wydawnictwo jakoś zapomniało o Grimes.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przykładzie Kerra widzę, że wydawnictwo ma dziwną politykę wydawniczą ;)

      Usuń
  3. O rany, mam to samo z tą autorką! Dawno temu skusiłam się na "Hotel Paradise", ale powieść była z gatunku tych nudnawych, więc męczyłam ją i męczyłam, i więcej po książki Grimes nie sięgnęłam, mimo że jakieś tam pałętają się jeszcze po biblioteczce. Za tę serię nawet się nie zabierałam i chyba dłuuuugo tego nie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!! Bałam się, że jestem odszczepieńcem, bo wszyscy się tak zachwycają. Następna w kolejce to bodajżę "pod anodowym naszyjnikiem" oj prędko nie nadejdzie jej chwila :P

      Usuń
    2. Najgorsze było to rozczarowanie, bo liczyłam na świetną powieść, a tu klops. Wcale się nie dziwię, że nie kuszą Cię dalsze książki Grimes :P

      Usuń
    3. No właśnie, ja też się tyle achów nasłuchałam a tu rzyć

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.