Strony

sobota, 16 kwietnia 2016

"Bodo wśród gwiazd. Opowieść o losach twórców przedwojennych kabaretów." - Anna Mieszkowska [dobra książka o złym tytule]

Bodo tu, Bodo tam, premiera tak rozreklamowanego serialu, mającego przybliżyć postać bożyszcza międzywojnia, sprawiła, że na półkach księgarni zaroiło się od Eugeniusza Bodo. Jego nazwisko chyba od siedemdziesięciu lat, nie pojawiało się tak często i tak masowo. Kasiek, jak przystało na prawdziwego detektywa, udał się na poszukiwania Bodo-biografii idealnej. Serial mnie od siebie odrzucił, może nadrobię, gdy ten szum umilknie. Jak na razie Eugeniusza Bodo mam dosyć, nie tylko dlatego, że z niego taki zimny drań.







Eugeniusz Bodo był wzorem przedwojennej elegancji, szarmanckiego dżentelmena – nazywany był „królem mody”, „królem polskiego ekranu”, ulubieńcem publiczności. Ale ówczesną scenę kabaretową tworzyło bardzo wielu niezwykłych artystów, m.in. Fryderyk Járosy, Hanka Ordonówna, Stefania Górska, Zofia Terné, Maria Modzelewska, Konrad Tom i Zula Pogorzelska, Feliks Konarski, Nina Oleńska, Alfred Schütz, Renata Bogdańska-Anders, Gwidon Borucki, Wojciech Wojtecki, Wiktor Budzyński, Stanisław Ruszała, Loda Halama i najjaśniejsza gwiazda wśród autorów, czyli Marian Hemar. To o nich jest ta opowieść, prezentująca kilkanaście najbardziej znanych postaci piosenki, tańca i filmu.
Od kilkunastu lat obserwujemy rosnące zainteresowanie historią kabaretu okresu międzywojennego. Na temat teatrów rewiowych ukazują się publikacje naukowe i popularne, a także liczne biografie artystów w nich występujących. Wydawane są płyty z dawnymi piosenkami, w oryginalnym i współczesnym wykonaniu. Powstają filmy dokumentalne i fabularne, a nawet nowy serial TVP pt. „Bodo” w reżyserii Michała Kwiecińskiego i Michała Rosy. Jakby chciano nadrobić długi czas milczenia o tym, co było ważne i ciekawe w naszej kulturze rozrywkowej przed wybuchem drugiej wojny światowej. 
Pokolenia, które tę kulturę współtworzyło, właściwie już nie ma. Co tak atrakcyjnego jest dla jego prawnuków po ponad wieku, że słuchają audycji radiowych, oglądają programy telewizyjne i szukają informacji, kim byli twórcy przedwojennego kabaretu i jak potoczyły się ich późniejsze losy? 
Bohaterów tamtych lat przypominają unikatowe materiały archiwalne, fotografie, przedwojenne nuty słynnych przebojów, recenzje i artykuły prasowe, plakaty, a nawet reklamy z tamtych czasów; są też nieznane listy, dokumenty. Tak bogata ikonografia pochodzi z prywatnych zbiorów od lat fascynującej się przedwojennym kabaretem Autorki, Anny Mieszkowskiej oraz Maryny Wiśniewskiej, która nadała książce kształt plastyczny.
Nic w sztuce nie jest tak krótkotrwałe jak teatr, a w teatrze – piosenka. Bo jak ktoś kiedyś powiedział: „proszę zauważyć, jak ulotna jest ludzka pamięć i jak szybko przemija sława”.

Anna Mieszkowska wespół z Wydawnictwem Marginesy oddaje do rąk… książkę. Według tytułu z okładki ma być to zapis relacji Bodo i gwiazd, jednak prawdziwy tytuł znajdujemy  na drugiej stronie i to gdy przymkniemy oko na te woły Bodo wśród gwiazd o wiele prawdziwszy jest ten mniejszy podtytuł Opowieść o losach twórców przedwojennych kabaretów nie wiem dlaczego, uważa się czytelników za ludzi mało spostrzegawczych i uważa, że jak się walnie nazwisko Bodo na okładce, da jego twarz, to ludzie połakomią się na wszystko. Skąd pomysł, że czytelnika losy przedwojennego kabaretu nie obchodzą? Bez przedwojennych kabaretów nie byłoby fenomenu Bodo, nie byłoby całej tej sławy, barwnych, nieco szalonych, lat dwudziestych i trzydziestych. Bo moi drodzy to nie jest biografia Eugeniusza Bodo, Bodo wśród gwiazd to historia ludzi przedwojennej sceny, tych bardziej znanych jak chociażby Eugeniusza Bodo, Hanki Ordonówny, Lody Halmy, czy mniej znanych Konrada Toma, Zofii Terne. O nich teraz nie jest głośno, ale nie znaczy, że byli nudni.

Mam żal do wydawnictwa, że robi w balona. Wprowadza mnie w błąd. Bardzo nie lubię, gdy blurbem, okładką, lub tytułem jestem oszukiwana. Całe szczęście, że ta książka jest fantastycznie napisana, a u autorki widać pasję i wielką ciekawość międzywojnia. Książka jest bogato ilustrowana, cała taka w klimacie art. Deco, czyta się ją świetnie, ale gdybym miała ocenić zgodność treści z tematem… byłoby tragicznie.

Nie  lubię dwudziestolecia międzywojennego, ale ta książka jest fascynująca. Dobrze napisana, ciekawa. Ona obroni się treścią, trzeba tylko dać jej szansę! W książce znajdujemy strony z przedwojennych gazet, dodaje to autentyczności oraz wprowadza do książki dodatkowe nuty humorystyczne, bo styl Tyl artykułów, bywa przezabawny. Moim zdaniem książka jest idealną pozycją dla ludzi kochających międzywojnie, jak również stare kabarety, stare kino. Wydawcy dajcie tym ludziom wybierać świadomie.

Cudowna, ale tytuł ma tyle wspólnego z treścią, co ja z Madagaskarem.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

8 komentarzy:

  1. To pewnie na fali popularnosci wszystkiego tego , co o Bodo sie pisze i serialu, tak to wykorzystali. Ja nie wiem, czy sam Bodo jest dla mnie taka ciekawa postacia, ale w przeciwienstwie do Ciebie bardzo lubie dwudziestolecie i wszystko z nim zwiazane, takze zapisze sobie tytu i moze uda mi sie kiedys ja przeczytac:) Milego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodo jest bardzo ciekawą postacią, ale już mam przesyt. Za dużo książek o nim

      Usuń
  2. Mnie już tak prawdę mówiąc zmęczył ten BUM na Bodo, co do samego dwudziestolecia, to nie mam jeszcze wyrobionego zdania, ale skoro tak chwalisz to z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest świetna, ale mam już dosyć Bodo ;)

      Usuń
  3. Kocham dwudziestolecie, więc chętnie bym przeczytała. Choć rzeczywiście męczące jest to, że wszyscy teraz piszą o Bodo, ciekawe, kto będzie następny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie na pewno by przypadła do gustu, kogo my mamy słynnego, że serial zrobi furrorę? Była Anna German, jest Bodo...

      Usuń
  4. Tak. I w dodatku z treści zrozumiałam, że już w 2012 roku była w trakcie tworzenia, bo autorka wspomina o wywiadach z różnymi ludźmi. Czyli ten Bodo jest tu dla reklamy.
    Ale książka świetna.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.