Strony

piątek, 15 kwietnia 2016

"Poza czasem szukaj" - Katarzyna Hordyniec [długo wyczekiwana książka, w końcu przeczytana]

Autorkę niniejszej powieści, mam przyjemność znać internetowo od kilku lat. Od kilku lat śledzę Jej wpisy na FB, podziwiając, wielką mądrość, dystans i cudowny dar obserwacji i lekkie pióro. Sądzę, że nie byłam jedyną, która wyczekiwała na premierę i nie czekała ta książka na czytanie ani sekundy, jak zaczęłam czytać, to przepadłam. I wszystko mi sprzyjało, bo nawet pociąg stał na stacji 1,5 godziny, bo szyna nawaliła a ja siedziałam i czytałam. Były wzruszenia, uniesienia, pozostaje czekanie na drugą powieść, którą mam nadzieję, Kasia już pisze.





Każdy sięgnąłby po taką miłość. A Ty?
Lena jest kobietą piękną i piekielnie inteligentną. Wszystkim dookoła wydaje się, że jest szczęśliwa. Ona jednak postanawia jeszcze ten jeden raz pokusić los. Zostawia dotychczasowego faceta, pakuje walizki i wyjeżdża z rodzinnego Koszalina do Warszawy. Szaleństwo, myślą najbliżsi. Moja szansa, myśli Lena. Nie przeczuwając jeszcze, że los szykuje dla niej większe wyzwanie niż odnalezienie się w stolicy.
W majowe popołudnie poznaje Jula. Z pozoru nic ich nie łączyło, może jedynie upodobanie do poezji. A jednak wystarczyło jedno spojrzenie, żeby znaleźli się poza czasem i przestrzenią, gdzie ważna była tylko jego atencja, jej dotyk, jego zapach, jej czułość, i żar, którego nie potrafili ogarnąć rozumem.Nie szukali – ani on chciał, ani ona była gotowa, a jednak sześć upalnych dni zmieniło w nich wszystko. Tylko czy to wystarczy, żeby jeszcze raz pokusić los? On, ona i Warszawa w tle.
Helena ma dosyć życia na prowincji. Dosyć związki z facetem, którego zna od liceum, a czuje się przy nim jak spapuciała, żona po dziewięćdziesiątce, okryta flanelowym kocem, bez uniesień, bez nadziei na coś pięknego. Bo Zbyszek się rozleniwił. Helena podejmuje impulsywną decyzję, aby zacząć nowe życie. Dostaje nową pracę i wyrusza na podbój stolicy. Okazuje się, że już na imprezie zapoznawczej przed rozpoczęciem pracy jeszcze, szykuje się prawdziwa rewolucja. Jedno spojrzenie, nagła reakcja łańcuchowa i wybuch, przy którym eksplozja kilkudziesięciu ton trotylu zdaje się być ledwie igraszką. No, ale przypadkowe spotkanie, nie musi się przerodzić w coś więcej. Okazuje się, że Helena i Juliusz są sobie przeznaczeni, ale nie w oczywisty sposób, chociaż łączy ich niezwykła chemia, to dzieli ich sporo. Na pewno będzie ciekawie.

Tak rzadko czytam te ebooki, a tym bardziej, gdy pomylę format, jednak to, tym razem nie było dla mnie przeszkodą. Bardzo mnie ta książka zainteresowała. Wciągnęła od pierwszej strony, a później jeszcze bardziej, bo Kasia pisze motylkowo, daje odczuwać uniesienia, które przeżywają bohaterowie, no i miałam ochotę Juliusza jednak wbić na pal. Co nie zmienia faktu, że chcę takowego.
Połknęłam tę książkę jednym tchem, bo jest nie tylko opowiastką o miłości o jakiej marzy prawie każda kobieta.  My chcemy tego rażenia piorunem, tego uczucia, że oto ten i żaden inny, tych porywów serc i ciał. Jednak z przykrością muszę się zgodzić z diagnozą stawianą w powieści przez autorkę. Wychowałyśmy synów, braci i mężów na bezpłciowe ameby(to akurat moja inwencja), chodzą w rurkach, siedzą na solarium dłużej niż my, kradną nam krem pod oczy, a pod ciężarem siatki z zakupami na obiad łamią się jak trzcina. Ale my możemy prężyć nasze wyćwiczone u trenera bicepsy i pokazywać jakie jesteśmy silne i niezależne. Ha ha ha( jest to ha ha pełne goryczy i sarkazmu). Takiego faceta wieczne dziecko, Helena wymienia, no nie z zamiarem bezpośrednim, na przedstawiciela starej szkoły, ale  czy to wystarczy?
Jak wspomniałam, nie chodzi tylko o romans(oj w pociągu czytałam z wypiekami na twarzy i nie wiem, czy puder zamaskował), chodzi o fantastycznie napisane postaci z którymi żal mi się rozstawać, bo chciałabym poznać ich lepiej, dłużej pić z nimi herbatkę.

Niebawem ta wspaniała, mądra i ciepła oraz emocjonująca książka będzie miała swoją premierę, a już w maju na Targach w Warszawie P.T. Autorka Wam ją podpisze, więc nie przegapcie okazji.

Będziecie żałować, ja Wam to mówię!!


18 komentarzy:

  1. Autorkę bardzo lubię ze świata blogowego. Ciekawe, jak odbiorę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, tez jestem ciekawa Twojej opinii. Serdeczności

      Usuń
    2. Aneta, tez jestem ciekawa Twojej opinii. Serdeczności

      Usuń
    3. No zobaczymy jak Aneta odbierze książkę :D ja jestem pewna, że się spodoba

      Usuń
  2. myślę, że można też znaleźć jeszcze prawdziwych facetów :), ale moim zdaniem faceci są zagubieni, bo rola kobiety się zmienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mowie ze nie można, ale coraz trudniej takich, którzy są decyzyjni, poświęcą wygodę dla zwiazku, dzieci, nie przestraszą się tego. Ta opinia to wynik obserwacji i wielu rozmów z rowiesnicami Leny, bohaterki ksiazki.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie mowie ze nie można, ale coraz trudniej takich, którzy są decyzyjni, poświęcą wygodę dla zwiazku, dzieci, nie przestraszą się tego. Ta opinia to wynik obserwacji i wielu rozmów z rowiesnicami Leny, bohaterki ksiazki.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. No właśnie obecność odpowiedzialnych, męskich mężczyzn trudno stwierdzić, owszem trafiają się jednostki, ale naprawdę coraz ich mniej. Wymierają jak pandy wielkie

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła zdecydowanie zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale bardzo chętnie w końcu poznam jej twórczość :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.