Strony

środa, 20 kwietnia 2016

"Hubal" - Jacek Komuda [przedpremierowo]

Literatura wojenna nie jest tą, po którą sięgam najczęściej. Jakoś mi się tak zakodowało, że to męska literatura. Na dodatek minęła moja fascynacja II wojną światową i etap, gdy czytałam absolutnie wszystko co dotyczyło tego tematu, nawet wtedy jednak omijałam zagadnienia bitew i partyzantki, bo absolutnie wykraczają poza moją zdolność pojmowania kwestie batalistyczne. Uznałam, że natury mego ubogiego umysłu nie przeskoczę i nie ma co się silić. A jednak słyszałam o Hubalu, poświęca mu się miejsce w każdym podręczniku. 27 kwietnia, nakładem wydawnictwa Fabryka Słów ukaże się epickich rozmiarów powieść koncentrująca się na dokonaniach majora Dobrzańskiego. Czy warto już stawać w kolejce?







Henryk Hubal-Dobrzański to legenda.Ostatni żołnierz września. Zbuntowany duch gnębiący Niemców w dawno już okupowanym kraju.
Poprzez bagna i zawieruchę wojny, zasadzki i obławy prowadził Wydzielony Oddział Wojska Polskiego.Dzięki niemu, symbolicznie , Rzeczpospolita nie poddała się nigdy.
Jacek Komuda przeszedł w wyobraźni, na mapach, trochę konno, trochę samochodem cały szlak bojowy majora Hubala. Powieść w całości oparta jest na faktach, pamiętnikach i najnowszych opracowaniach. Występujące w niej postacie i większość wydarzeń jest prawdziwych.
Hubal dla wrogów Ojczyzny miał tylko kule, a dla żołnierzy słowa:Nie było rozkazu kapitulacji… przeszliście przez piekło…za nami groby kolegów… czy po to ginęli, abyśmy teraz mieli złożyć broń?Ja w żadnym razie broni nie złożę, munduru nie zdejmę… tak mi dopomóż Bóg

Urodził się w Jaśle, pieczętował się herbem Leliwą, do historii przeszedł jako żołnierz, który w pełni realizował wojenne wezwanie prezydenta Mościckiego, nie złożył broni, nie uciekł za granicę, jak czyniło to wielu prominentnych postaci dwudziestolecia wojennego, a walczył do końca za Ojczyznę. Niepokorny i niezłomny, wsławił się tym jak po upadku obrony we wrześniu `39 roku nie złożył broni, ale stworzył pierwszy oddział partyzancki. Jacek Komuda opowiada historię walki oddziału Hubala, ale nie kończy na chwili jego śmierci, ani nie koncentruje się jedynie na postaci majora. Tworzy naprawdę pokaźnych rozmiarów książkę, która będzie gratką nie tylko dla fanów literatury wojennej. Fantastyczna atmosfera, przejmująca narracja i genialnie opisani bohaterowie, to przepis na rewelacyjną książkę.

Gdy książka do mnie dotarła, pierwsza dorwała ją Mama i ciężko było mi ją odzyskać, chociaż Mama się doczytała, że to egzemplarz cenzorski : P przekonałam Ją jednak, że im szybciej przeczytam, tym szybciej Ona będzie mogła się dobrać, a zainteresowana była bardzo. Ja trochę się bałam i rozmiaru i tematyki. Gdy zaczęłam czytać, to momentalnie moje obawy prysły, bo IMO nie da się nie wciągnąć w tę książkę. Ona jest tak napisana, że czyta się ją jednym tchem i chce coraz więcej.

Książka jest po prostu dobrze opisana, historia Hubala to materiał na porywającą książkę i autorowi udało się dostosować swój talent do faktów i stworzyć z tego naprawdę wielkie i dobre dzieło. To pierwsza książka autora jaką czytałam i jestem pod wielkim wrażeniem jego kunsztu. Na pewno bardziej odnajdą się w tej historii panowie, ale po moim przykładzie widać, że i kobiety nie będą obojętne czy niezadowolone. Czyta się po prostu znakomicie.
Gorąco polecam!

Książka recenzowana dla Portalu Duże Ka


12 komentarzy:

  1. O Hubalu i jego zolnierzach troszke tez czytalam, ale z checia poglebilabym wiedze i przeczytam ta ksiazke:) POzdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z moich stron pochodzi! W pałacyku, gdzie się urodził jest teraz szkoła medyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strasznie tak patrzeć jak się świat zmienił...

      Usuń
  3. Co prawda bardziej interesuję się współczesną wojskowością to o Hubalu z chęcią poczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podkochiwanie się w żołnierzu, to nie jest jeszcze interesowanie się wojskowością.

      Usuń
  4. Ciekawi mnie Komuda w wersji biograficznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa jak Ty odebrałabyś tę ksiażkę.

      Usuń
  5. To ja może skorzystam, skoro tak zachęcasz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam
    Ponieważ z książkami pana Jacka Komudy obcuję już od 2004 r. (a posiadam wszystkie), więc pozwolę sobie na króciutki;) komentarz odnośnie najnowszego dzieła pt. "Hubal".
    w mojej ocenie "Hubal" jest niestety pozycją słabszą w dorobku autora, podobne jak wcześniejsza książeczka pt. "Ostatni Honorowy".
    To nie tak,że wymienione tytuły są złe, po prostu na tle wcześniejszych dzieł autora min. "Opowieści z Dzikich Pól", "Bohun", "Galeony Wojny" czy "Samozwaniec" wypadają one blado i widać że autor lepiej czuje się w klimatach sarmackich, czy średniowiecza niż w czasach II RP.
    Jeżeli chodzi, o "Hubala", to w moim odczuciu książeczkę spokojnie można by odchudzić o połowę, dzięki czemu akcja zyskała by na dynamice. Mamy tu mnóstwo nic nie wnoszących do fabuły dłużyzn: ot, oddział przyjechał do wsi/leśniczówki, uzupełnił zapasy, wlepił opornym kilkanaście "paragrafów" i tak niestety "w koło Macieju" przez kilkadziesiąt stron...
    Dopiero ok. 233 strony COŚ zaczyna się dziać, a fabuła nabiera tempa (szkoda,że skokami co kilkanaście stron) w stylu do którego Pan Jacek mnie przyzwyczaił (za co mu chwała).
    W moim odczuciu sceny z udziałem głównego antagonisty, reprezentujący "barwy ss", przyćmiewają te bohaterem książki, co też ma swój urok ale odnosi się wrażenie że postać Majora Dobrzańskiego jest jakaś taka...miałka i dopiero pod koniec lektury nabiera ona wyrazistości. Natomiast postaci drugoplanowe są nakreślone świetnie. Żyją, mają swoje cechy charakterystyczne i widać, że nie stanowią tekturowej dekoracji dla przedstawianej historii.
    Podsumowując: dla tych którzy pierwszy raz zetknęli się z twórczością Pana Jacka, "Hubal" będzie interesującą pozycją. Natomiast Ci którzy mieli okazję czytać wcześniejsze książki z dorobku autora, będą odczuwać pewien niedosyt,a szkoda.
    Pozdrawiam Piotr:)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.