Strony

niedziela, 5 czerwca 2016

"Projekt "Rosie" - Graeme Simsion [ Książkowy Sheldon Cooper]

Dziś będzie o drugiej książce z serii Gorzka czekolada, tę wylosowałam na Targach i bardzo mi na niej zależało. Nie wiedziałam, że w tej serii wydawane są też inne, nie kryminalne tylko, powieści, dlatego blurb mnie zaskoczył. Jednak po serii kryminałów ostatnio, chciałam się oderwać od morderstw. Zwłaszcza, w kontekście tej tragedii, która wydarzyła się ostatnio w mojej okolicy. Ta książka ułatwiła mi wewnętrzną emigrację. Wiedziałam, że tak będzie, gdy na pierwszej stronie, parsknęłam śmiechem. Ja!! Śmiechem, czytając książkę. Taki książkowy sztywniak. Później było tylko lepiej. Gdyby ktoś chciał mi podarować drugi tom, proszę o szybki kontakt : P



Projekt „Rosie” to feel-good book, jedyna w swoim rodzaju komedia romantyczna, z charyzmatycznym, ujmującym bohaterem, pierwszorzędnym humorem i wartką akcją. Przetłumaczona na 35 języków.
Don Tillman się żeni. Tylko nie wie jeszcze, z kim.Wdrożył więc Projekt „Żona” i opracował 16-stronicowy kwestionariusz, który ma wyłonić idealną partnerkę. Musi mieć przyzwoity zawód, nie może palić, pić alkoholu, a wśród jej cnót punktualność winna znajdować się w ścisłej czołówce.Tymczasem Rosie Jarman dorabia jako barmanka, pije, pali i notorycznie się spóźnia. Jest również inteligentna oraz piękna. I szuka swojego biologicznego ojca, a w tym Don Tillman, profesor genetyki, może jej służyć pomocą.Z Projektu „Żona” Don dowiedział się kilku ciekawych rzeczy. Na przykład, dlaczego wszystkie jego dotychczasowe znajomości kończyły się na pierwszej randce. Dlaczego szybkoschnąca odzież fitness nie nadaje się na kolację w restauracji. I dlaczego, pomimo wszelkich prób naukowych, nie da się znaleźć miłości - to miłość znajduje Ciebie.

Don, jest niespełna czterdziestoletnim kawalerem, profesorem genetyki. Ponieważ posiada zaburzenia, które ja utożsamiam z zespołem Aspergera, czyli ma problemy z życiem w społeczeństwie, nie odczytuje emocji, nie chwyta ironii i sarkazmu i jest bardzo dosłowny, nie ma w życiu lekko. Podczas jednej z rozmów, dochodzi do wniosku, że mężczyznom mającym żony jest w życiu lepiej, wprowadza projekt ŻONA postanawia znaleźć partnerkę, aby zminimalizować ilość straconego czasu, opracowuje drobiazgową ankietę, mającą na celu wyłonienie idealnej kandydatki. Gen, przyjaciel Dona, permanentny dziwkarz, podsuwa mu dziewczynę o imieniu Rosie, ona nie spełnia wyśrubowanych wymagań Dona, ale ma problem. Otóż Rosie, chce odnaleźć biologicznego ojca, bo ma powody przypuszczać, że mężczyzna który ją wychowywał nie jest dawcą materiału genetycznego. Tak rodzi się projekt OJCIEC. Uwierzcie mi, to jedna z najzabawniejszych powieści, jakie ostatnio czytałam.



Naprawdę jestem sztywniakiem, nie śmieszy mnie Chmielewska, nie bawi mnie nic, co jest reklamowane jako książka, która rozśmieszy mnie do łez. Jestem sztywna i drętwa, jak przeleżane zwłoki. A na tej książce bawiłam się tak dobrze, jak na serialu Przyjaciele czy Teoria Wielkiego Podrywu, po prostu ta książka porwała mnie spostrzeżeniami narratora, czyli jednocześnie głównego bohatera. Jego przedziwnymi pomysłami, zachowaniami. To jest super. Nie mogłam się oderwać od tej książki. Bardzo żałuję, że  ją skończyłam.
 
sielska ta moja Galicja
Tak, jest to lekkie czytadło w stylu komedii romantycznych, ale co z tego? Świat zmusza nas do lektur lżejszych, do resetu. Czytając tę książkę odechciało mi się wypić lampkę wina po pracy. Odechciało mi się spać. Tak dobrze się bawiłam. I już ostrzę sobie zęby na kontynuację, ale o tym już chyba wspomniałam.

To jest niezwykle ciepła i ładna powieść, taka którą czyta się i jednocześnie ładuje nam akumulatory. Nie bądźcie pewni, że wiecie jak to się skończy… to nie takie proste.


Polecam. Obiema rękami!! A filmik o tej książce, już się wgrywa.


Dziękuję Natalio!!!


4 komentarze:

  1. Super, że tak wysoko oceniasz bo też wyniosłam ją z Targów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam na Twoim epickim stosie.

      Nie powinnaś żałować :)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.