Strony

niedziela, 18 września 2016

"Lampiony" Katarzyna Bonda [ "wszystko rodzi się z ognia i do niego powraca" ]

Lubię się rzucać na serie hurtem. Nie lubię czekać, zwłaszcza długo, bo jak przypomina mi stale moja partnerka tenisowa, lata swoje mam (nie młodnieję), pamięć już nie ta (tego mi nie wypomina, bo w porównaniu z Nią - pamięć mam absolutną). Pamiętam, że finał Okularnika wzbudził we mnie wielkie emocje i zastanawiałam się jak doczekam do premiery trzeciego tomu. Możecie sobie więc wyobrazić, jak się czułam, gdy idąc do pracy, dostałam telefon, że te Lampiony, których premiera za kilkanaście dni, już są u mnie. W pracy byłam jak w transie, a do domu gnałam na skrzydłach. Zaczęłam czytać. To był jeden z najbardziej domowych weekendów, od nie pamiętam kiedy. Co tam znajomi, ot krótka partia tenisa, chwilka rozmowy z kolegami i do domu, do książki. Czy jest jakaś siła, która utrzyma wielbiciela kryminałów od najnowszej części cyklu o Saszy Załuskiej?





Trzecia z serii czterech książek o utalentowanej profilerce Saszy Załuskiej. Kolejne portrety psychologiczne zbrodniarzy krok po kroku prowadzą ją do odkrycia mrocznej tajemnicy z własnej przeszłości.
Hipnotyzująca Łódź, tajemnicze miasto, które nikomu, kto choć raz się w nim znalazł, nie da już o sobie zapomnieć. I Sasza Załuska, która będzie musiała stawić czoła szalonemu podpalaczowi.




Wita nas fragment, który cudownie wyglądałby w filmie, opuszczony teren, tajna misja, kretyńskie kryptonimy. I Sasza Załuska mająca dotrzeć do kapusia, który wyda Czerwonego Pająka. Po czym akcja się urywa i wracamy do gorącego okresu przedświątecznego. Załuska boi się, jakie konsekwencje będzie miał jej wyskok w Hajnówce, który tak niefartownie zakończył się dla Ducha. Ona jednak spada na cztery łapy i z pomocą pierwszej kobiecej generał policji, dostaje pracę, a także wygrywa bilet na delegację do Łodzi, gdzie źle się dzieje. Policyjne szychy wysyłają tam Saszę, ponieważ istnieje uzasadnione podejrzenie, że właśnie w mieście słynnej filmówki i czerwonych cegieł ISIS założyło swoją bazę wypadową, gdzie szkoli zamachowców. Jakby tego było mało, po mieście grasuje piroman szaleniec. Łodzi grozi to, że spłonie w ogniu podłożonym przez podpalacza, a fundamentami miasta wstrząśnie eksplozja, zdeterminowanych terrorystów islamskich. Czy miastu czterech kultur faktycznie grozi zagłada?
zakładka od Oli
ten płomienny zachód, pasował mi do książki

Książkę zaczęłam czytać w piątek wieczorem i nie mogłam się oderwać. Chociaż znowu miałam miejscami wrażenie, że za dużo tych wątków, że tych bohaterów jest tyle, że zgubię się, jak igła w stogu siana. Jednak wraz z rozwojem akcji, człowiek samoczynnie się wkręca i to rozbudowywanie akcji o nowe wątki nie przeszkadza. Cieszą mnie zmiany w życiu osobistym Saszy, chociaż akurat zakończenie, mnie rozczarowuje, bo ja wybrałabym kogoś innego, a z drugiej strony Bonda znowu kończy takim cliffhangerem, że przecież mnie rozniesie do premiery kolejnego tomu. Wyłapałam jeden błąd, autorka pisząc o jednej bohaterce wspomina o rozpadzie jej małżeństwa i anulowaniu kościelnego ślubu, z powodu braku pożycia (?!), bardzo chciałabym, aby ktoś to doprecyzował i uświadomił mi jaką zmianę prawa kanonicznego przegapiłam. Jest to błąd o którym wspominam z kronikarskiego obowiązku i zdaję sobie sprawę, że osoby niezakochane w prawie kanonicznym, nie będą cierpiały.


Trochę się bałam tej książki, bo ogień jest tym żywiołem, którego bezgranicznie się boję, od dziecka panicznie bałam się pożaru i jest to jedna z moich licznych paranoi. Miałam trochę racji z tymi obawami, bo Katarzyna Bonda tworzy przerażającą wizję, wplatając raporty strażaków, zgłoszenia o pożarach, daje nam powód by się bać, by niemalże czuć gryzący dym w płucach.
O radości iskro bogów - książka u mnie!!

Ta książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Dosłownie. Tym, którzy jeszcze czekają, powiem, że warto jeszcze chwilę odwlec tę przyjemność. Bo czytanie tej książki naprawdę warte jest czekania. Ja nie wiem ile poczekam na premierę kolejnego tomu, Was do premiery Lampionów dzieli tylko kilka dni.

dwa cytaty(jeśli nie śledzicie fanpejdża)
wzbudził dyskusję ; )

rozbawił ; )










Książka recenzowana dla Portalu:

24 komentarze:

  1. Ha! Też czasami podczas lektury wyłapuję drobne błędy prawne, ale to chyba wszystko przez te studia... "Lampiony" za niedługo zagoszczą również u mnie i kompletnie nie wiem czego się spodziewać..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat czytam hurtem. Skończyłam "Okularnika" i szczęśliwie tego samego dnia na me progi zawitały "Lampiony". Jeszcze 2-3 dni i pewnie przeczytam. Ale cały czas mam z Bondą jeden problem - za dużo wątków. Ale do 3 razy sztuka, może przy trzeciej części załapię wszystko :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwie pierwsze części były doskonałe, trzecią również mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybko się z nimi uporałaś, ja zacznę czytać chyba dopiero w następny weekend, choć serce już się wyrywa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tej pory każda kolejna była lepsza od poprzedniej. "Lampiony" zaczęłam wczoraj, ale póki co jestem na etapie mnożenia wątków i jeszcze nie wiem kto jest kim, bo za dużo i za szybko. Ale w środę mam dayoff, więc wsiąknę i opanuję całość!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie już porządnie wsiąkłaś, zazdroszczę, żałuję że już to za mną...

      Usuń
  6. Ja mam z Bondą problem. Przeczytałam cztery książki, z czego dwie mnie zawiodły. Kusi mnie, żeby sprawdzić dalsze części o Saszy, bo akurat ta bohaterka mi się spodobała, powstrzymuje mnie jednak strach przed rozczarowaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zaczęłam czytać Okularnika. Cieszą się że dwa tomy przede mną/Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. mam jeszcze drugi tom do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za tę recenzję! Już się przebieramy nogami, ale musimy uzbroić się w cierpliwość. Małe pytanko jak udało Ci się zdobyć prebooka? Pisałaś do Muzy by Ci wysłali?
    Pozdrawiam Asia Żynda

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja właśnie czytam. Jutro pewnie skończę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam dała mi znać, książka już dotarła, jutro wieczorem przyjedzie do mnie. Szkoda, ze cały weekend pracuję, chętnie bym poczytała:( wobec tego lektura po niedzieli. Juz sie cieszę. Smaku mi narobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nic nie czytałam Bondy i to będzie moja pierwsza książka autorki. Zacznę czytać po weekendzie i mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo jak Tobie :) Z tymi błędami to różnie bywa, ja zazwyczaj wyłapuję takie logiczne i rzeczowe, ale czasami nie mam wystarczającej wiedzy... Hm, ale i tak brzmi to dziwnie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im bardziej książka mnie wciąga, tym mniej skupiam się na błędach i mniej czepiam się słówek ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.