Strony

sobota, 17 września 2016

"Sieroce pociągi" - Christina Baker-Kline [ Ania z Zielonego Wzgórza - dla dorosłych ]

Lata mijają a mnie czas się kurczy. Bywa, że książka mnie zachwyci i chętnie bym do niej wróciła, tylko kiedy, skoro mam wrażenie że one pączkują, mnożą się jak bakterie w czasie epidemii. Nie ma czasu. Człowiek chciałby przypomnieć sobie bohaterów, jeszcze raz przeżyć te emocje, no ale nie ma kiedy. Dlatego tak lubię wznowienia. Wydawnictwo Czarna Owca niedawno wznowiło jedną z piękniejszych książek, wydanych ongi w Szmaragdowej serii znanej i kochanej, obecnie bez oznaczenia, że jest to część jakiegoś cyklu wydawniczego. Dwa lata temu książka miała dosyć niefortunną okładkę, która sprawiała, że raczej przemykała przed oczami na półce w księgarni, teraz moim zdaniem jest o wiele lepiej i mam nadzieję, że więcej osób po nią sięgnie bo naprawdę warto.



Sieroce pociągi to pasjonująca historia o przyjaźni, poszukiwaniu bliskości i swojego miejsca w świecie.Molly Ayer zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki. Staje przed wyborem: kilka miesięcy w poprawczaku lub praca społeczna – uporządkowanie strychu leciwej wdowy. Dziewczyna wybiera drugą opcję i trafia do domu Vivian Daly. Nie spodziewa się tego, co przyniesie jej los…Na początku XX wieku, tysiące samotnych dzieci wywożono „sierocymi pociągami” z głodującego Nowego Jorku na farmy Środkowego Zachodu USA. Vivian była jednym z nich. Kobieta próbowała wymazać z pamięci trudne lata, jednak kufry na strychu przechowały świadectwa jej przeszłości.Wizyty Molly przywołują wspomnienia wielu tragicznych wydarzeń, porzucenia, wyobcowania. Pomimo różnicy wieku kobiety zaprzyjaźniają się ze sobą, odkrywając że ich losy i charaktery nie są tak różne, jak mogłoby się wydawać. Obydwie spędziły dzieciństwo samotnie, na wędrówce z jednego domu zastępczego do drugiego, wychowywane przez obcych ludzi. Obie noszą w sobie wiele pytań dotyczących przeszłości, na które nie znają odpowiedzi…

Historia toczy się dwutorowo, w teraźniejszości, gdzie poznajemy Molly, młodą dziewczynę, która trafiła do systemu opieki zastępczej, przerzucana z miejsca na miejsce, traktowana jako zbędny balast, brana dla pieniędzy na wychowanie. Sprawia wychowawcze problemy, a czarę goryczy przelewa usiłowanie kradzieży książki z biblioteki.  Ma do wyboru, albo poprawczak, albo pięćdziesiąt godzin prac społecznych. Jej przyjaciel, pomaga jej załatwić miejsce do odpracowania kary. Spory dom, starszej pani, która potrzebuje pomocy przy uprzątnięciu strychu.  Zagrzebuje się w przyszłość Vivian i odkrywa, że mają więcej wspólnego niż można było przypuszczać.

Druga historia rozpoczyna się pod koniec lat dwudziestych w Nowym Jorku.  Mała dziewczynka, przyjeżdża do Stanów, z biednej Irlandii, jednak zamiast obietnicy lepszego życia dostaje gwarne, bezlitosne miasto. Matka odsunięta od korzeni, od wsparcia innych kobiet coraz bardziej zamyka się w sobie. Pewnego razu wybucha pożar, prawie cała rodzina ginie w ogniu. Dziewczynka trafia pod opiekę, stowarzyszenia, które wywozi dzieci z Nowego Jorku, na Zachód. Sieroce pociągi są siedliskiem patologii, chociaż również pomagają opuszczonym dzieciakom wyrwać się z bezlitosnego miasta i z naleźć niekiedy kochający dom, to jednak, w większości wspierają tanią siłę roboczą, którą stają się dzieci wywiezione na farmy. Przykład funkcjonowania tej instytucji jest opisany w książce bardzo plastycznie, opisuje losy jednego dziecka, rzuconego w nowe środowisko, bezlitośnie wykorzystywanego jaka tania siła robota, bez cienia uczucia, troski. Bezlitosne tryby systemu, które skruszyć może tylko odrobina dobrej woli.

Ta książka jest z jednej strony ogromnie smutna,  a drugiej daje nadzieję. Wydaje mi się, że Sieroce pociągi to taka Ania z Zielonego Wzgórza, tylko mniej tam jest tej radości i dobra, więcej o losach dziecka, zanim trafia do dobrych ludzi. Nie da się pomyśleć o tysiącach bezimiennych dzieci, wywiezionych gdzieś na Zachód, w obce miejsca, zmuszanych do pracy ponad siły, głodzonych, skrzywionych obojętnością dorosłych.

Sieroce pociągi to opowieść o wielkiej samotności i wielkiej stracie, pustce. O tym, że żaden system nie zastąpi miłości najbliższych. Piękna książka, którą czyta się jednym tchem.



Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

14 komentarzy:

  1. Na Sieroce pociagi juz od jakiegos czasu poluje w bibliotece, pewnie bez rezerwacji sie nie uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dokupią nowe wydanie i czekanie będzie krótsze ;)

      Usuń
  2. Mam tę książkę na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam. Czuję, że mnie wciągnie i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematyka idealna dla mnie! A że "Anię z Zielonego Wzgórza" uwielbiam, to z przyjemnością poznam też jej bardziej dorosłą i smutniejszą wersję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie umiem uciec od tego porównania, ale uważam, że pasuje :)

      Usuń
  4. Od dawna mam tę książkę w formie e-booka, ale nie potrafię się do niej zabrać, kompletnie nie wiem dlaczego. Po Twojej recenzji widzę, że pełno w niej emocji, tęsknoty oraz potrzeby bycia kochanym, dlatego zostawię ją sobie na jakieś zimowe popołudnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chociaż do tego się przydam, zobaczysz nie pożałujesz!

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, ale zachęca mnie porównanie do Ani z Zielonego Wzgórza, bo to jedna z ukochanych książek mojego dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach!! kto nie kocha Ani, chyba mam ochotę na powtórkę ;)

      Usuń
  6. Po Twojej recenzji nie mam wyjścia - muszę sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o zjawisku "sierocych pociągów", ale nie czytałam książki, która o tym mówi. Coś czuję, że ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja do przeczytania tej książki nic o tym chyba nie wiedziałam, super, że dzięki literaturze można się czegoś nowego dowiedzieć.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.