Strony

sobota, 18 lutego 2017

"Ja Fronczewski" - Marcin Mastalerz, Piotr Fronczewski [ "Myślę po prostu, że mogłem być lepszym człowiekiem" ]

Jak pisałam wczoraj na facebooku mam kryzys, wiary w świat i w ludzi. Mierzi mnie hipokryzja i dwulicowość, boli głowa od tych wszystkich mędrców, którzy przeczytali stronę brukowca i wiedzą wszystko. Drażnią niekompetentni imbecyle, którzy karierę zrobili ładną buzią i już mienią się artystami, miło się na nich patrzy, ale lepiej nie słuchać. Dlatego postanowiłam w końcu przeczytać wywiad rzekę z Piotrem Fronczewskim, jednym z ukochanych moich polskich aktorów. Wywiad z człowiekiem, który na każdej stronie ujmował mnie swoją pokorą, mądrością i klasą. Chcę podziękować Magdzie, że tak swego czasu agitowała. Książka poleżała rok. Ale przeczytałam. Dziś mija rok i jeden dzień od zakupu.



Spotkanie z człowiekiem, który dzieli się swoją mądrością życiową w sposób żartobliwy i nienachalny.
Nie ma Polaka, którzy nie znałby tego pięknego głosu. Znaku rozpoznawczego najwszechstronniejszego polskiego aktora, wybitnego w każdym swoim wcieleniu: teatralnym, filmowym, telewizyjnym, kabaretowym.Niezapomniany Pan Kleks, zwariowany pan Piotruś i tragiczny Edyp. Szpicbródka, Franek Kimono i jeden z najlepszych Hamletów w historii polskiego teatru. Aktor wyczynowiec, który zagrał w swoim życiu kilkaset ról, w każdą wkładając całe swoje mistrzostwo. Aktor, który czytając książki o Harrym Potterze, ożywił je lepiej niż hollywoodzkie filmy. Ale to przede wszystkim ciepły, skromny człowiek, patrzący na swoje dokonania z dystansem i przymrużeniem oka.Piotr Fronczewski szczerze opowiada o swoim dzieciństwie na gruzach zburzonej Warszawy, niezwykłej relacji ze 103-letnią mamą, o rodzinie, przyjaciołach, miłości do motocykli, debiucie scenicznym w wieku 11 lat i doświadczeniu starości na scenie oraz poza nią. Ta rozmowa to pasjonująca wycieczka przez najciekawsze momenty historii polskiego kina i teatru ostatniego półwiecza, ale też spotkanie z człowiekiem, który dzieli się swoją mądrością życiową w sposób żartobliwy, nienachalny i budzący szczerą sympatię.


Marcin Mastalerz w rozmowie z Piotrem Fronczewskim porusza całą gamę tematów i bynajmniej nie dominuje. Wywiad jest świetnie poprowadzony i w żadnym fragmencie nie nuży. Przeciwnie, chciałoby się z jednej strony przeczytać na raz, a z drugiej strony dawkować sobie tę przyjemność. Marcin Mastalerz wie o Piotrze Fronczewskim dużo, więc wie o co zapytać, ale jest również aktora ciekawy. Wie o pasji Fronczewskiego do motoryzacji ( w życiu mężczyzny pierwszy samochód jest niemal równie ważny jak pierwsza kobieta). Mastalerz dobrze się przygotował, dysponuje wielką wiedzą na temat kariery aktorskiej swojego rozmówcę, nie lekceważy epizodycznych ról, chociaż sam Piotr Fronczewski też ich nie lekceważy cytując Zbyszka Cybulskiego powie  zagrać dobrze epizod to tak, jak dać szybkiego mata w kilku ruchach. Książka jest pełną anegdotek o teatrze, artystach tamtych lat, pełnych pokory i samodyscypliny, prezentujących postawę tak różną od tych gwiazdek jednej opery mydlanej, chociaż i kiedyś sodówka uderzała do głowy.  A jednak nie sposób nie zaśmiać się, gdy czytamy anegdotę przytaczaną o dyrektorze teatru – Dejmku, który ongi tak podsumował sezon w teatrze: Sezon zasadniczo był udany, zrealizowaliśmy dobre, porządne spektakle cieszące się wysoką frekwencją i dobrze oceniane przez krytykę. W sumie nic nie schodziło poniżej przyzwoitego poziomu, poza tym jednym gównem, koncertowo spierdolonym, bo przecież nie powiem, że wyreżyserowanym, przez tego chuja Dejmka, to są te kulisy za które możemy zajrzeć, poznać tych wspaniałych ludzi, Gucia Holoubka, którego wielką estymą darzy Piotr Fronczewski, na którego pogrzebie przemawiał tak ogniście.



To nie żarty, anegdoty z planu, teatru ujęły mnie w tej książce. Ujął mnie Piotr Fronczewski jako człowiek.  Gdyby więcej osób miało tyle pokory, tyle awersji do przypisywania sobie zasług i chełpienia się wszystkim dookoła. Te fragmenty, w których Piotr Fronczewski opowiada o swoim życiu, prezentuje swoją filozofię, światopogląd, są najobficiej upstrzone zakładkami. Pokazują głęboką mądrość tego człowieka, który chyba by się obraził, gdybym go nazwała autorytetem. Ktoś bardziej radykalny zaraz by mnie zakrzyczał, że jak to, zdradził żonę. Chociaż dziś mówi o żonie tak pięknie, że robi się ciepło na sercu Ewa jest moją miłością, moją odwagą i męstwem moim. Gniewem, awanturą, moją zdradą, moim wstydem i przebaczeniem(…) i wreszcie na koniec nadzieją na spotkanie w następnym świecie. A jednak nawet takie uczucie można zdradzić i później ciężko pracować na przebaczenie. Upadek to ludzka rzecz, ale przyznanie się do słabości i praca nad naprawieniem tego co się samemu zepsuło  - to już  nie wszyscy potrafią.



Urzekła mnie Jego pokora Ja jestem cały z niepewności, obawy, lęku i niepokoju, jakaż to różna postawa od aktorów, którzy naprawdę nie potrafią nic więcej jak tylko ładnie wyglądać. Nie uderza Fronczewskiemu sława do głowy, zapomina o pełnych pochwał recenzjach, ale te krytyczne pamięta. To ujmujące, jak absolutnie nie pamięta tych wszystkich zachwytów jakie wzbudził. Wielka, wspaniała skromność. Nie przecenia swojej odmowy współpracy z SB, ale nie ocenia tych, którzy się zgodzili. Boże to naprawdę w dzisiejszych czasach ewenement. Nie jestem sędzią ludzkich sumień. Staram się nikogo nie oceniać. Nie uważam, bym miał prawo czuć się lepszy tylko dlatego, że w odpowiedniej chwili umiałem powiedzieć „ni chuja”.



Bardzo gorąco chciałabym Wam polecić tę książkę. Jest po prostu wyjątkowo mądra i warto, dla psychicznego komfortu się z nią zapoznać. Dziękuję wszystkim, którzy mnie namawiali na jej lekturę(chociaż trochę mi z tym zeszło), nie pamiętam komu mogę podziękować za jej zakup, Skarbówce, zakładowi pracy, czy jeszcze komuś innemu. Nieważne dzięki komu kupiłam, ważne, że w końcu przeczytałam. Wspaniała!!!!



Wszystkie pogrubione i pochylone cytaty pochodzą z powyższej książki ; ) A najchętniej przepisałabym ją Wam w całości ; )

16 komentarzy:

  1. Tez mam juz ja zamowiona i leci do mnie:) Wspaniala recenzja i juz nie moge sie doczekac kiedy sama przeczytam ta ksiazke bo Pana Piotra kocham:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! starałam się, ale mój tekst to nic w porównaniu z książką ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jestem pod wrażeniem Jego pokory i mądrości. Miła odmiana po tych pustych bełkotliwych ludziach

      Usuń
  3. Cenię Piotra Fronczewskiego za to, jakim jest aktorem, a przede wszystkim człowiekiem. Myślę, że w wolnej chwili poszukam tej książki, by móc poznać go bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam, człowiek odzyskuje wiarę w ludzi.

      Usuń
  4. Piotr Fronczewski jest też moim ulubionym aktorem, wychowałam się na jego interpretacjach literatury dla dzieci (a głos ma faktycznie szlachetny i umie nim po mistrzowsku operować). Żałuję, że teraz jest go znacznie mniej w filmie. Czytywałam wywiady z nim drukowane w prasie, kiedy to przyznawał, że nie odnajduje się w rzeczywistości aż tak próżnej i powierzchownej, jaka nastała po 1989 roku, i było mi żal marnotrawstwa talentu takiej klasy. Na pewno sięgnę po tę książkę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tak mało teraz grywa. Na każdy film z Nim poszłabym w ciemno.

      Usuń
  5. Wspaniały aktor wielu niezapomnianych ról, człowiek i artysta, a nie celebryta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Jest artystą a nie świeci tyłkiem po programach rozrywkowych

      Usuń
  6. Fronczewski mnie intryguje od zawsze i jeśli tylko pojawi się cień okazji na zapoznanie się z tą książką, to na pewno go wykorzystam!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, Fronczewski to wielki aktor, ktory mial szczescie u wielkich tych przedwojennych mocarzy glosu terminowac. Ale najlepszy jest w wydaniu komediowym i dramatycznym. Ponadto swietny wykonawca wierszy Galczynskiego. Niezapomniana Rodzina Poszepszynskich, wystepy Fronczewskiego u boku Pszoniaka w kabarecie Pietrzaka ongi powtarzane w nocy w radio. I filmy i seriale, szkoda tylko, ze odwiedza kanalie sniadaniowe zwane tez "telewizjami". Oczywiscie, gdybyz Kasiek mial szanse przeprowadzic taki wywiad rzeka z Fronczewskim to powstalaby pozycja arcyciekawa, pelna pasji. Ale juz nie gdy... bajmy.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ponadto Fronczewski genialnie czytal ten fragment znany z "Kwiatow Polskich", w ktorejs z tych dawnych audycji literackich 2-go programu polskiego radia, chyba to bylo z roku 2004 i pewnie jest obecnie w sieci albo i nie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Cenie Fronczewskiego zarówno jako człowieka jak i aktora, poza tym ma piękny głos. Książkę od dawna mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.