Strony

sobota, 25 marca 2017

"Fabrykantka aniołków" - Camilla Läckberg [ ósmy tom skandynawskiej sagi ]

Doczytuję te moje skromne książkowe zapasy. Stęskniłam się za Camillą Lackber, bo minęło już kilka miesięcy, od czasu, gdy czytałam ostatnią jej książkę. Fabrykantkę aniołków polecali mi wszyscy. Co miałam jakiś kryzys z jej twórczością, to każdy mi pisał, że Fabrykantka jest super. Nie lubię jak ktoś mi tak zachwala, bo zwykle okazuje się, że mnie nie zachwyca. No nic może akurat kryzys zostanie zażegnany. Potrzebowałam intensywnego oderwania się od świata, cóż nikogo nie zamordowałam, to spory sukces. Naprawdę.



Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkiem rocznej córeczki Ebby.Po latach Ebba wraca na wyspę jako dorosła kobieta. W rodzinnych stronach pragnie wraz z mężem otrząsnąć się po śmierci malutkiego synka. Postanawiają wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny, którym wiele lat temu zarządzał surowy ojciec Ebby. Wkrótce po rozpoczęciu prac remontowych oboje omal nie giną w tajemniczym pożarze. Równie tajemnicze są stare ślady zaschnietej krwi odnalezione pod zerwaną podłogą w jadalni. Do akcji wkracza wkracza Patrik Hedström. Czy zdoła wyjaśnić zagadkę z przeszłości?

Saga kryminalna Camilli Läckberg osiągnęła światowy sukces czytelniczy. To nie tylko mroczne thrillery, ale również doskonałe powieści obyczajowe, znakomicie oddające klimat współczesnej szwedzkiej prowincji. Od lat zajmują czołowe miejsca na europejskich listach bestsellerów. Książki Läckberg przetłumaczono na ponad 35 języków. Jesienią 2011 roku rozpoczęły się zdjęcia do międzynarodowej produkcji filmowej „Morderstwa we Fjällbace”, osnutej na kanwie jej powieści.


W znanej nam z wcześniejszych powieści szwedzkiej miejscowości wybucha pożar. Okazuje się, że paliło się w długo opuszczonym budynku, do którego wróciła kobieta, która odziedziczyła dom po rodzicach. Rodzicach, którzy wiele lat wcześniej zaginęli bez śladu. Czy podpalenie ma związek z tajemnicą sprzed lat? Erika, jak zwykle jest niezawodna w tropieniu zagadek z przeszłości. Dlaczego Edda z mężem wróciła po latach na wyspę, gdzie spotkała ją taka tragedia? I co z tym wszystkim ma wspólnego Herman Goering?


To wszystko wina tych co tak mi zachwalali tę książkę. Nie mogę powiedzieć, że książka mi się nie podobała, ale nie przeżywałam trzęsienia ziemi, które mi obiecywaliście. Niestety, znając już kilka książek autorki, przewidziałam większość wypadków. I darujcie sobie aluzje o trójnogu nad szczeliną z wyziewami. Żadną wyrocznią nie byłam, ot wszystko wynikało z siebie. Może powinnam skończyć z kryminałami? Bo jeszcze popadnę w samo zachwyt.

Nie mówię, powtórzę wyraźnie, że mi się nie podobało, bo wszystko było poprawne. Erika i Patrik i reszta załogi jak zwykle budzą moją sympatię. Strasznie chciałabym, żeby Gosta ułożył sobie jeszcze coś fajnego. Te retrospekcje też jak zwykle budują klimat, ale sorry jak dla mnie to za mało.  Dlatego mam ambiwalentne uczucia jeśli chodzi o tę powieść, Za to bardzo, tradycyjnie podoba mi się tłumaczenie, które zrobiła Inga Sawicka, nic nie zgrzyta, wszystko ładnie się czyta. Brawo!!!

7 komentarzy:

  1. Też czytałam i też miałam podobne odczucia. Nie zachwyciło, ale i nie nudziłam się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pod względem kryminalnym bardzo dobra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystkie książki tej autorki. Jestem nimi zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam identycznie z tym zachwalaniem książek - im bardziej podoba się wszystkim, tym większe prawdopodobieństwo, że mnie nie zachwyci. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja stanęłam na pierwszym tomie na razie i jako kryminał to ta powieść mnie nie zachwyciła. Bardziej już wątek obyczajowy mi podszedł chociaż ten Patrik to taka ciapa trochę ;)
    Ale oczywiście będę kontynuowała, bo lubię kończyć to co zaczęłam a jako takie czytadło dla umilenia chwili z bawarką w ręku było całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, ciekawa jestem jakie na mnie zrobi wrażenie. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.