Strony

środa, 5 kwietnia 2017

"O ziołach i zwierzętach" - Simona Kossak [ "śniła mi się łąka" ]

Przyszła wiosna, nie ma co do tego wątpliwości. W narodzie dogorywa tradycja robienia zielników i nawet jeżeli ktoś zapragnie uczynić tradycyjne nalewki, spotka go rychło poważny problem, a mianowicie skąd brać popularne rośliny do nastawienia tych nalewek. Jako, że jestem admiratorką absyntu, czyli piołunów, zachorowałam ongi na przygotowanie domowe Zielonej wróżki, gdyż oryginalny absynt w Polsce za truciznę uznany jest a taki prawdziwy można najbliżej na Słowacji kupić. Zakupiony tam i przewieziony do kraju przez brata, tak mi ongi zasmakował, że no zatęskniłam. Ale pojawił się problem, skąd wziąć piołun, skoro nawet moja Mama miała problemy z lokalizowaniem, tego przysłowiowego ziela. W sukurs samorodnym wytwórcom domowych trunków, ale nie tylko przychodzi Simona Kossak i jej najnowsza książka wydana nakładem Wydawnictwa Marginesy. O ziołach i zwierzętach.



Żeby się zachwycać, nie trzeba mieszkać w lesie – wystarczy rozejrzeć się przed blokiem, w parku, nad strumykiem. Wszędzie wokół rosną rośliny pozornie banalne – lebiodka, babka, macierzanka, pokrzywa. Żyją zwierzęta, na które na co dzień nie zwraca się uwagi – mrówki, winniczki, trzmiele.
Ale dzięki Simonie Kossak okazuje się, że żadne z nich nie jest zwykłe ani banalne: są trujące rośliny, które uzdrawiają, takie, którymi przepędzano złe uroki, i takie, które najlepiej leczyły rany głowy. Poznamy zwyczaje seksualne korników, pokojową naturę dzików i przekonamy się, czy dymówki zimują w mule na dnie zamarzniętych jezior. Pojawią się też żurawie, sarny, wilki, rysie, rusałki czy ropuchy. Dziurawiec, fiołek, jarzębina czy bukwica.
O ziołach i zwierzętach to księga dziwów. Cudowny zielnik. Simona Kossak daje tu wyraz swojej niezwykłej wrażliwości, która ujawnia się w szczególnym widzeniu świata.


I chociaż w książce akurat o piołunie nie ma, z czego moja wątroba niewątpliwie się ucieszy… to książka jest wspaniale napisanym, leksykonem, który warto zabierać w plener. Simona Kossak, z tych słynnych krakowskich Kossaków, swoje młode lata spędziła w słynnej Kossakówce. Czy córka, wnuczka i prawnuczka najlepszych malarzy obrazów z końmi mogłaby być nieczuła na piękno przyrody? Absolutnie niemożliwe. Z gwarnego Krakowa przeniosła się w dzikie ostępy. O ziołach i zwierzętach to kolejna książka w której autorka polskiemu czytelnikowi przybliża piękno przyrody. Kolejna, wspaniale przyjmowana przez czytelników. Książka ta sięga do tradycji klasycznych leksykonów z pięknymi rycinami, pokazującymi różne detale, roślin i zwierząt. Książkę można czytać na wyrywki, albo cięgiem, albo brać książkę i ją przeglądać. Książkowo-przyrodnicze dzieło sztuki.




W domu słynę z absolutnej nieczułości na florę, jedynie fauna mnie bezgranicznie zachwyca a i to z wyjątkami(pająki ot chociażby). Jednak nawet ja nie mogłam się oprzeć urokowi tej książki. Autorka pięknie opisuje i rośliny i zwierzęta. Sięga do tradycji medycyny ludowej, a zachowanie zwierząt opisuje tak plastycznie, no wprost jakbym jakiś program przyrodniczy oglądała.






Bardzo, bardzo gorąco polecam. Zwłaszcza teraz, gdy wszystko budzi się do życia!

5 komentarzy:

  1. Bardzo sympatyczna książka, mam pierwsze wydanie z lat 90. i często do niej wracam.
    Zielona Wróżka też mnie kusi ;)))
    Z zakazanych ziół to ja zbieram i suszę wrotycz. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiałam czy to stare wydanie o podobnym tytule to to samo

      Usuń
  2. Artemisia absinthium - bylica piołun - kojarzę tylko z zajęć botaniki na farmacji, haha osobiście kroiłam pod mikroskopem. ;) Swoją drogą ciekawe skąd uczelnia ma takie zaopatrzenie? ;) A w książkę muszę się koniecznie zaopatrzyć - ciekawa jestem tej tradycyjnej medycyny ludowej - coraz częściej się do tego wraca w farmacji, dla mnie to był zawsze jeden z ciekawszych tematów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż popytam uczennice co wiedzą o bylicy piolunu ;)

      Usuń
  3. Polecę tę książkę mojej siostrze, bo ona uwielbia rośliny i zwierzęta. Ja w tym temacie (zwłaszcza roślin) jestem kompletnie zielona :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.