Strony

środa, 16 sierpnia 2017

"Przyszłość ma twoje imię" - Elżbieta Rodzeń [ romans idealny ]

Już nie pierwszy raz sięgnęłam po powieść Elżbiety Rodzeń. Pierwsza książka to był trochę przypadek, ale gdy podczas czytania nie chciałam wyjść z domu  i obłożyłam się chusteczkami, a później zwinęłam się w kłębek, wiedziałam, że narodziła się nowa fanka autorki. Od tej pory premiera każdej nowej powieści jest bardzo, bardzo wyczekiwana. Gdy w końcu trafiła pod mą strzechę powieść „Przyszłość ma twoje imię” chciałam rzucić wszystko i czytać, bogowie jaką miałam ochotę na tę książkę, dałam jej odczekać swoje w kolejce i… gdy już w końcu się do niej zabrałam, poszłam spać po trzeciej nad ranem, żeby nie usłyszeć OPRu od rodziny. Rano wstałam i z ręcznikiem papierowym w dłoni(nie chciało mi się szukać chusteczek). Będę potrzebowała z dwóch godzin gry i kilkunastu kilometrów na rowerze, aby przegryźć te uczucia. Powiem jedno, książka jest lepsza od Zimowej miłości ale rozdrabnia duszę w sposób zbliżony do Dziewczyny o kruchym sercu, znowu będzie mnie bolała głowa po kilkugodzinnym szlochaniu.








Blanka właśnie wyprowadziła się od rodziców, zaczyna studia i pracę. Wciąż zmaga się z jednym wydarzeniem z przeszłości – kilka lat wcześniej padła ofiarą napadu i do dziś słabo radzi sobie z jego skutkami. Teraz szuka spokoju i zapomnienia. Poznanie Mateusza wprowadza zamieszanie w jej życie. Dziewczyna czuje się niezręcznie z powodu jego przeszłości, gdyż okazuje się, że spał on niemal z każdą dziewczyną z ich wspólnej pracy.

Mateusz nie miał łatwego życia. Odkąd skończył piętnaście lat, musiał nieustannie walczyć o siebie, o swojego brata, o przetrwanie. Teraz ciężko pracuje, aby zasłużyć sobie na zaufanie Blanki. Czy zaskakujące fakty z ich życia pozwolą im spojrzeć z nadzieją w przyszłość?


Blanka zaczyna studia, to dla niej duży krok, bo od kilku lat nie wychodziła z domu a przeżyć pozwalały jej tylko antydepresanty i terapia, przy czym była to raczej wegetacja. Teraz chce zacząć żyć i chociaż trauma jaką niesie w sobie od chwili napadu, trzy lata wcześniej, który zburzył jej spokój i świat, jest wciąż ogromna to dziewczyna chce w końcu się usamodzielnić. Poznaje Mateusza, chłopaka który sprawia wrażenie przystojnego playboya. Podobno zaliczył każdą dziewczynę w okolicy i nie jest to bynajmniej pilnie strzeżona tajemnica. Blankę przed nim ostrzega kuzynka, która na rok użycza dziewczynie mieszkania. A jednak los jakby próbował ich zetknąć ze sobą na przekór wszystkiemu. Wbrew wszystkim ostrzeżeniom które słyszą. Dwie osoby z problemami, ze złą przeszłością, z poranionymi duszami, skoro dwa minusy dają plus, to czy dwie złe historie mogą dać nadzieję?

Bogowie, jak mnie ta książka porwałą, teraz jestem całą rozedrgana, cała w myślach. Będę zadeklarowaną fanką Elżbiety Rodzeń i mam nadzieję, że jej mąż dostanie ten kurs pilotażu, a przynajmniej ja trzymam kciuki!! Gdy połowa blogosfery zachwyca się powieściami Mii Sheridan, na polskim rynku mamy autorkę, która naprawdę potrafi pisać o uczuciach, tak pięknie, że wzbijają się tabuny motyli, że w gardle dławi ze wzruszenia. Porywająca powieść. Wspaniała, mocna jak szatańska kawa. Oj nieprędko ją zapomnę.

Kocham właśnie takie romanse, które niby są banalne, ale jednak od tego banału tak dalekie. Mamy dwójkę ludzi z problemami i to pomimo że oboje są młodzi problemy nie są błahe. Oboje są w wieku w którym tak wiele rzeczy sprawia problem, chociaż w porównaniu z resztą życia to drobnostki, ale w ich przypadku tak nie jest. Wydarzyło się coś co zmieniło trajektorię ich lotu, zaważyło na życiu i konsekwencje wciąż jeszcze nie wszystkie się dokonały.



Elżbieta Rodzeń pisze dojrzale, ale nie dołująco, gra na emocjach, wzrusza. Owszem i w tej książce nie uciekniemy od erotyki, ale moim zdaniem bardzo wyważonej, nie jest to książkowe porno. Dla mnie naprawdę idealna powieść o miłości. Uwielbiam takie i domagam się więcej, a nie że jedna na pół roku!!


Przyszłość ma twoje imię, Elżbieta Rodzeń, liczba stron: 544

13 komentarzy:

  1. Hmmm nie kojarze autorki ale kojarze ksiazke. Natomiast tego typu powiesci to cos co lubie przeczytac od czasu do czasu bo to one moga dac milego kopa na reszte dnia. Ooglnie nie rozmyslam godzinami ale coz podcza czytania czlowiek sie zatraca. Wiec czemu by nie sprobowac z ta pozycja? :D

    Dodatek specjalny :D
    1. Czytam recenzje
    2. Chce napisac komentarz
    3. Woooo dlugi wstep od autorki bloga
    4. Pisze, nareszcie :D

    Nie dziwie sie ze cos takiego sie pojawilo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam co prawda żadnej książki tej autorki, ale naczytałam się tylu pozytywów, że zaraz tu umrę jeśli nie dorwę jej natychmiast w swoje łapki! Polskie autorki coraz bardziej mnie zaskakują. Pozytywnie! Często zdarza się, że piszą o wiele lepsze historie niż niektóre pożal się Boże autorki bestsellerów New York Time'sa ;-)

    Pozdrawiam!
    W krainie absurdu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, bardzo Ci dziękuję za komentarz i zgadzam się z nim, ale proszę o nieumieszczanie linków w komentarzach :)

      Usuń
  3. Już czeka na półce. Oby spodobała mi się tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na długo zapadnie mi w pamięci. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się bardzo ciekawie. Dawno nie czytałam książki o takiej tematyce, będę mieć tę książkę na uwadze i w wolnej chwili kiedyś możliwe, że przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jest warta uwagi. Czytałam kilka dni temu i wiem o czym piszesz bo miałam podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu poznać twórczość pisarki, bo piszecie o niej (z Irenką) tak wspaniale, że nie można nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.