Strony

środa, 15 listopada 2017

"Początek" - Dan Brown ["Miłość pochodzi z innego wymiaru.Nie możemy jej wytworzyć na żądanie ani sobie podporządkować,gdy się pojawi.Miłość nie jest naszym wyborem."]

DanBrown jest chyba takim pierwszym autorem, który kojarzy mi się z siłą książkowej reklamy. Pamiętam, gdy kilkanaście lat temu, przebojem na rynek wdarł się Kod Leonarda Da Vinci. Mama mi kupiła tę książkę, później chyba przewędrowała ta powieść większość moich znajomych, nawet brat czytał, pamiętam, że Anioły i demony czytałam w jeden wieczór, siedząc na parapecie z earl Greyem. Niestety im dalej w las szedł Landon tym, mniej mnie wciągało, tym bardziej było wszystko przewidywalne. Apogeum, a raczej dno nudy osiągnąć Dan Brown w Inferno czytałam tę książkę, a raczej jej słuchałam chodząc z kijkami i prawie usnęłam. A jeśli usypiasz jeszcze podczas mielenia maku na makowca, wiedz, że coś się dzieje. Więc gdy wśródnowości zobaczyłam najnowszą powieść Browna, miałam ambiwalentne uczucia, ale w końcu ciekawość wygrała. Czy dobrze? Czy był to krok do piekła?







Robert Langdon, profesor Uniwersytetu Harvarda, specjalista w dziedzinie ikonologii religijnej i symboli, przybywa do Muzeum Guggenheima w Bilbao, gdzie ma dojść do ujawnienia odkrycia, które „na zawsze zmieni oblicze nauki”. Gospodarzem wieczoru jest Edmond Kirsch, czterdziestoletni miliarder i futurysta, którego oszałamiające wynalazki i śmiałe przepowiednie zapewniły mu rozgłos na całym świecie. Kirsch, który dwadzieścia lat wcześniej był jednym z pierwszych studentów Langdona na Harvardzie, planuje ujawnić informację, która będzie stanowić odpowiedź na fundamentalne pytania dotyczące ludzkiej egzystencji.Gdy Langdon i kilkuset innych gości w osłupieniu ogląda oryginalną prezentację, wieczór zmienia się w chaos, a cenne odkrycie Kirscha może przepaść na zawsze. Chcąc stawić czoła nieuchronnemu zagrożeniu, Langdon musi uciekać z Bilbao. Towarzyszy mu Ambra Vidal, elegancka dyrektorka muzeum, która pomagała Kirschowi zorganizować wydarzenie. Razem udają się do Barcelony i podejmują niebezpieczną misję odnalezienia kryptograficznego hasła, które stanowi klucz do sekretu Kirscha…


Tym razem przenosimy się do Hiszpanii, w prologu obserwujemy tajemniczego uczonego który przybywa na ekumeniczny zjazd i ważnym osobistościom ze świata islamu, judaizmu i katolicyzmu przedstawia swoje odkrycie. Odkrycie ma udowodnić brak Boga, ma być kresem wszelkich religii. Na odchodnym oświadcza, że za kilka tygodni upubliczni tę wiadomość i pozostawia duchownych w stuporze. Okazuje się, że Edmondo, genialny naukowiec, ekscentryk kłamał. W muzeum sztuki współczesnej w Bilbao organizuje gigantyczny zjazd i zaprasza wielkie umysły tego świata. Wśród zaproszonych jest Robert Langdon, który był profesorem Edmonda a teraz jest jego przyjacielem. Goście dostają bezprzewodowe słuchawki z spersonalizowanym przewodnikiem, którym okazuje się Watson, genialny komputer do złudzenia przypominający człowieka, tylko o nieograniczonym zasobie wiedzy i środków. I gdy przemówienie Edmonda zbliża się do finału, pada strzał… oczywiście nasz Robert Langdon znajduje się w centrum wydarzeń i postanawia uczcić pamięć przyjaciela i jednak upublicznić jego odkrycie. Nie wie z jaką siłą zadrze, nie wie czym jest to odkrycie, a jeśli faktycznie wzruszy podstawy świata jaki znamy? Jeśli to co Edmond odkrył  przyspieszy naszą zagładę?


Pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna z takim zainteresowaniem czytałam Browna. Połknęłam tę książkę dosłownie w dwa dni, z zarywaniem nocki, na ile mogłam. Owszem, są schematy, jest Rober Langdon, który tym razem nie ma wielkiego pola do popisu, bo nie katuje nas długimi wykładami, ale Brown zabiera nas po prostu do pięknej Barcelony, do świata Gaudiego, zajrzymy do Madrytu, do Escorialu, chociaż tam wkradł się błąd, autor sugeruje, że ciała monarchów czekają na pochowanie w Panteonie lat 30, gdy według mojej wiedzy jest to lat 50 i rodzice ex-króla wciąż na pochówek czekają. Trafiamy do Hiszpanii, w bliżej nieokreślonym czasie, trudno też, prócz papieża który abdykował i religijnego Franciszka dopatrywać się aluzji do współczesności. Wciąż żyje Elżbieta II, ale bezdyskusyjnie widać, że jest to fikcyjna rzeczywistość, chociaż opisana bardzo realistycznie. 

Książkę czyta się bardzo równo, ciężar akcji jest prawidłowo rozłożony, nie ma takiego okresu stagnacji, gdy śpimy, a później lecimy, jakby strzeliły nam linki od hamulców. Nie! Tu autor jakby wrócił do formy, ja byłam ciekawa, im bliżej tego końca, im bliżej finału, tym byłam bardziej ciekawa i powiem Wam, że finał, daje nam iluzję prawdy, zastanawia się, czy faktycznie tak jest. Taka wersja niepokoi i daje do myślenia. Powiem Wam, że mam okropną ochotę, pierwszy raz chyba aż tak bardzo, żeby pojechać do Barcelony, nie na Camp Nou(chociaż odegra i ten obiekt pewną rolę), ale właśnie         by podążyć śladami Gaudiego, jak wcześniej Brown czaruje sztuką, chociaż tym razem nie jest taka nachalna.

Naprawdę polecam tę książkę, czytało mi się lekko, świetnie i przyjemnie, z emocjami!!

Początek do kupienia w księgarni TaniaKsiążka.pl
Początek, Dan Brown, tytuł oryginału: Origin, tłumaczył: Paweł Cichawa, liczba stron: 576

9 komentarzy:

  1. Nie przeczytałam do tej pory żadnej książki autora. Chciałabym to w końcu zmienić i zacząć od początku. Tyle się słyszy o autorze i jego książkach, że muszę to nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swoją przygodę z Brownem zakończyłam po "Kodzie Da Vinci" i "Aniołach i demonach"... jakoś tak umarło to samoistnie, naturalnie :) i miałam zamiar sięgnąć po jego kolejną książkę, ale jakoś nie paliło mi się :) Po prostu czasem od wszystkiego musimy odpocząć. nie mogę się pozbyć tylko wrażenia, że Brown popadł już w schematy i rutynę... poza tym dlaczego Langdon zawsze podczas kolejnej "misji" ma u boku partnera-kobietę?! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno sięgnę po tą książkę! A pamiętam jak "Kod..." czytałam razem z Tatą na spółkę, w jednym czasie:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki Browna bardzo lubię.Ten tytuł mam już u siebie na półce.Czeka w kolejce,ale wiem,że się nie zawiodę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie wstyd się przyznać ale nigdy nie czytałam nic Dana Browna, oglądam tylko filmy ;) Odstraszają mnie zawsze gabaryty tych książek. Chciałam zacząć serię o Langdonie od początku bo znam jedynie Kod i Inferno ale coś brakuje mi zapału.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kiedyś styczność z twórczością autora podczas lektury ,,Anioły i demony'', którą odbieram całkiem pozytywnie, dlatego też,jak nadarzy się okazja, to chętnie zapoznam się z powyższym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że pisarz nadal tworzy przygody Langdona, na razie nie planuję czytać

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.