Strony

sobota, 18 listopada 2017

"Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta" - W. Bruce Cameron

Od dziecka byłam wrażliwa na krzywdę zwierząt, Rodzinka śmieje się ze mnie, a czasami krzyczy, że mnie krzywda zwierzaka dotyka bardziej niż gdy ktoś krzywdzi człowieka. Nie jest tak, że jest mi wszystko jedno co się dzieje z ludźmi, ale po prostu zwierzaki są bardziej bezbronne, nie sprowadzają świadomie na siebie krzywdy. Dlatego jedynym programem, którego z zasady nie oglądało się u mnie w domu, gdy byłam dzieckiem był Animals, o psiakach, o schronisku. Nigdy nie byłam w schronisku i nigdy nie będę. Chociaż wspieram całym sercem adopcje. Po prostu widok tylu futrzanych, spragnionych miłości stworzeń by mnie zabił. A ta książka sprawiła, że zalałam się łzami. Wspaniała książka na święta, oczyszczająca. Dobra. Nie tylko dla fanów psów.



Najnowsza powieść autora bestsellerowej książki „Był sobie pies” 
Josh Michaels z oburzeniem odkrywa, że sąsiad podrzucił mu pod drzwi ciężarną suczkę Lucy. Nie może jednak oprzeć się uroczemu spojrzeniu brązowych ślepi i chociaż nigdy nie miał zwierzęcia domowego, postanawia przygarnąć psiaka.
Kiedy na świat przychodzi pięć niesfornych szczeniaczków, Josh zgłasza się po pomoc do lokalnego schroniska. Tam poznaje uroczą i kochającą zwierzęta Kerri, która z zapałem uczy go, jak dbać o psią rodzinkę. Wspólnie przygotowują szczeniaki do adopcji w ramach świątecznego programu szukania nowych domów psiakom ze schroniska.
Wraz z upływem czasu Josh zaczyna darzyć dziewczynę coraz cieplejszym uczuciem. Im bardziej zakochuje się w Kerri, tym bardziej przywiązuje się do futrzaków, które wniosły w jego życie mnóstwo miłości. Kiedy zbliżają się święta i nieuchronny termin oddania szczeniaków, Josh zastanawia się, czy będzie w stanie bez nich żyć.

Josh jest samotnikiem, który żyje w rodzinnym domu, pracuje zdalnie. Wciąż zmaga się z pustką po tym jak jego ukochana odeszła. I pewnego dnia, dzwoni do niego sąsiad, którego ledwie zna. Sąsiad podrzuca mu psa, pies okazuje się ciężarną suką w przededniu porodu. Sąsiad wsiada do auta i daje nogę. A Josh zostaje z psem, o którym nie ma pojęcia, bo nigdy psa nie miał. Wbrew swojej woli zostaje opiekunem sześciu psów. W sukurs przychodzi mu pracownica miejscowego schroniska Kerii, która prowadzi go przez meandry psich tajemnic. Wraz z upływem czasu Josh przywiązuje się i do Kerri i do swojej wesołej gromadki, a tu nieuchronnie zbliża się rozstanie.


Jakaż ta książka jest świąteczna. Dla wszystkich tych, którzy pokochali Był sobie pies jest to książka obowiązkowa. Jest pełna ciepła, jak komedia romantyczna puszczana przed świętami, która pokazuje, że trzeba cieszyć się drobiazgami, walczyć ze słabościami i małymi cudami upiększać świat! Każdy kto miał do czynienia ze szczeniakami doceni plastyczność tej książki.
Takie książki wprowadzają ducha świąt, zwłaszcza, że Josh wkłada dużo serca w przygotowania do gwiazdki, musi  jednak przeciąć kilka łańcuchów, które ciągną go w tył.


Psięgo najlepszego to książka dla tych co lubią i romanse i familijne opowieści i zwierzaki. Naprawdę, bardzo bezpieczny prezent!!


Psiego najlepszego, W. Bruce Cameron, tytuł oryginału: The Dogs of the Christmas, tłumaczyła Edyta Świerczyńska, liczba stron: 296

4 komentarze:

  1. Książka idealna w okresie świątecznym, dlatego mam ją w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po to prędko raczej nie sięgnę... "Był sobie pies" mi wystarczy. Rozumiem szum wokół tych pozycji, ale dla mnie to jest po prostu zbyt przesłodzone :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczeniaczki są tutaj dosłownie jak żywe. ;) Świetna książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się przemóc żeby sięgnąć po tego autora, po tym jak w "Był sobie pies" zaserwował mi opisy wąchania sobie tyłków przez szczeniaki jakoś nie mam ochoty na jego twórczość :/

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.