Strony

wtorek, 28 listopada 2017

"Sekretne życie krów" - Rosamund Young [ rogate ranczo ]

Tak się składa, że wychowałam się i mieszkam na wsi. Za czasów mojego dzieciństwa, okolica w której mieszkali moi dziadkowie pełna była gospodarstw, rano i wieczorem, niosły się krowie odgłosy, a moje dzieciństwo brzmiało łańcuchem, ciągnącym się po asfalcie, gdy kobiety wyprowadzały krowy na paświsko. Na paświsku, staram się oddać ten wyraz tak jak się u mnie mówiło. Pozwólcie mi wrócić do dzieciństwa. Krowy się wyganiało na błonia, a w połowie dnia, jechało się zmienić im miejsce, żeby miały dużo trawki, po upolowaniu, czyli wbiciu palika, jechało się do domu, po krowę wracało się wieczorem, później było dojenie. Od dziecka miałam sentyment do krów, chociaż mleka zimnego, które nie zostało poddane działaniu temperatury, nie pijam. Nie namówicie mi na mleko z pianką prosto z wymion.







Krowy są tak samo różnorodne jak ludzie. Bywają niezwykle inteligentne albo niezbyt rozgarnięte, sympatyczne, uważne, agresywne, potulne, pomysłowe, nudne, dumne albo wstydliwe. Potrafią kochać, bawić się oraz przyjaźnić ze sobą, miewają humory i pokazują, gdy są z czegoś szczególnie niezadowolone. Rosamund Young przez wiele lat obserwowała życie krów na swojej rodzinnej farmie – miejscu, które uchodzi za ideał zrównoważonej hodowli, szacunku i miłości do zwierząt. Swoje spostrzeżenia opisała w książce „Sekretne życie krów”. To lektura obowiązkowa!

Autorka zabiera nas do krowiego świata. Pokazuje, że krowy tak lekceważąco traktowane, w końcu mówi się, że ktoś stoi jak cielę, ma cielęcy wzrok, ktoś jest głupią krową, tudzież gapi się jak ciele na malowane wrota, tak naprawdę są wielkimi indywidualistami. Nie są tylko bezmyślnym materiałem na hamburgery, ale tworzą społeczność, opiekują się sobą nawzajem, troszczą się o rodzeństwo. Autorka miała zdecydowanie większe pole do obserwacji, bo u mnie stado krów chodziło luzem po wsi, ale zwykle byłam bardziej zajęta wypatrywaniem, czy nie zbliża się postrach wsi, czyli wielki byk, żeby badać obyczaje tego stada. Na pewno o tym słyszeliście, kiedyś cała Polska widziała to w wiadomościach. Masa wspaniałych anegdot, celnych obserwacji, okraszona uroczymi rycinami. Dla wszystkich fanów zwierząt.


Gdy tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki cieszyłam się bardzo. Naprawdę mam sentyment do tych bydlątek, moja ciocia-babcia z sąsiadką często brały mnie, ze sobą, gdy jechały wyprowadzać krowy, zaś ciotka miała krowę, która nie lubiła dzieci, i gdy ciotka wyciągała palik z ziemi musiałam się chować za płotem i iść tak, żeby krowa mnie nie widziała. One naprawdę zachowywały się jak ludzie. Mają swoje upodobania, awersje, swoje zwyczaje, jak muczą ma to swój indywidualny ton, jak tembr ludzkiego głosu. Wspaniale, że taka książka się ukazała, że można się czegoś dowiedzieć o tych zwierzętach, będących elementem naszego pejzażu, a teraz są niemalże ewenementem. 


Sekretne życie krów, Rosamund Young, tytuł oryginału: The Secret Life of Cows, tłumaczył: Piotr Kaliński, liczba stron: 128

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze książki o takiej tematyce, dlatego jestem jej bardzo ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam że ta ksiązka to już lekka przesada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja dawno nie widziałam żywej krowy! Teraz ich na wsiach po prostu nie ma, a szkoda kiedyś były nieodłącznym elementem krajobrazu na wsi. O tak, ja miałam w dzieciństwie z nimi wiele przygód. Kiedyś jedna z nich nie chciała mnie przepuścić na łącę i beczałam długi czas, stojąc jak słup póki babcia nie przybiegła sprawdzić czy się gdzieś nie zgubiłam - ta krowa mnie po prostu nie znosiła :) książkę koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj krowa to rzadki widok, nic dziwnego żee czasami widzę dzieciaki co z nosami do okna są przyklejone i krzyczą "oooo krowa!!"

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.