Strony

czwartek, 7 grudnia 2017

"Imię Pani" - Krzysztof Koziołek [ Polska kryminałem retro stoi ]

Kryminały retro lubię, jeżeli mam wybór kryminał współczesny, a kryminał retro, to prawie na pewno sięgnę po retro. Jest to rzadko doceniany gatunek. Chociaż niesłusznie. Polacy naprawdę piszą fantastyczne kryminały retro i to spokojnie może być nasz towar eksportowy. Marcin Wroński i Katarzyna Kwiatkowska, dla mnie to para cesarska kryminału retro. O Krzysztofie Koziołku do tej pory nie słyszałam, nie miałam wyrobionego zdania, więc nie miałam żadnych wielkich oczekiwań, byłam ciekawa, bez wielkich obietnic, bez złego nastawienia, tak jak lubię, tabula rasa tyle stron by ją zapełnić, by wyrobić sobie zdanie. Mamy dwudziestolecie międzywojenne, region Polski prawie mi nieznany, klasztorne otoczenie, to prawie jak Imię róży.



Jest 18 grudnia 1934 roku. Komisarz kryminalny Gustav Dewart wypoczywa w Grüssau (Krzeszowie), korzystając z gościny opata benedyktynów. Urlop ma mu pomóc w odzyskaniu sił nadwątlonych rodzinnym dramatem, ale pobyt wśród mnichów zaczyna go męczyć.Żeby nie robić przykrości opatowi, policjant bierze udział w Dniu Światła, corocznej mszy odprawianej na pamiątkę odnalezienia cudownej ikony Matki Bożej Łaskawej ukrytej przed husytami i odzyskanej w nadprzyrodzonych okolicznościach po 196 latach. Niemal zaraz po nabożeństwie jeden z mnichów zostaje znaleziony martwy w klasztornej toalecie. Kiedy opat prosi swego gościa o dyskretną pomoc, ten traktuje to jako uśmiech losu i odskocznię od monotonii.Jednak wkrótce mury opactwa stają się świadkami kolejnych zagadkowych zgonów. Gdy miejscowa policja uznaje je za nieszczęśliwe wypadki, Dewart postanawia przeprowadzić własne śledztwo. Nie zdaje sobie przy tym sprawy, że wkrótce przyjdzie mu zmierzyć się nie tylko z tajemniczym sprawcą, ale i własnymi lękami, przed którymi stara się uciec.


Moja wstępna kwerenda wykazała, że autor jest dosyć płodnym autorem, brakowało mi informacji czy ten kryminał to jakaś nowa część znanego cyklu, czy jakaś osobna bajka. Otóż, mamy asystenta kryminalnego z Kripo, czyli niemieckiej policji kryminalnej, który udaje się do opactwa benedyktyńskiego w Krzeszowie(pozwólcie, że nie będę tu bloga niemczyzną kalać, bo unikam takich chwytów). W opactwie ma odpocząć, co u niektórych rodzi podejrzenia, że to taki odpowiednik kuracji w psychiatryku. Zwłaszcza, że miejscowy policjant nie obdarza sympatią naszego Gustava, a skąd bierze się kontakt z miejscową policją? Ano stąd, że w opactwie trup zaczyna się ścielić gęsto. Najpierw jeden wypadek, później drugi, później… dużo nieszczęśliwych wypadków, jak na przypadki, chociaż kto wie? Jakie tajemnice kryją w sobie stare mury opactwa? Co to za sekret, za który tyle osób ma zapłacić życiem?

Czy Krzysztof Koziołek dał radę? O tak, jest delfinem kryminału retro, jest księciem Asturii w tej dziedzinie, żeby nie rzec, że to arcyksiążę. W kryminałach retro ważna jest atmosfera, ja ją nazywam klimatem w sepii, gdy porywa mnie dobry kryminał retro, mam wrażenie, że zanurzam się w starej fotografii, żyję w tym świecie, słyszę dźwięki. Tutaj czułam chłód starego opactwa, słyszałam kontemplacyjną ciszę, czułam atmosferę zagrożenia. Wszystko wspaniale się zgrało.
Czyta się jednym tchem, chętnie poczytałabym więcej, moim zdaniem klimat dobry jak u Kerra, chociaż jak dla mnie mało tego ironicznego poczucia humoru, ale wiadomo to nie każdy lubi. Ciekawi bohaterowie, niezłe wątki poboczne. Naprawdę warto sięgnąć!!


5 komentarzy:

  1. Teoretycznie książka nie jest w moich klimatach do końca ale coś mnie do niej ciągnie od momentu pierwszych zapowiedzi... Czasem warto wyjść poza strefę swojego komfortu bo można się miło zaskoczyć więc chyba ostatecznie sie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, jak ja uwielbiam takie książki! Przeczytam na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o kryminały retro polecam także książki Krzysztofa Bochusa :) to dość nowy autor, ale fajnie się czyta. Mi z retro chyba najbardziej podoba się Kwiatkowska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka już za mną. Bardzo mi się podobała! :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.