Strony

poniedziałek, 26 lutego 2018

"Robinson w Bolechowie" - Maciej Płaca

Ostatnio bacznie zwracam uwagę na nowości polskich autorów. Z każdym dniem przekonuję się, że warto dać szansę polskim autorom, ich książki to bestsellery. Moją uwagę zwrócił tytuł Robinson w Bolechowie. Tematyka książki została opisana dosyć enigmatycznie, właściwie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Autor jest znany na polskim rynku, ja nie słyszałam o tym nazwisku, a przynajmniej nie zanotowałam w pamięci tego nazwiska. Zawsze jest czas by to nadrobić. Zwłaszcza, że debiutował zbiorem opowiadam, a to akurat nie jest mój ulubiony gatunek, sięgam po opowiadania rzadko. Czy będę chciała to nadrobić.








Nowa powieść Macieja Płazy, nominowanego do Nagrody Literackiej „Nike” 2016 za książkę pod tytułem „Skoruń”.
Robinson w Bolechowie opowiada rodzinną historię rozpoczynającą się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Bolechowski hrabia, właściciel pałacu i kolekcji dzieł sztuki, skrzętnie ukrywa bezcenne skarby, by nie dostały się w ręce okupanta. Kiedy hrabia zginie z rąk hitlerowca, strażnikiem kolekcji zostaje pałacowy ogrodnik…Główny bohater Robert, ceniony malarz, wraca do Bolechowa po kilku latach nieobecności. Na miejscu wspomina bolechowskie perypetie, które zagadkowo go pociągają, i próbuje odkryć największą tajemnicę swojego życia. Na tle posępnego świata wojennej i powojennej grozy i tułaczki stopniowo odsłania się historia dwu rodzin: Roberta oraz miejscowego kamieniarza o niejasnej przeszłości.Proza Macieja Płazy opowiedziana jest zmysłowym, bogatym i sugestywnym językiem, pełna niezwykłych postaci, prowincjonalnych zdarzeń i obrazów. Na scenie, której centrum stanowi bolechowski pałac, rozgrywają się nieproste historie, z motywem miłości, zdrady, śmierci i lęku.


Przenosimy się w czasy okupacji, poznajemy bolechowskiego hrabiego i śledzimy jego losy wobec wojennej zawieruchy. Hrabia pracowicie chowa przed okupantem dzieła sztuki powierzając sekret jednej osobie. Po latach do Bolechowa, do zupełnie innego świata, świata bez hrabiów i bez szlachty wraca Robert wzięty malarz. Poznajemy całą mozaikę różnych historii, różnych czasów, bo rozpiętość czasowa jest bardzo duża. Jednak nie fabuła jest tu głównym smaczkiem, chociaż oczywiście, nawet najpiękniejsze zdania nie zakryją łysej fabuły. Najważniejsze jest to jak Maciej Płaza pisze, jak konstruuje zdania, jak hipnotyzuje językiem.


Spotkałam się z twierdzeniem, że Płaza pisze jak Wiesław Myśliwski, na początku prychałam z niedowierzaniem, bo sorry, ale Mistrz jest jeden i pochodzi z Dwikóz, ale jestem skłonna rozumieć, dlaczego ktoś użył takiego porównania. Maciej Płaza pisze tak, że człowiek jest zahipnotyzowany tekstem. Owszem historia, którą opowiada wciąga, ja akurat lubię ten gatunek, lubię klimat lat przedwojennych, tę świadomość nadciągającej katastrofy. Następnie ten przeskok czasowy, zmiana klimatu politycznego, w połączeniu z tym stylem. Niezapomniane doznanie, które pokazuje, że literatura, wciąż jest piękna, że można słowem i zdaniem się niespiesznie delektować. Bardzo polecam!!


Książka do kupienia w księgarni TaniaKsiążka.pl

1 komentarz:

  1. O tym autorze bardzo dobrze wyrażali się w Tygodniku Kulturalnym. Powiem Ci, że ja też o nim nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.