Strony

niedziela, 10 czerwca 2018

"Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak"- Anna Kamińska [ o niepokornej obronczyni puszczy ]


Po przeczytaniu biografii Wandy Rutkiewicz i Białowieża szeptem. chciałam bardzo przeczytać biografię Simony Kossak. Pani Ania z vloga Czytam i piszę spełniła moje marzenie, a ja – niewdzięcznik czekałam pół roku, by za książkę się zabrać. A jednak nie mogłam wybrać sobie lepszej pory na czytanie tej książki, w taki upal wspaniale skryć się w gęstym cieniu Puszczy. Zwłaszcza, że i zimy są tu obrazowo opisane. Nie jestem fanem lasów, zasadniczo ich unikam, chociaż doceniam piękno dzikiej przyrody i podziwiam ludzi, którzy potrafią jak lwy walczyć o to, by nie dewastować natury. Taką osobą była Simona Kossak, propagowała wiedzę o przyrodzie, żyła w puszczy i żyła puszczą. A jakim była człowiekiem?



Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Autobiografia, biografia, wspomnienia. 
Mówili o niej „Czarownica” — bo gadała ze zwierzętami oraz miała kruka terrorystę, który kradł złoto i atakował rowerzystów. Ponad trzydzieści lat żyła w drewnianej leśniczówce pośrodku Puszczy Białowieskiej, bez wody i prądu. Spała w łóżku z rysiem i mieszkała pod jednym dachem z oswojonym dzikiem. Była naukowcem, ekologiem, autorką nagradzanych filmów i słuchowisk radiowych. Aktywnie działała na rzecz najstarszego lasu w Europie. Uważała, że należy żyć prosto i blisko przyrody. Wśród zwierząt znalazła to, czego nigdy nie doświadczyła od ludzi.
Ostatnia Kossakówna. Córka Jerzego, wnuczka Wojciecha, prawnuczka Juliusza — trzech malarzy rozmiłowanych w polskim krajobrazie i historii. Bratanica Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Magdaleny Samozwaniec. Miała być synem i czwartym Kossakiem. Tak jak przodkowie, dźwigać sztalugi i znane nazwisko. Wybrała własną drogę…
Co takiego spotkało ją w Krakowie, że zdecydowała się na ucieczkę? Dlaczego została wydziedziczona? Wreszcie — czy w „dziczy” odnalazła szczęście?
Hipiska z Białowieży autorstwa Anny Kamińskiej to fascynujący portret buntowniczej pasjonatki i silnej, nietuzinkowej kobiety. Opowieść o bezkompromisowym szukaniu swojego miejsca w świecie i o zrzucaniu ciężaru wielkiego nazwiska. Historia upadku starej, artystycznej rodziny oraz tego, jak szara rzeczywistość PRL-u wymazywała barwny świat krakowskiej arystokracji.

Urodziła się w Kossakówce, gnieździe Kossaków, którzy z jednej strony uwieczniali piękno polskiej przyrody na obrazach, ale uwielbiali też polowania. Simona miała być synem, kolejnym Kossakiem, który przejmie pędzle i sztalugi. Urodziła go była flama Jerzego Kossaka, który raptem kilka dni po śmierci żony pojął Elżbietę za żonę. Elżbieta była piękną kobietą, ale to jedyne co można o niej dobrego powiedzieć. Zimny chów, żelazna dyscyplina. Bardziej tresowała córki, przy czym Simonę wytresowała do perfekcji. Elżbieta będzie przyjeżdżała do córki do puszczy bo w Krakowie nie miała tak wyćwiczonej służącej.  A jednak dzieciństwo na Kossakówce miało i pozytywne skutki, wielki ogród z licznymi zwierzętami, zaszczepił w Simonie miłość do przyrody, jednak dziewczyna nie rokowała na naukowca, w szkole miała kiepskie wyniki i ze stresu obgryzała paznokcie, na studia zdawała kilkukrotnie, na różne kierunki, aż w końcu jej przeznaczenie – biologia, dało o sobie znać. Chociaż tam początki tez miała trudne, oblane egzaminy, powtarzanie roku.  Kto by uwierzył, że taka studenta stanie się belwederskim profesorem? Magisterkę pisała z psychologii zwierząt i po studiach chciała rzucić wszystko i jechać w Bieszczady, jednak trafiła do Białowieży, miało być na trzy lata, a została na trzy dekady. Niektórzy uważali ją za czarownicę, inni za wariatkę, inni uznawali jej autorytet jako naukowca, inni nie przepadali za nią z powodu jej despotyzmu. Jaką osobą była Simona Kossak, sami będziecie mogli wyrobić sobie zdanie, po lekturze tej książki!!
 
kubek wyjątkowo pasował
Trzysta stron przedstawiania rożnych punktów widzenia. Anna Kamińska nie pisze panegiryku, nie udowadnia całemu światu, że Simona Kossak był najcudowniejszym człowiekiem świata. Do głosu dopuszcza także osoby, którą mówią średnio miłe rzeczy, że sława uderzyła jej do głowy, że nie można było wytknąć jej błędu i chociaż niektórzy twierdzą, że to reakcja typowa dla zakompleksionego, niepewnego siebie człowieka, to czytelnik ma prawo sam wyrobić sobie zdanie.

Od razu Wam powiem, że jakkolwiek doceniam pasję i oddanie Simony Kossak, to jednak jako człowieka bym jej nie polubiła, owszem, miała serce do zwierząt, ale jej zarozumialstwo i megalomania jawią się jako bardzo odstręczające. Pomimo tego, nie mogę nie doceniać zaangażowania, determinacji z jaką walczyła o środowisko naturalne. Zdjęcia z sarnami, z oswojoną lochą wzruszają, a ta historia gdy sarenki ostrzegły ją przed zagrożeniem – wzruszająca.



Ta książka czyta się sama, jest utkana z opowieści o ludziach, o zwierzętach o drzewach o pięknie dziewiczej przyrody. Naprawdę bardzo polecam!!

Pani Ani stokrotnie dziękuję, Coś pięknego!!!

8 komentarzy:

  1. Jako zodiakalny Byk uwielbiam wszystko, co związane z przyrodą , pozdrawiam znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, czytalam ta ksiazke jakis czas temu i mam podobne odczucia co do jej bohaterki . Ksiazka ciekawa i czyta sie swietnie, ale Simona mojej sympatii nie wzbudziala, chociaz podziwiam ja za to co robila dla srodowiska. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest idealny przykłąd, że szanuje się dokonania, ale nie chce się przyjaźnić z bohaterką.

      Usuń
  3. Ogromnie chcę poznać tę książkę i panią Simonę Kossak. Jestem ciekawa czy bym ją polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka bardzo dobra, ale Simony nie polubiłam.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.