Strony

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

"Adam" - Agata Czykierda-Grabowska ["Skoro nie mogę być wolna - pomyślała - to wolę być martwa."]

Intensywnie szukałam książki na podróż, w pociągu miałam spędzić osiemnaście godzin, plus oczywiście czas oczekiwania. Irena odradzała, bo mówiła, że to za emocjonująca książka i żebym wzięła coś innego Nie posłuchałam jej, ale po prostu książek nie wyciągałam, tzn. tej, bo chciałam odświeżyć sobie stare i kochane Morderstwo w Orient Expressie, bo to mi się kojarzy z długą podróżą pociągiem. Zaczęłam czytać Adama zaraz po powrocie, oj nie odespałam tylko dlatego. Nie mogłam się oderwać. Czy naprawdę autorka utrzyma poziom? Nie jestem bezkrytyczna, niektóre książki mnie nie zachwyciły, podobały się, ale nie zachwyciły. A jak będzie z tą? Poprzeczkę miała wysoko zawieszoną.







Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić. 
Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca. Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.

Poznajemy Adama z opowieści bezimiennej dziewczyny, której rodzice prowadzą pogotowie opiekuńcze. Adam przybywa do ich domu w wieku siedemnastu lat, ona ma rok mniej, przez te szesnaście minut przez ich dom przewinęło się wiele dzieci z problemami, ona poznaje, że Adam walczy, nie wie co go spotkało. Chociaż wie, że nie może przywiązywać się do dzieci, które do nich przybywają, nie umie się odizolować. Sama nie zaznała miłości, jej matka ma serce dla dzieci, ale nie dla niej, a ojciec jest wpatrzony w matkę. Zbliża się do Adama, chociaż sama ma chłopaka, chociaż rodzice ją przestrzegają, chłopak ją przyciąga, chociaż nie ma pojęcia w jaki kaliber problemu się pakuje. Książka miała zmasakrować mnie emocjonalnie.

Agata Czykierda-Grabowska ma talent do opisywania emocji w taki sposób, że przenikają one do szpiku kości. Wybrała bardzo, bardzo trudny temat, pogotowie opiekuńcze, niekochana dziewczyna wschodząca w świat, wykorzystywanie seksualne, patologia, bezradność systemu. Miałam dreszcze czytając tę książkę, dreszcze i motylki. Nie płakałam, moje serce nie zostało starte w drobny mak, ale ta powieść mnie wzruszyła. Wciąga, tak, że czyta się ją jednym tchem.
Co, moim zdaniem, ważne w tej książce nie jest najważniejszy wątek romansowy, rodzące się uczucie jest ważnym elementem, ale ono staje się katalizatorem, Adam znajduje siłę do walki, a dziewczyna widzi swoje życie w innym świetle. Jej problemy w obliczu tego co spotkało Adama, wydają się drobne, zwłaszcza, że my dramat chłopaka poznajemy stopniowo, nie sposób go nie szanować, za to, jak sobie z tym radzi. Nie mam zastrzeżeń do tej książki, absolutnie żadnych!



Och, mam nadzieję, że autorka prędko wyda coś nowego!

3 komentarze:

  1. Ja również postawiłam poprzeczkę wysoko, a porównań nie miałam żadnych, bo "Adam" to moja pierwsza książka tej autorki. Jest dobra, aczkolwiek nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś, co bardziej na mnie podziała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę książkę polecę siostrze, powinna jej się spodobać, pozdrawiam znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję, że trochę mnie ciekawi historia Adama - to, z czym się musiał zmagać. Może kiedyś będzie okazja przeczytać i to sprawdzić. Widać, że książka zrobiła na Tobie bardzo dobre wrażenie.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.