Strony

poniedziałek, 22 października 2018

"Popielate laleczki" - Hanna Greń

Zwykle bardzo pilnuję by książki w danym cyklu czytać po kolei, nie przepadam za czytaniem wyrywkowym i chociaż wiem, że niektórzy zaczynają lekturę od końca, czy od środka moja nerwica natręctw przeciwko takim sposobom się buntuje. Niestety czasami, z nieświadomości i mnie spotyka taka wpadka. Tak było w przypadku Popielatych laleczek, opis wydawcy tak mnie zaintrygował, że nie sprawdziłam i proszę. Miałam właśnie wrażenie, że coś mi nie gra, że brakuje mi wiedzy, która dopełniłaby całość wrażeń, ale cóż, pewnych rzeczy nie cofnę, a nieznajomość poprzednich części nie sprawia, że lektura dużo traci. Niemniej warto zachować kolejność.



Dwudziestoletnia Beata Szymanowska, nazywana zdrobniale Tulą, przypadkowo otwiera wiadomość adresowaną do swojej matki, Astridy, i dowiaduje się, że ta jest szantażowana i że zgodziła się zapłacić żądaną kwotę. Tula nie wie, jakie informacje mógłby ujawnić prześladowca, jednak nie zamierza się z tym godzić i postanawia włączyć się do akcji. W imieniu matki umawia się z mężczyzną na spotkanie – ma zamiar je nagrać i zastosować odwrotny szantaż – ona nie upubliczni nagrania, jeśli mężczyzna zostawi jej matkę w spokoju. Po przybyciu na miejsce okazuje się jednak, że siedzący tam mężczyzna jest martwy.Po trzech latach sytuacja się powtarza. W poczcie Asty znowu pojawia się wiadomość z żądaniem pieniędzy i znowu Tula przejmuje kontrolę, lecz i tym razem w umówionym miejscu zastaje leżące na ulicy zwłoki.Aspirant Mirosław Ostaniec z zapałem zabiera się za rozwiązywanie swojej pierwszej samodzielnie prowadzonej sprawy. Wspólnie z komendantem Konradem Procnerem znajdują kolejne powiązania pomiędzy zamordowanymi mężczyznami. Tymczasem Tula dochodzi do własnych wniosków – dobrze zna osobę, której mogło zależeć na „uciszeniu” szantażystów. Postanawia za wszelką cenę chronić matkę, mimo że Asta zachowuje się coraz dziwniej…
Piąty, ostatni tom kryminalnego cyklu W Trójkącie Beskidzkim!


Tula, czyli Beata Szymanowska, razem z matką prowadzą zakład fryzjerski. Przed laty, jej matka Asta była dzieckiem typowej patologii, gdy matka Asty straciła ciążę wtedy bez umiaru pogrążyła się w świecie alkoholu, dziewczyna była skazana na biedę i dziedziczenie ubóstwa, ale wybrała inną drogą, wyszła za mąż, z rozsądku, za zamożnego człowieka z zupełnie innego środowiska i dziś z sukcesem prowadzi swój biznes, ma udaną córkę, która jest po prostu fryzjersko utalentowana, a jej małżeństwo, chociaż zawarte niby z rozsądku wydaje się być bardzo udane i szczęśliwe. Pewnego dnia Tula sprawdzając pocztę odkrywa mejla z pogróżkami, ktoś szantażuje matkę tajemnicą sprzed dwóch dekad, co budzi ustalony porządek i spokój tej rodziny. Pojawiają się niespodziewanie zwłoki, miejscowy policjant chcę błysnąć przy rozwiązaniu swojej pierwszej sprawy i uderza po pomoc do komendanta Paprockiego, są dziwne tropy, pojawiają się różne analogie, z każdą chwilą sprawa gmatwa się bardziej.

Okładka powieści nawiązuje do znanych i lubianych na polskim rynku powieści kryminalnych, gdy dokładnie obejrzymy skrzydełka powieści, zobaczymy, że cała seria powieści Hanny Greń utrzymana jest w podobnej szacie graficznej, bardzo gustownej. Będę chciała po nie za jakiś czas sięgnąć i przeczytać od początku. Co cenie w kryminałach, jako ktoś kto pracował na policji i ma takie, a nie inne wykształcenie, to wierność realiom, tymczasem w polskich powieści autorzy zwykle dryfują w stronę amerykańskich seriali, a wiec zupełnie innej rzeczywistości, innego stanu prawnego, u Hanny Greń mamy nie tylko realizm jeśli chodzi o bohaterów, ich przestrzeń życiową i przemyślenia, czy też reakcje, ale podoba mi się, że procedury, działania operacyjne są opisane prawdziwie, później doczytałam, że mąż autorki był policjantem i konsultuje te opisy. Brawo!!! Za coś takiego książki bardzo u mnie punktują!

Mnie powieść się bardzo spodobała tym bardziej żałuję, że nie czytałam poprzednich części. Polubiłam bohaterów, dałam się wciągnąć w intrygę. Sporo dobrego czytałam o powieściach Hanny Greń, widzę, że ta sława nie była wydumana!

6 komentarzy:

  1. Ta seria od kilku tygodni jest na mojej liście "Obowiązkowe do przeczytania" :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Wędruję też na moją listę "Must have, must read". Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo za recenzję. :) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.